Strona 3 z 18

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 28 gru 2011, o 15:51
przez Rarity
Lekko sfrustrowana Rarity zbli?a?a si? do butiku, kiedy zauwa?y?a ?e kto? na ni? ju? tam czeka. Szybko poprawi?a fryzur? aby zachowa? pe?n? klas?.
Podesz?a wolnym krokiem do ogiera przy drzwiach.
- Witaj, mam nadziej? ?e nie musia?e? d?ugo czeka?.
Powiedzia?a zatroskana, po czym szybko otworzy?a drzwi i zaprosi?a go?cia do ?rodka.
Wewn?trz zauwa?y?a drugiego pegaza. Zacz??a si? zastanawia? i zanotowa?a w pami?ci ?eby zawsze dwa razy sprawdza? czy na pewno zamkn??a drzwi. Od?o?y?a koszyk z Opal i zakupami po czym podesz?a przywita? si? z drugim go?ciem.
- Witam w Carousel Butique.
I zwróci?a si? do obu.
- W czym mog? wam dzi? pomóc?

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 28 gru 2011, o 16:25
przez Grinch
- Witam pani?, jestem Grinch. Jako ?e s?ysza?em ?e pani jest najlepsz? projektantk? mody w Equestrii postanowi?em z?o?y? u pani pewne zamówienie. Mam nadzieje ?e to nie by?by problem - Zapyta? pegaz ca?uj?c Rarity w prawe kopytko.
- Tylko ?e to wymaga wiedzy o broni bia?ej - Doda? ogier...

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 28 gru 2011, o 17:56
przez Cold Air
Dzie? dobry, Jestem Cold Air. Przyby?em tu po ozdoby ?wi?teczne- powiedzia? ciemnoniebieski pegaz- Powiedziano mi, ?e u pani je znajd?. Nie ma ich tu?

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 28 gru 2011, o 20:46
przez Rarity
Rarity podnios?a zadufana g?ow? i opryskliwie odpar?a.
- Jestem kreatork? mody, a nie... Jakim?! Pff!
Zasycza?a ale po chwili si? opanowa?a.
- Pomocy powiniene? szuka? raczej u jakiego? p?atnerza, nie w Carousel Butique...
Po czym odwróci?a si? niebieskiego pegaza.
- Có? w tym roku nie ja zajmuj? si? dekoracj? na ?wi?ta.
Przygryz?a lekko wargi i zacz??a si? zastanawia? jak mog?a by pomóc pegazowi.
Wskaza?a kopytkiem w kierunku drzwi w g??bi pokoju.
- Wydaj? mi si? ?e na zapleczu mam jeszcze jakie? ozdoby z zesz?ego roku.
U?miechn??a si? i doda?a.
- Pójd? tam i rozejrzyj si?, mam nadziej? ?e co? znajdziesz.
Po czym za?o?y?a swoje okulary.
- Wybaczcie ale mam dzisiaj jeszcze sporo pracy.
I oddali?a si? w kierunku pracowni.

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 28 gru 2011, o 20:56
przez Grinch
- Có?, mog?em w stanie zap?aci? ka?d? cen?, ale jak nie, to nie - Powiedzia? Grinch z tajemniczym b?yskiem w oku.
Pegaz poprawi? marynark? i otworzy? drzwi wyj?ciowe.
- Mog?a pani si? na tym wzbogaci? i rozs?awi? w kilku miejscach - Doda? Ogier i wyszed? z butiku. Teraz zosta?o rozpocz?? operacje...
[z/t]

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 29 gru 2011, o 10:22
przez Drake
Powoli wszed? do znajomego butiku i zobaczy? swoj? pracodawczyni? od roboty dorywczej.
-Ma'am Rarity! - Powiedzia? uchylaj?c kapelusz
-O ile mnie Pani pami?ta jestem Drake i robi?em tutaj kilka lat temu kapelusze, z góry dodam ?e by?y one przez Pani? uwa?ane za bardzo dobre. Oczywi?cie nie przyszed?em si? tutaj przechwala? ale jestem znowu w mie?cie i ch?tnie mog? zrobi? kilka nowych projektów je?eli Pani takich potrzebuje - Powiedzia? spokojnie spokojnie.
-Mog? robi? to hurtowo! - Doda? po krótkim rozmy?leniu i pami?ta? o tym jak Rarity by?a zachwycona jego dzie?ami w przesz?o?ci, mia? nadziej? ?e kilka lat wi?kszego do?wiadczenia nie zmniejszy warto?ci jego kapeluszy.

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 29 gru 2011, o 15:51
przez Drake
Po kilku godzinach czekania na odpowied? Drake domy?li? si? ?e Rarity nie ma i postanowi? wróci? do domu przy okazji robi?c zakupy.

<z/t>

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 1 sty 2012, o 13:32
przez Cold Air
[z/t]

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 19 sty 2012, o 11:54
przez Black_Gallant
Gallant spokojnie otworzyl drzwi i nie?mia?o wszed? do ?odka. Widzac brak jakiegokolwiek ruchu, postanowil poczekac na swa niedoszla pracodawczynie. Mial szczera nadzieje , ze jednak zaczal sie dla niej trudny okres, tak jak u kazdego projektanta na poczatku roku, i przyjmie go do pracy jako asystenta. Po ostatnich wydarzeniach i po tym jak zerwal z Tali ich umowe, potrzebowal odskoczni od swiata ponurych rozmyslan.

Usiadl w sieni, w poczekalni, i cierpliwie czekal na powrot i zainteresowanie sie nim przez Rarity.

