Strona 14 z 16

Re: Poziom 1

PostNapisane: 15 maja 2013, o 21:40
przez Cheerilee
-Ja... ja... ja, nie wiem jak ci dziękować! - zapiszczała i przytuliła Twi. Łzy znów pojawiły się w jej oczach, ale tym razem to raczej były łzy usuwające ból po tych wszystkich łzach. Ściskała chwilę Twilight, po czym odsunęła się i otarła oczy. Nie wiedziała jak powiedzieć jak bardzo się cieszy.

Re: Poziom 1

PostNapisane: 18 maja 2013, o 17:03
przez Twilight Sparkle
-No już, nie płacz. Oczywiście nie da rady, by zajęcia odbywały się we wszystkie dni, poczekaj chwilę. Twilight teleportowała się do swojego pokoju, gdzie zabrała to co potrzebowała i wróciła do cheerilee. Klacz pokazała nauczycielce swój plan zajęć.
-Widzisz, mój harmonogram jest bardzo napięty, dlatego mogę wam udostępniać bibliotekę zaledwie we wtorki i czwartki co drugi tydzień, co i tak zniszczy moje plany studiowania na temat dzikich stworzeń z lasu everfree! Do tego dochodzi jeszcze [...] Po skrupulatnym wytłumaczeniu całego swojego planu na najbliższe trzy miesiące jednorożka odłożyła harmonogram na półkę
-Mam nadzieję, że nie będzie z tym problemów. Klacz uśmiechnęła się głupiutko, mając nadzieję, że wybrnie z tego w co wpakowała się, przez swoją złość.

Re: Poziom 1

PostNapisane: 20 maja 2013, o 09:33
przez Bullet Song
[ponownie oddaję kolejkę]

Re: Poziom 1

PostNapisane: 24 maja 2013, o 17:12
przez Cheerilee
Cheerilee uspokoiła się i wysłuchała Twilight. Nie za dobrze... to dużo za mało do wyrobienia się z chociaż ćwiercią materiału. Jednak powinna być i tak wdzięczna.
-To trochę rzadko, ale i tak bardzo dobrze. Mimo wszystko powinniśmy się zająć odbudową szkoły... Bullet? - spojrzała na nic nie mówiącego ogiera - czy pieniędzy starczy na materiały?

Re: Poziom 1

PostNapisane: 27 maja 2013, o 12:17
przez Fire Hell
Przed biblioteka na chwile pociemniało. W przeciwieństwie do przeniknięcia innego jednorożca Fire wykorzystywała dość ciemną siłę do tego, a ta pochłaniała światło. No i do tego klacz jeszcze trochę pobawiła się swoim czarnym ogniem. Gdy razem ze źrebakiem ukazała się na zewnątrz to zrobiła to razem z pierścieniem z ognie który przerwał się w szesnastu miejscach tworząc jakby różę wiatrów z czterema większymi ognikami odpowiadającymi głównym kierunkom świata, czterema mniejszymi na kierunki pośrednie i ośmioma całkiem małymi pomiędzy nimi. Ognik odpowiadający południowi rozdzielił się na dwoje i podążył równocześnie i zgodnie z wskazówkami zegara i przeciwnie wchłaniając po drodze inne płomyki. Gdy obie jago części zrobiły już pół obrotu i spotkały się na północy to po prostu zgasł, a Hell podeszła do drzwi i zastukała.
Nie wiedziała jaki czeka ją powitanie, ale Blast na grzbiecie dodawał jej otuchy. Dziwne dotąd nie przepadała za dziećmi... Zastanawiało ją też jedno, ile o niej było słychać w tym mieście. Wszak żywot który wiodła kiedyś zapisał się krwawą kreską na dziejach świata. Kto jak kto ale ktoś kto mieszka w bibliotece pewnie słyszał choćby plotki o białek klaczy z płomiennymi włosami. O klaczy która włada ogniem innym od wszystkich, no i ten zapach mrocznej magi który ostatnio zelżał ale dalej jej towarzyszył.... Może źrebak który zwał ją ciocia jest najlepszym kamuflażem... No to nie zmienia faktu że na boku ma czarny płomyczek, znak talentu nie zdobyty w normalny sposób ale medalion od samej Luny chyba pozwoli jej na wytłumaczenie że jest uniewinniona... Oby tylko nie musiała się bronić, przecież i tak się denerwuje, a zmuszona do obrony może zrobić coś nie tak co przekreśli jej szanse na stanowisko o które się ubiega.
Zapukała i ostrożnie otworzyła drzwi
-Dzieńdobry-
tylko tyle dała rade wykrztusić

