- Och, więc to w ten sposób mówisz? Ach, gdybyś tylko był ogierem... Ale tak też jesteś niewiarygodnie wręcz słodki.
Zachichotała na jego komplement.
- Cieszę się, że woda jest dla ciebie w sam raz... Gdybyś chciał przekąskę, tutaj kładę biszkopty.
Położyła pudełko z biszkoptami, rozerwane tak, by dorszyk mógł sobie łatwo brać ciasteczka wychylając łepek. Na szczęście akwarium miało miejsce gdzie było przykryte. A było dość duże, ostatecznie 200 litrów.
- Jeżeli będziesz potrzebować jakichś rzeczy do swojego domku, daj mi znać Gniewku, to zaraz ci to załatwię... Tylko bez spraszania mi tu panien w godzinach pracy.
Zachichotała i usiadła za swoim pulpitem, patrząc się zaciekawioną na swego rozmówcę.