przez Winter Tea » 29 sie 2012, o 22:00
Kiedy rodze?stwo toczy?o dysput? o najwyra?niej niedostarczonej korespondencji, Winter usiad?a w fotelu i nala?a sobie fili?ank? herbaty i wzi??a ciasteczko. U?miechn??a si?, kiedy Lucky powiedzia?a co? o zbieraniu patyków i poczu?a, ?e jakie? nieokre?lone ciep?o rozlewa si? gdzie? w okolicy jej serca, kiedy klaczka zacz??a opowiada? o niej swojemu bratu. Kiedy jednak ta wyg?osi?a uwag? o Urielu, fryzjerka obla?a si? rumie?cem.
- Lucky... to, no, tego... - zacz??a si? j?ka? - To znaczy... Wiesz, to nie do ko?ca tak... Bo, no, nie wszyscy musz? o tym wiedzie? - szepn??a dyskretnie.
Je?li tak dalej pójdzie, nied?ugo ca?e Ponnyville b?dzie wiedzia?o. A Winter, niejako osoba publiczna, bardzo ceni?a sobie prywatno??. Je?li wszyscy b?d? wiedzie?... Nie chcia?a, ?eby te wie?ci dotar?y do Azura. Nie chcia?a jeszcze bardziej go rani?. Azure... Ciekawe, co teraz si? z nim dzieje. Nie widzia?a go przez kilka dni, mo?liwe, ?e potrzebuje pomocy. Je?li Lucky faktycznie spotka?a go w parku, mo?e warto by by?o zapyta? j? o stan jednoro?ca.
- Lucky... - zacz??a niepewnie - Mówi?a?, ?e widzia?a? Azura, tak? Co z nim? Jak si? czuje?
Rodzinka: córka Tea Charmera i wszystko co za tym idzie...
Dziękuję, Nomi!