Re: Poziom 1

PostNapisane: 28 maja 2013, o 08:24
przez Blast
Źrebak był kompletnie zaskoczony sposobem w jaki zniknęli.
Po mimo że nikt z ego rodziny teleportować się nie umiał widział miej więcej jak wygląda takie przemieszczanie.
Te zaś było... SUPER! Nie jakieś nudne błyski z jednego miejsca w drugie a piękna kakofonia ognia dająca jak by pokaz...i tworzący spójna całość z ładnym zwieńczeniem w postaci zakończenia. Choć jedynie niepokoiła go dziwna groza bijąca od ognia. Wcześniej a małej ilości tego nie poczuł ale jego wewnętrzny zmysł związany z żywiołem tym tym razem jak by go zaalarmował. Jednak pamiętał kim ciocia była... i co robiła a jednocześnie pamięta jaka jest wobec niego.
Dlatego bez cienia strachu z grzbietu wdrapał się na jej głowę i zwinął się w kulkę tak jak by był czapką i stąd obserwuje dalej świat. Gdy podeszli drzwi i Fire kurtuazyjnie powiedziała dzień dobry, on też powitał kogokolwiek tam mieli spotkać. Nie był pewien czy w głosie Fire usłyszał wahanie. Dlatego przytulił się do głowy Cioci mocniej i powiedział.
- Ciociu to było super -powiedział radośnie i dodał- i nie bój się jestem z tobą i zawsze będę starał się ciebie bronić.

Re: Poziom 1

PostNapisane: 4 cze 2013, o 19:19
przez Bullet Song
-Na same materiały może starczy, ale ekipy budowlanej już za to nie wynajmiemy. Ogier chciał ponownie napić się ze swojej filiżanki, lecz ta była już pusta, postanowił więc odłożyć ją na parapet. Gdy podszedł do okna, zobaczył jak coś, lub ktoś materializuje się na środku placu w kręgu ognia. Bullet wpatrywał się w te nadnaturalne zjawisko i szczerze wątpił czy przyjazd do tej mieściny był dobrym pomysłem. Gdy płomienie zgasły ujrzał w nich klacz i... źrebaka? Zdziwienie było nie mniejsze gdy okazało się że malec ma na sobie jakiekolwiek ubrania, a klacz lata nago...(jeśli jestem w błędzie to mnie poprawcie, ale awatar wskazuje na odzienie) -Szanowne panie, chyba będą kolejne kłopoty. Kowboj stanął przy drzwiach, oczekując na zbliżający się duecik, jednak nie zamierzał atakować, wolał być przygotowanym na obronę. Po otwarciu drzwi wkroczyła klacz, dość młoda. Gdy panienka powiedziała Dzieńdobry ogier jakoś złagodniał, mimo spektakularnej teleportacji, nie brzmiała na jakiegoś agresora. -Witam. Odrzekł, po czym z niemałym zdziwieniem zerknął na jej nakrycie głowy.

Re: Poziom 1

PostNapisane: 8 cze 2013, o 17:40
przez Twilight Sparkle
-Ty. Powiedziała krótko i sucho Twilight, po czym zmierzyła wzrokiem Fire Hell. Nie wyglądało na to, by przybyszka chciała używać magii, jednak klacz postanowiła mieć się na baczności, spokoju nie dawało jej również dziecko na głowie, ale nim się nie martwiła, to tylko dziecko. -Czego tu szukasz, może i Księżniczka Luna cię ułaskawiła, ale to nie znaczy, że wszyscy zapomnieli o twoich wyczynach! Po tym zdaniu bibliotekarka potrząsnęła szybko głową jakby miała się ocucić z jakiegoś snu. Jednorożka wzięła głęboki wdech i wydech, stanęła trochę luźniej i spojrzała ponownie na nowego gościa. -Przepraszam, może trochę mnie poniosło... Ale to nie zmienia faktu, iż nie chcę tutaj żadnych kłopotów. A teraz, w czym mogę ci pomóc ?

