Strona 17 z 18

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 11 sty 2013, o 22:48
przez Rarity
Po EPZ.

Przytulał się do niej po tym jak ją sponiewierał. W swym upojeniu (ileż ona wypiła, JEDNĄ LAMPKE!?) pozwoliła ogierzemu Gniewomirowi zrobić ze sobą wszystko, nawet dojść w sobie... To jej się średnio spodobało. Ale zaczął ją tulić i całować. I złość jej jakoś przeszła. Będzie zła jak wytrzeźwieje. Otarła się o niego zadeczkiem i spojrząła mu pijana w oczy.

- Gniewomir... Zosztań ze mną na noc... Jestesz ciepły...

I pocałowała go z językiem, nie zważajac na to, gdzie ostatnimi czasy był jego własny ozorek.

- Zanesz mnie do łuszka.

I nie czekająć na niego, zataczając się szła w stronę schodów.

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 11 sty 2013, o 22:57
przez Gniewomir
Obrazek


Ogier pochwycił ją swoim kopytkiem i zaprowadził do jej pokoju. Fakt faktem jeszcze w takim stanie nikogo nie widział po jednej lampce wina. Położył ją spać i przykrył czekając obok niej aż zaśnie. Była pijana i wymęczona, więc nie było to trudne, by szybko zamknęła oczka.

- Śpij dobrze. - powiedział ciepłym głosem i pocałował ją w policzek.

Gdy zobaczył, że już śpi uchylił lekko drzwi i zszedł na dół. Skierował się w stronę akwarium, wszedł na miejsce, w którym stało i nachylił się nad nim. "Tak będzie lepiej" pomyślał i skupił się z całych sił by powrócić do swojej rybiej formy. Przez drzwi do pokoju Rarity wpadała mała stróżka światła, w całym domu było cicho i spokojnie. Tylko z dołu dosłyszeć mogło bystre ucho cichy plusk.

Po pewnym czasie wrócił mokry do jej pokoju. Wszedł do łóżka i położył się przy niej, spojrzał na boki.

- Taa... - westchnął i przytulił się do niej zamykając oczy.

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 11 sty 2013, o 23:19
przez Rarity
Rarity wstała rano i już byłą pewna, że:

1) Łeb ją boli jak po imprezie u Twilight
2) Chodzić prosto nie będzie mogła jeszcze parę dni.
3) Gniewomir doszedł w niej.

Zobaczyła go śpiącego obok niej. Przejechała kopytkiem po jego boczku, a następnie po jego grzywie i przeczesała go. Wygladał jak książe. Ale BARDZO... BARDZO zbroił. Książe, czy nie książe, kara mu się należała. A ona już doskonale wiedziała jaka.

Wstała i nie budząc go przeszła się do swojej garderóbki i wyjęła stamtąd skórzane majtki i ballgaga do ust... Były w sam raz. Magią założyła je Gniewomirowi, a gdy ten sie przy tym obudził, natychmiast zawiązała mu wokół szyi obrożę i smycz. Na jego róg nałożyła specjalna nakłądkę ograniczającą magię, podobną do tej, jaką jej i Sweetie zakłądali rodzice jak była malutkim jednorożcem.

- Wstawaj Gniewomirze! Czeka cię kara!

Powiedziała. W Ballgagu na jej magiczna komendę otworzyłą sie dziurka, która pozwoliłaby mu się odezwać.

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 11 sty 2013, o 23:26
przez Gniewomir
Obrazek


- Hmmff...? A taa... dobrze. - wstał zaspany, oczy mu się niemal same zamykały. Właściwie to dalej praktycznie spał i najchętniej nie ruszał by się nigdzie z tego cieplutkiego łóżka. Nie miał pojęcia co miał w ustach, ale wolał się nie zastanawiać. Z resztą jako dorsz, czego on nie miał w ustach? Wodorosty były tutaj dopiero na końcu listy. Czerwona kulka tak?
- Ehh... - westchnął. - Cholerne akwarium... Dzień dobry. Kara... Dobrze. - powiedział zaspany.

