Pony Utopia

Po wejściu do Carousel Boutique, wchodzimy do głównego pomieszczenia. Jest ono duże i owalnego kształtu, ściany jasnego koloru usiane są wykwintnymi złotymi zdobieniami. Wszędzie widać porozstawiane sztalugi z koncepcjami na szykowne kreacje, oraz modele z częściowo gotowymi projektami. Pod ścianami poustawiane były wieszaki z gotowymi strojami które od kopyta mogli zakupić klienci, a na środku stała niewielka scena na której Rarity prezentowała swoje najnowsze dzieła.

Rarity jak zazwyczaj krzątała się po butiku w poszukiwaniu natchnienia. Na nos miała nałożone swoje czerwone okulary i za pomocą magii trzymała ołówek. Wyglądając spokojnie przez okno w nadziei na nagłe olśnienie. Przypatrywała się spadającym powoli płatkom śniegu i oddawała się marzeniom o ciepłym wiosennym słońcu.
Nagl? szeroko otworzy?a oczy i wesoło zaświergotała.
- Pomysł!
Podbiegła szybko do sztalugi na której tworzyła najnowszą zimową kolekcję. W projektowała ją zatrzymała się na stworzeniu odpowiedniej czapki. Narysowała szkic nakrycia głowy i zanotowała, że powinna użyć do niej miłego, puszystego materiału. No koniec jako dodatek do czapki dorysowała dwa pawie pióra.
- Och! Rarity przechodzisz samą siebie. Pochwaliła się.
- Nie ma nic lepszego w środku zimy jak przypomnienie nam o zbliżającej się wiośnie.
Zadowolona odłożyła ołówek i magicznie przyciągnęła do siebie kubek pełen ciepłej herbaty, zaczęła powoli sączyć jego zawartość wpatrując się w swój najnowszy projekt.

Brightdawn wraz z Shady spokojnie wesz?y na g?ówny hol.
-No trzeba przyzna?, zna si? na tym co robi, zobacz tylko jej najnowsz? zimow? kreacj?. -Powiedzia?a wskazuj?c na par? strojów na wystawie.

Shiny nie mia? wi?kszych problemów ze znalezieniem domu Rarity - wystarczy?o popyta? spotkane na ulicy kucyki, by szybko tam trafi?. Podszed? do drzwi i nagle poczu? co? na nosie. Jak?? ciecz... Jednoro?ec zliza? j? i poczu? czekoladowe mleko. Spojrza? w gór?, ale zobaczy? tylko rozp?ywaj?cy si? ró?owy ob?oczek.
- Co? takiego - mrukn?? do siebie i zapuka? do drzwi.

Pegaz zacz?? powoli przegl?da? kreacje. Najbardziej spodoba?a jej si? czapka przy zdobiona pawimi piórami.
- Ciekawe czy mo?na j? kupi?? - pomy?la?a Shady.
Kucyka przesz?a przera?aj?ca my?l.
- Jak my?lisz Bright, powinni?my si? tu wprasza? bez pukania w drzwi?

-Spokojnie, to butik jest. Wszystko jest dost?pne to tej granicy z czerwonych sznurków. -Pokaza?a swojej przyjació?ce owe sznurki oddzielaj?ce cz??? komercyjn? od prywatnej.
-Wszystko jest tu najprawdopodobniej bardzo drogie. Rarity wykonuje tylko stroje na zamówienie. Ale, trzeba przyzna?, ju? z samego wygl?du warte jest swojej ceny. -Doda?a, obejmuj?c wzrokiem wystaw?.

Klacz u?miechn??a si?.
- Masz racj?. Ile ja bym da?a za te cudo! Ale mimo wszystkiego czuj? si? jak w?amywacz. - oznajmi?a Shady.
Nagle us?ysza?a, ?e kto? puka do drzwi.
- Co? takiego! Widzisz? Kto? jednak puka.

-Zatem dziwi mnie, czemu nie wchodzi. To jest butik, cz??? komercyjna jest dost?pna jak sklep odzie?owy, tylko ?e bez tak rozbudowanej mo?liwo?ci zawierania transakcji i oczywi?cie, dotykania ubiorów. -Odpowiedzia?a Brightdawn.

- Mo?e masz racj?, nie potrzebnie si? przejmuj? - odpar? Pegaz.
Przez kilka minut obie ogl?da?y kreacje.
- To co teraz robimy? Idziemy czy czekamy na Rarity?

Shiny uchyli? nieco drzwi i zajrza? do ?rodka. Zobaczy? dwie klacze i... zaczerwieni? si? i zamkn?? drzwi. Zaraz jednak si? opanowa? i wszed? do ?rodka.
- Ekhm... Wiecie mo?e czy nie ma tu Rarity? - kucyk darowa? sobie jakiekolwiek zwroty grzeczno?ciowe

(wchodz? w kolejce po Shady, ok?)

-Witaj witaj. -Przywita?a serdecznym u?miechem przybysza Brightdawn.
-Co? tak zatrzasn?? drzwi, sta?o si? co?, co? Ci? przestraszy?o? Aa, I Rarity powinna tu by?, chocia? pewno?ci nie ma, nie widzia?am jej jeszcze. My - na razie - nic nie kupujemy. Nie mam przy sobie funduszy -Powiedzia?a z nieustaj?cych u?miechem w kierunku przybysza.

- Tak jak powiedzia?a Bright, Rarity tu nie ma. Drzwi co prawda by?y otwarte, co znaczy, ?e gdzie? wysz?a, albo teraz nad czym? pracuje. - powiedzia?a klacz.

Shady nie mog?a si? nacieszy? wystrojem G?ównego pokoju oraz kreacji gospodarza tego pi?knego domu. Rarity musia?a mie? dobry gust.

- Bright, zosta?y nam tylko 4 monety, kupimy co? za to?

Na twarzy jednoro?ca pojawi? si? blady rumieniec, doskonale widoczny przez jasn? sier??. ?wiadomy tego Shiny zarumieni? si? jeszcze mocniej, sam jednak nie wiedzia? dlaczego.
- Em, dzi?kuj? - za?mia? si? nerwowo i powoli ruszy? w kierunku drzwi.

(xd)

-Nie, moja droga. Mo?e kiedy indziej, albo - nied?ugo. Tu wszystko jest robione dla elit albo dla bardzo bogatych kucyków. Rarity nie ma na razie, kiedy indziej wpadniemy i z panienk? porozmawiamy. -Odpowiedzia?a swojej towarzyszce, po czym skierowa?a si? do przybysza:
-Przybyszu, ju? wychodzisz? Nawet si? nie przywita?e? z tym kogo widzisz. -Powiedzia?a do niego u?miechaj?c si?.

-Jak ci na imi?? - spyta?a ciekawa przybysza Shady.
Pegaz zastanawia? si? kim tajemniczy ogier mo?e by?. Bardzo chcia?a si? z nim zaprzyja?ni? ze wzgl?du na to, i? jej jedyn? przyjació?k? do tej pory by?a Bright.

Kucyk odwróci? si?. Najpierw zdziwi? si?, ?e mo?na nie zna? jego imienia, ale za chwil? oprzytomnia?. Nie ka?dy musi by? wielbicielem teatru.
- Ja... Em, Shiny Masquerade, prosz? mi wybaczy?. Jestem nieco poddenerwowany i chc? szybko wróci? do domu, a przyszed?em tutaj zamówi? kilka projektów.