przez Brat Klucznik » 26 maja 2013, o 10:57
- Ehhh... W ogóle, to statek Casimir chyba przetrwał, więc można by się nim przelecieć... Widzieliscie tą korwetę? Wielkie bydle, nie wiem, jakim cydrem lata. Tfu, nie cydrem, tylko cudem... A może i na cydr, nie wiem, czym Admirał Otchłani to zasila. Earlu... Zdradził byś mi, co takiego jest w tym cylindrze? - wymamrotał. Ewidentnie ma doła i nicm u się nie chce. JAk i każdego innego dnia. Swego czasu doszedł do wniosku, że jeżeli przestrzeń opisuje się funkcjami ciągłymi, gdy nie występują osobliwości, to znaczy, że egzystencja w tej przestrzeni nieodwołalnie będzie się ciągnęła... Ehhh, powiesiłby się, ale jest jeszcze tyle książek do przeczytania... Dopił herbatę i nalał sobie do filiżanki królewskiego cydru z nieograniczonych, pozaprzestrzennych zapasów Cytadeli, cokolwiek z nią się teraz stało.
Można znać albo tylko pęd cząstki, albo jej położenie.
WS:34 BS:37 S:32 T:36 Per:30 Ag:25 Int:38 Fe:26 WP:32