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 11 sty 2013, o 23:29
przez Rarity
Następnie zaświecił jej się różek i kulka znowu sie zamknęła, wpychając jego jezyk spowrotem do pyszczka.

- Kara będzie słodka i poniżająca. Nie wiem wciąż jak zmieniłeś sie w ogiera, ale jesteś wciaż mój. A zwierzątko należy wychować, wiesz?

Chwyciła w pyszczek pejczyk, i strzelając go w zadek zapędziła go na dół butiku. Tutaj znowu "wyłączyła" jego knebel i dała mu powiedzieć coś, co z całą pewnością chciał jej powiedzieć.

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 11 sty 2013, o 23:38
przez Gniewomir
Obrazek

- Kurde... -powiedział głosem zaspanym mieszającym się z totalnym oszołomieniem. - Co jest grane?

Spoglądał mimo tego z nieco podkrążonymi oczami i przymkniętymi oczami sugerującymi, że duchem jest gdzieś indziej, a ciało powinno dołączyć w to miejsce. Był zmęczony i tak naprawdę to nic go poza spaniem nie obchodziło. Właściwie to im szybciej skończy cokolwiek robi tym lepiej dla niego, z tego powodu nie miał zamiaru się nawet wykłócać. Z resztą... nawet po co.

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 11 sty 2013, o 23:40
przez Rarity
- Zła odpowiedź, Sir Gniewomirze... FORA ZE DWORA!

Krzyknęłą na niego i trzy razy zdzieliłą go witką po zadzie, po czym pociagnęła za smycz i "wyprowadziła" go na miasto na spacerek.

[z/t dla obojga]

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 21 sty 2013, o 09:24
przez Rarity
Rarity wprowadziła Gniewomira z powrotem do butiku i zabrała go od razu na górę. Usadziła go w swoim ukochanym fotelu i natychmiast usiadła mu na kolanach.

- Na pewno jesteś aż taki śpiący, czy mogę cię nieco... Rozbudzić, kochanie?

Zamruczała mu do ucha i pocałowała go namiętnie, z językiem.

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 21 sty 2013, o 10:19
przez Gniewomir
- Jednak nie śpię kochanie. - odpowiedział od razu szybko, uwielbiał gdy go całowała i przytulała. Była zawsze przy tym bardzo czuła co tym bardziej mu się podobało.

- Ale nie chcę znowu skończyć jak niewolnik sadomaso na środku targowiska... - dodał przypominając sobie jakie to miało ostatnio konsekwencje, co jednak już mu się nie uśmiechało. Obcowanie z Rarity było jak bieganie po ciemnym korytarzu po imprezie, kuc był upojony nią, ale nigdy nie wiedział na jaką niespodziankę tam trafi i na czym się wyłoży.

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 21 sty 2013, o 10:57
przez Black_Gallant
....

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 21 sty 2013, o 10:59
przez Rarity
- Nie obrażę się jak się prześpisz, Gniewku, i nie ukarzę cię... Tylko pod warunkiem, że gdy się obudzisz, wciąż będziesz ogierem.

Powiedziała i znów go pocałowała, po czym wciąż trzymając go za smycz zaprowadziła go do łóżka i ułożyła. Tutaj go rozebrała z jego stroju sado-maso i wtulając się w niego, położyła się z nim całując go.

- Obudź mnie, jak się sam obudzisz, kochaniutki.


(nie przelogowałem sie do poprzedniego -_-)

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 21 sty 2013, o 11:07
przez Gniewomir
- Oczywiście. - powiedział czule i przytulił się do niej. Miała takie cieplutkie ciałko. Też zaczął się całować z nią, delikatnie miziając ją po grzbiecie kopytkiem. Odsłonił jej grzywę i pocałował ją subtelnie w usta, patrząc w oczy. Gładził ją kopytkiem po jej włosach i tak leżał chwilę przyglądając się jej. Chciał się trochę popieścić, z resztą wyprawa na targowisko była męcząca, ale cieszył się mimo wszystko, że pomógł jej tutaj to przytargać co kupiła. Głupio by było gdyby sama się tym zajmowała, mógł się tak odwdzięczyć po części za to, że się nim zaopiekowała kiedy sobie jeszcze pływał i przyniosła go tutaj.