Re: Poziom 1

PostNapisane: 9 cze 2013, o 06:07
przez Fire Hell
"Ty" kto zaczyna zdanie od tak agresywnych słów, Fire niemal odruchowo prychnęła. No tak za długo jej umysł przejmował kocie cechy od rysia.
-Wprawdzie kandyduje do służby u Księżniczki Luny jednak moje ułaskawienie jest wynikiem konwersacji z posłonecz... Księżniczką Dnia-
Hell w pore powstrzymała język i użyła nie obraźliwej wersji. Wiedziała że nie da rady powiedzieć imienia Celesti. Było to coś tak swego czasu nienawidzonego ze do teraz borykała się z tym piętnem.
-Przyłam pożyczyć jaką książke o magii i jej spektrach. Tylko zależy mi na źródle niezależnym. Takim na które nie miał wpływu Canterlot.-
Klacz uśmiechła się i spojrzała na ogiera.
-I niech on się odsunie bo strach mnie podnieca i kręci. Więc lepiej unikać pokus. Ja też nie chciałabym sprawiać
kłop...
-
Nie dane jej było dokończyć. Coś jak wielki młot walnęło w jej głowie. Ktoś zniszczył "coś co było jej". A jej przednie nogi nagle się zgieły. Szczęście że była zręczna, bo zdążyła chwycić i postawić na ziemi Blasta. Po czym stworzyła drobne magiczne zwierciadło służące do tropienia. Zbyt mała by kto kolwiek mógł podglądnąć. To co ujrzała sprawiło że nieco pobladła i posmutniała. White nie żyła, a po policzku Fire potoczyła się łza którą szybko obtarła. Włosy klaczy zaczęły się elaktryzować. Klacz zostawiła Blasta przy wejściu i podeszła szybkim krokiem do Twiling i gdy stanęła z nią oko w oko otoczyła je sferą(kopułą) czarnego ognia tak by nic z jej wnątsza nie było słychać i widać. Wtedy pokazała obraz rozbebeszonej po sekcji zwłok White
-Ta klacz to White. To imię zostało jej nadane w mojej obecności. Dawniej już bym była u tych co to zrobili. Ale teraz się pytam jaką poniosą za to karę?-
Oczy młodej klaczy wskazywały na stan bliski szaleństmu, a czar którego użyła był bardzo ryzykowny, Fire nie posiadała teraz żadnej osłony po za umiejętnościami walki wręcz ale jej gniew skierowany był gdzieś w dal, do niewidocznego celu.
-Jaka będzie kara?-
Teraz to jej głos był jakby nie jej, a jej uroczy znaczek jakby posłał negatyną złą energie w ciało i nagle wszystko znikło, a Fire zaczęła płakać, pękła nie chcąc zabijać. Odrzuciła zemste ktorą tak lubowała i czekała co powie Sparkle. Czy kara będzie dostateczna.

