przez Black_Gallant » 11 gru 2012, o 00:06
Wysłuchał co mówiła Fluttershy i gdy już miał coś powiedzieć, wyszła Beer i ucałowała go w policzek.
- To wyśmienicie kochanie. I dobry pomysł. Tylko moja rada: lepiej nie skupiaj na sobie ich uwagi. Pamiętam jak reagowały dzieci w moim... Ośrodku. Jak sie na tobie skupią, nie dadzą ci wyjść i się popłaczą. I nie przemęczaj się, wciąż jest jeszcze wcześnie po porodzie. Jak się ze wszystkim uwinę i odpocznę, to zaraz ci pomogę i potem odbierzemy dzieciaczki.
Pożegnał się czułym, acz grzecznym zważywszy na obecność "publiki" całusem w usta Beer i uśmiechnięty wrócił do Fluttershy.
- Widać Madamme Rarity jest jeszcze zajęta. Przepraszam najmocniej za emocjonalny ekshibicjonizm, dopiero zostaliśmy rodzicami, a wciąż mamy dużo spraw do załatwienia... W każdym razie, wracając do twojego... kłopotu. Na pewno nie puszczę pary z ust. A ten ogier... Jeżeli jest uprzejmy, miły i traktuje cię z należytymi szacunkiem i sympatią, to myślę, że powinnaś spróbować, choćby po to, by przekonać się jak to jest. Dać mu szansę, ale nie robić mu nie wiadomo jakich nadziei. Okazać mu życzliwość, ale mimo wszystko zachować odrobinkę zdrowego asertywizmu. Jeżeli mu zależy i przypadnie ci do gustu, na pewno będziecie się świetnie bawić, a z czasem zobaczy się, czy jest między wami chemia, czy tylko przyjaźń. Tak myślę.
Mówił powoli, metodycznie, jednak zachowując też melodyjność głosu. Fluttershy była taka nieśmiała i niewinna, a jednocześnie przesympatyczna. Potrzebowała więcej samozaparcia i automotywacji.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13