[MG bo nie chciało mi sie przelogowywać... Znowu]
Kruk podreptał spokojnie po twoim grzbiecie a gdy trzepnęłaś go ogonem, uśmiechnął się krzywo swoim twardym dziobem.
- Futro masz jak Gallant, tylko odcień sie nie zgadza... Hmmmm... Potrzebuję naszyjnika tamtejszej królowej...
Powiedział i znów dziobnął cię czule, tym razem w ucho. Następnie podskoczył, przefrunął na twoj zad, krótko go uszczypał swoimi szponikami, i wzleciał z powrotem na parapet, przeglądać Ponysutrę.
- O... A tę pozycję wymyślił Rządza ostatnim razem... Hmmmm...