Re: Poziom 1

PostNapisane: 10 cze 2013, o 12:23
przez Blast
Co się..- nie zdążył nic powiedzieć gdy Fire podczas spadania został złapany.
Nie podobało mu się wiele rzeczy... To że ta fioletowa klacz tak nie miło powitała jego ciocię...
Nie podobało mu się to że po tym jak Fire się zachwiała coś zrobiła i nagle stała się strasznie smutna...
Nie rozumiał też czemu Fire otoczyła się ogniem z tą Fioletową panią... Chce się z nią bić że tak niemiło została potraktowana? Czy coś innego..
Zmartwiony patrzy na krąg ognia.. i na chwile zbliżył się do niego.. lecz. znów jego związek z żywiołem ognia... jak by mocno nakazuje się odsunąć... od czarnych płomieni.. od których czuł znów strach i grozę...
- Co się dzieje ciociu...?- mówi smutno. I zrezygnowany podchodzi do ogiera.
- Dzień dobry panu... jestem Blast - wyciąga kurtuazyjnie kopytko do Ogiera wyciągnięte.. lecz nie zauważył, że negatywne emocje zapaliło jego kopytko Zielonym nie palącym ogniowiatrem... zaskoczony tym zaczął machać kopytkiem..
- Już momencik ! - stuka kopytem o ziemie i nie powstają żadne iskry i nie zapala się podłoga ale ogieniowiatr nie chce zgasnąć... gdy sobie przypomniał co musi zrobić, robi facehoof tym kopytkiem co zaowocowało że zielony, wijący się płomień pojawił mu się i na czole. zorientował się co zrobił załamany znów sobą zrobił znów facehoof'a co poskutkowało większym płomieniem na czole
-Głupek - powiedział do siebie, gdy znów zrozumiał swoją głupotę, powtórzył by ten sam gest ale w połowie drogi powstrzymał kopytko. Wreszcie zgasił płomień gdy się skupił chwilkę i zrobił głęboki wydech. I już nie wyciągnął kopyta zakłopotany ta sytuacją. Róg się zapalił tym ogniowiatrem i z niego wyszła łapka z płomienia.. która była ściśnięta i działała jak tarcza.. gdyż.. nie posiadając.. magii jak by normalnej... a dwa żywioły.. nie potrafi czarować.. w tym lewitować... Tarcza w kształcie łapki czyli po prostu taka dłoń z płomienia sięgnęła do kieszonki w płaszczyku i wyciągnęła wisienka którą z uśmiechem zjadł... Spojrzał znów na ogiera i stwierdził że powinien się podzielić i wyciągnął drugą.. łapka wyciągnęła się aż przed ogiera z wisienką w palcach.
- Może.. pan chce jedną? I jest pan Mustangiem? A może Kowbojem mustangiem! I jak jest na prerii ? I czy fajnie być kowbojem? Potrafi pan rzucać ciastami, bo podobno tak się tam rozwiązuje konflikty... I... czy .. pan widzi.. co się dzieje z moją Ciocią.. i Tą umm panią? ja.. jestem za niski..-powiedział smutno.
- Ciocia Bardzo mi pomogła... nawet znalazła zaginionego Tatę... nie chce by się jej coś stało- powiedział szeptem konspiracyjnie do Bullet'a by nikt nie zobaczył że on się martwi czymś nadal trzymając wisienkę łapką z nie palącego ogniowiartu zbitego w tarczę...

Re: Poziom 1

PostNapisane: 10 cze 2013, o 15:53
przez Bullet Song
Bullet postanowił zostawić pannę Fire bibliotekarce, natomiast sam zainteresował się zbliżającym się młodym ogierem. Na początku wyciągnął delikatnie kopytko i miał się przywitać, jednak gdy zobaczył ogień odsunął się odrobinę.
-Witam. Ogier patrzył jak źrebak się szamocze próbując pozbyć się ognia, widział, że to go nie parzy i wiedział, że to on stworzył ten płomyk. -Tylko niczego nie podpal, dobrze? Bullet rozejrzał się po bibliotece, sporo rzeczy mogło tu stanoąć w ogniu, lepiej faktycznie powstrzymać go od zabaw z ogniem, lub dowiedzieć się, czy to zielone coś (ogień) jest bezpieczne dla środowiska. Ogier potrząsnął głową by ułożyć wszystkie informacje w głowie, gdy otworzył oczy zobaczył przed nim płonącą łapkę z wisienką.
-Nie dziękuję, przed chwilą piłem herbatę i miałbym zgagę. Nie wiem czy się poparzę czy nie, lepiej nie ryzykować.
-Mustangiem? Nie, nie jestem, chociaż było by to wspaniałe, ale za to jestem kowbojem i.. ciastem? Byłem w tym dobry... prawie najlepszy!Lepsze to niż prawda. Pomyślał sobie kowboj, jednak zaraz wrócił na ziemię gdy został zbombardowany kolejnymi wyrazami.
-Hej nie łam się mały, wierzę, że twoja ciocia wyjdzie z tej sytuacji cało, oraz, że panna Sparkle pomoże jej. Ogier zerknął na jednorożki, oraz na Cherilee która stała gdzieś między nimi. Machnął do niej tylko kopytkiem by przyszła tu szybko, po czym obserwował dalszy rozwój sytuacji.