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 20 sty 2012, o 18:24
przez Rarity
To by? z?y dzie?. Rarity chodzi?a po butiku, w?ciekle kr?c?c g?ow?. Nic dzisiaj si? jej nie udawa?o, a terminy nieub?aganie si? zbli?a?y. Spojrza?a na swoje zm?czone kopytka i przypomnia?a sobie ?e od dwóch dni nie by?a w Spa. Musi dba? o swoj? cer? i kopytka, nie mo?e tak siebie zaniedbywa?. Wysz?a z pracowni i od razu rzuci? si? jej w oczy ogier o ciemnej ma?ci. Najpierw przebieg?a jej przez g?ow? my?l "A czego on tu...", jednak po chwili jej zamajaczy?o co? ?e kiedy? z tym kucem ju? si? spotka?a... Co? od niej kiedy? chcia?.
Zamarkowa?a na twarzy u?miech nr. 4 i podesz?a do czarnego kuca.
- Witaj mój drogi, w czym mog? Ci dzi? pomóc?

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 20 sty 2012, o 18:36
przez Black_Gallant
- Dzie? Dobry, Madame Rarity. Przyszed?em zapyta?, czy nie rozpatrzy?aby? jednak mojej kandydatury na stanowisko twojego asystenta. Widz? ?e pracy masz tyle ?e nie wiesz ju? w co w?o?y? swe kopytka. Mo?e jednak móg?bym pomóc?

Black przywita? si? uprzejmie i uk?oni? nisko. Nieco zabola? go obanda?owany grzbiet i brzuch, jednak przynajmniej mia? pewno??, ?e sie to ju? nie powtórzy za szybko.

- Bardzo zale?a?oby mi na pobieraniu nauk u tak utalentowanej Fashionistki jak ty.

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 20 sty 2012, o 19:00
przez Rarity
Madame Rarity spojrza?a z wy?szo?ci? na kajaj?cego si? przed ni? ogiera, zacz??a si? zastanawia? i dosz?a do wniosku ?e w sumie przyda?by si? jej kto? do pomocy. Ale nie ktokolwiek.
- Tak wi?c chcesz zosta? moim asystentem...
Rarity przybra?a posta? wymagaj?cego szefa i z wysoko podniesion? g?ow? zacz??a chodzi? dooko?a.
- Wiesz ?e moje dzie?a s? rozchwytywane w ca?ym Canterlocie.
Dumnie zacz??a chwali? si? swoimi osi?gni?ciami w ?wiecie mody.
- Dostaje zamówienia od najwi?kszych s?aw equestri.
Stan??a przed Blackiem i spojrza?a mu g??boko w oczy.
- Tak wi?c czy jeste? wystarczaj?co dobry by sprosta? wyzwaniu jakie stawia przed tob? Carousel Butique?
- Czy to co tworzysz jest wystarczaj?ca wytworne, doskona?e a zarazem ol?niewaj?ce?
- Czy czujesz si? godzien wej?? w ten ?wiat?

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 20 sty 2012, o 19:07
przez Black_Gallant
Gallant wypi?? dumnie pier?. Banda? sprawi? mu niewyobra?alny ból na wci?? nie pobli?nionych ranach.

- Tak, Tak i Tak, Jestem gotów, Madame Rarity. Na pewno pami?ta pani jeszcze moje CV, i to ?e mam ju? za sob? czteroletni? prac? w Biznesie. Z przyjemno?ci? oraz zapa?em zabior? si? natychmiast za prac? i wykorzystuj?c swe do?wiadczenie, wyszlifuje je jak diament przy tak wspania?ej szefowej. Prócz tego, przybywam z Canterlotu, tak wi?c w swoj? prac? wplot? umy?lnie ca?e nagromadzon? tam wiedz?.

Troch? mu si? zebra?o na powiedzenie tego. Zbytnia pompa ale kiedy wkroczysz mi?dzy wrony... Zreszt?, z opowie?ci wiedzia?, ?e Rarity jest o wiele milsza osob? ni? to co przed nim zaprezentowa?a.

Pomimo niewyobra?alnego bólu w plecy u?miechn?? si? i czeka? na reakcje potencjalnej szefowej.

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 20 sty 2012, o 23:42
przez Rarity
Rarity zacz??a grzeba? po umy?le szukaj?c informacji o CV Gallanta. Po chwili przypomnia?a sobie ?e wzi??a je Sweete Belle i rysowa?a na tych kartkach. Na twarzy pojawi? si? jej niewinny u?miech i cicho odpar?a.
- Tak, rzeczywi?cie CV...
Klacz zacz??a coraz bardziej si? zastanawia? nad kandydatur? ogiera, mia? w sumie wszystko czego potrzebowa?a. Mo?na powiedzie? ?e by? dla niej idealny, pojawi? si? akurat teraz kiedy potrzebowa?a pomocy.
- Hmmm... Tak wi?c mój drogi, powiedzmy ?e mog?a bym Cie przyj??.
Zacz??a dosy? ostro?nie.
- Kiedy móg?by? zacz???

Re: G?ówny pokój.

PostNapisane: 20 sty 2012, o 23:47
przez Black_Gallant
Gallant spojrza? na ni? pewnie i u?miechn?? si? szarmancko.

- Poka? tylko gdzie i co mam zacz??, Madame, a natychmiast si? za to wezm?.

W duchu skaka? ju? pod sufit ze szcz??cia. Wreszcie, po tylu odmowach i próbach, zgodzi?a si? go przyj?? pod swoje opieku?cze, lub nie, kopytka.

- Je?eli o mnie chodzi, mam mnóstwo czasu, mog? pracowa? nawet na cmentarn? zmian?, o ile by ci to nie przeszkadza?o, pani.

Zaproponowa? uni?enie i wdzi?cznie uca?owa? jej kopytko.