- Jesteś kochana. - wyszeptał do niej. Lubił się na nią patrzeć, lubił obserwować co robi. Właściwie lubił wszystko co było z nią związane. - Podobno chciałaś mieć zwierzątko w domu? Nie wolałabyś jakbym był w postaci dorsza? Właściwie to zaciekawiła mnie ta zmiana, bo wcześniej jak się poznaliśmy nieco inaczej się zachowywałaś.

Ogier leżąc nagle sobie o czymś przypomniał. Właściwie to co pojawiło się w jego głowie, by trudne do opisania, plątanina żółwi, ryb, planktonu, wodorostów, kryształów, latających przedmiotów, wybuchów magii, wodospadu, wirujących macek i różnych niezidentyfikowanych rzeczy. Jego źrenice rozwarły się niemal pełnie, a jego mina zaczęła przypominać osobę podczas objawienia lub bardziej opętania, oczy zawirowały mu, a środku nich pojawiły się tysiące zielonych iskierek. Wstał nagle.

- Muszę iść. - powiedział i wybiegł jak stał.

[z/t]

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 26 sty 2013, o 23:12
przez Gniewomir
Zdyszany ogier wpadł do butiku jak strzała, niemal lewitował nad ziemią. Przed samą sypialnią zwolnił i zaczął na samych końcówkach kopyt przemykać powoli ściągając z siebie odzienie, by nie narobić hałasu już w pokoju. Oby spała, oby spała, powtarzał kuc w kółko w myślach. W razie czego zawsze może aktywować obrożę i udać, że jest dorszem jakby się zdenerwowała. Tak, to był jakiś plan. Gdy był już w sypialni, wślizgnął się od dołu kołderki i zaczął sunąć niczym wąż, pełzając ku górze, by nie poruszać się za bardzo. Na pewno byłby dobrą tancerką egzotyczną z tymi ruchami, szybko poznał zasadę, że kuc pod ścianą może zamienić się nawet w baletnicę.

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 26 sty 2013, o 23:38
przez Rarity
Rarity poczuła jak coś wierci się pod kołderkę i wpełza pod nią... Rozbudziła się, choć jeszcze nie do końca.

- Mmmmmm... Gniewomirze... Kto cię tak nauczył się wiercić?

Powiedziała pomagając mu się wpakować jak należy pod kołdrę i czekając, aż jego głowa wyjdzie spod kołderki przy nim. Wtedy przytuliła go wszystkimi czterema kopytkami i obwinęła wokół jego pasa swój ogon, tak, by przylgnął do jej brzucha brzuchem. Wpasowała się tak, by gniótł miedzy nią a nim swoje przyrodzenie.

- Jak się ma twój Moby Dick, kochanie?

Mrukneła mu do uszka i wsunęła w nie swój języczek.

- Byłeś się przebiec? Masz zimne futerko i pachniesz wiatrem.

Powiedziała, i czule uszczypała go w uszko ząbkami i pociagnęła go tak za nie.

Re: Główny pokój.

PostNapisane: 27 sty 2013, o 00:39
przez Gniewomir
Ogier odetchnął z ulgą w myślach. Nie wiedział czy ma takiego farta, czy Rarity już planuję jego zgubę.

- Tak chciałem się trochę przewietrzyć, świeże powietrze zawsze mi dobrze robi. Zawsze mnie orzeźwia, a wiatr lubię szczególnie. Zimno tam jednak nieco... Ale ty jesteś taka cieplutka. - po tych słowach sam się przytulił do niej swoimi kopytkami, tak słodko dawno już z nikim nie spał. Rarity potrafiła być naprawdę urocza i kochana, gdy nie chciała go zabić. Ugryzienie w ucho okazało się jednym z jego czułych punktów, rozpłynął się momentalnie i przymrużył oczka.