Re: Poziom 1

PostNapisane: 14 cze 2013, o 13:34
przez Twilight Sparkle
Właściwie muszę przestać pytać "w czym mogę pomóc'... Jesteśmy w bibliotece, czego, można chcieć z biblioteki jeśli nie książki! Twilight przekopywała półki w poszukiwaniu książek rozmyślając jednocześnie nad tym, czemu Fire unikając bibliotek na które wpływa Canterlot, wybrała miejscowość położoną najbliżej Canterlotu i w dodatku prowadzoną przez pupila Celestii. Może to nie miało sensu ale, ona jest tylko od podawania książek. Jak Spike się obudzi to wyślę raport do księżniczki.
- Jedyne co mam to moje stare podręczniki. Twilight zdmuchnęła kurz z książek, po czym uniosła je magią i podsunęła do Fire. -Mam nadzieję, że to wystarczy, w miejskiej bibliotece nie znajdziesz tyle co w Canterlockiej, ale skoro nalegasz... W tym momencie klacz zorientowała się, iż siedzi w jakieś magicznej strefie, a obok niej wisi obraz, czegoś co było kiedyś źrebakiem... Twilight spojrzała na łkającą Fire Hell, to nie była ta sama klacz co kiedyś, zmieniła się.
-Sprawiedliwości stanie się zadość jeśli faktycznie to była zbrodnia. Gdy obudzi się Spike napiszę list do księżniczki w tej sprawie, jednak nie wspomnę o tobie ani słowa, nie chcę by powiązano cię z tą sprawą i nie robię tego ze złości, lecz by chronić ciebie. Twilight położyła kopytko na ramieniu Fire Hell i zastanawiała się, czy nie jest ostatnio za dobra dla świata.

Re: Poziom 1

PostNapisane: 14 cze 2013, o 14:06
przez Fire Hell
Fire spuściła łeb i wygasiła magie do reszty. Trochę wzdrygnęła się na dotyk Twilight ale nie odsunęła się. Przeglądała szybko spis autorów w podręcznikach i stwierdziwszy że nie jest to twórczość zarażona filozofię Canterlotu uśmiechnęła się lekko.
-Dziękuję. Dotąd posiadam wiedzę o magii z nieco nie akceptowalnych dla Canterlotu źródeł, a po puszczeniu połowy jednej z wielkich bibliotek z dymem, dla zdobycia jednego tomu, mam problemy z wypożyczaniem książek-
Fire podniosła łeb, w jej oczach czaił się smutek i... chęć mordu. Podobna bardziej do szału zranionego drapieżcy któremu odebrało się młode. Do tego jej oczy zważyły się nie naturalnie w szparki. Każdy kto słyszał jaką kol wiek historie o jej wyczynach wiedział że ledwo nad sobą panowała.
-Mam nadzieje że szybko sobie poradzą z rozwiązaniem tej sprawy, nie chcę znowu tego zrobić-
"Tego" czyli zamordować, a była bliska wybuchu. Klacz wsadziła podręczniki do juków i popatrzyła w oczy Sparkle
-Nie podobasz mi się ale tym razem ci zaufam-
Szczerość do bólu. O tak Fire wiele przez tę klacz straciła. nawet zbyt wiele. To przez jej wyczyn Hell straciła główne źródło mocy do magii i borykała się z wielkimi w niej ograniczeniami.

Re: Poziom 1

PostNapisane: 15 cze 2013, o 18:44
przez Blast
Usiadł gdzieś w kącie i patrzy cicho co robią dorośli... patrzy tylko czy coś się złego nie dzieje a wydaje się że jest .. spokojniej. Podchodzi do jakiejś półki z książkami... i płomienną powietrzną łapką wyciąga jedna z książek i ogląda.. przekartkowuje ją trzymając otwartą dzięki takim dwóm łapkom. Przegląda co jakiś czas spoglądając co się dzieje..

Re: Poziom 1

PostNapisane: 18 cze 2013, o 17:42
przez Sunny Sky
O ile pamiętał, mieszkała tu jednorożka. Bardzo silna magicznie i do tego mądra. Uczennica księżniczki, bohaterka Equestrii, wszechstronnie wyedukowana... Nic dziwnego, że właśnie tu ruszył szukać pomocy.
- Pani Twilight?! Potrzebuję pomocy, szybko! - Zawołał od wejścia, dysząc jeszcze z zmęczenia, a w głosie miał rozpacz. Tym więcej myślał w drodze tutaj o swoim życiu tym większą sobie zdawał sprawę, ile zła mu wyrządziła April... jemu i Flame. Jego ukochanej, cudownej narzeczonej...