Strona 2 z 3

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 26 lut 2012, o 14:24
przez Black Arrow
- Planowanie mo?e si? przyda?. Na przyk?ad, gdy b?dziesz planowa? prac?. Zawsze b?dziesz móg? wtedy sprawdzi?, który etap pracy jest nast?pny.- Odpowiedzia?a mu przegl?daj?c zawarto?? reszty szafek. Niestety, wi?kszo?? z nich zawiera?a kawa?ki jaki? metali, lub jeszcze wi?cej narz?dzi. sama zawsze wola?a wszystko zaplanowa?, a teraz trzeba by?o zaplanowa? list? potrzebnych rzeczy.
- My?la?am, ?e ty co? zaproponujesz. Zgodz? si? na wszystko.- Skierowa?a si? w stron? drzwi.

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 26 lut 2012, o 14:37
przez Arientar
- Zazwyczaj swoj? prac? wykonuj? od razu. Nie musz? planowa?, ?eby wiedzie?, ?e najpierw rozgrzewa si? metal, a dopiero potem kuje. - pegaz jak zwykle nie traci? rezonu. - Zreszt? to chyba zale?y od tego, jak kto pojmuje planowanie.

Kucyk si? zastanowi?, jeszcze ma?o zna? miasto, ale gdy szli do ku?ni min?li lokal nazywaj?cy si? "Sugarcube Corner", mo?na to miejsce by si? nadawa?o.
- Jeszcze s?abo znam miasto, wi?c na razie mog? jedynie zaproponowa? gdzie? piknik, co powiesz na jakies miejsce nad jeziorem? - zapyta? si? ciemnofioletowej klaczy.

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 26 lut 2012, o 18:25
przez Black Arrow
-I bardzo dobrze ci to idzie.- Pochwali?a pegaza.- Dobrze, to mo?e teraz pójdziemy do tej kawiarni, a jutro powiesz? og?oszenie o twojej ku?ni.- Spojrza?a na zawiasy w drzwiach. "Trzeba tu jeszcze sporo pracy, lecz Arientar ju? mo?e przyjmowa? pierwsze zamówienia".- Pomy?la?a. Wystarczy?o tylko spyta? kogo?, czy ma deski, gwo?dzie i farb? przeciw rdzy.
- Zapowiada si? mi?y wieczór. Podczas pikników panuje zazwyczaj mi?a atmosfera. Chyba, ?e ten kud?acz znów si? napatoczy.- Z rado?ci? zgodzi?a si? na jego propozycje.

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 26 lut 2012, o 18:34
przez Arientar
Nie wiadomo, jak to mo?liwe, ale nigdy nie schodz?cy z twarzy pegaza u?miech jeszcze bardziej sie powi?kszy?. Arientar wygasi? piec, po czym by? ju? gotowy do drogi.
- W takim razie cho?my, nie warto traci? czasu - powiedzia?, po czym ruszy? z miejsca.
Obluzowana deska przypomnia?a mu o ostro?no?ci i konieczno?ci wymiany pod?ogi poprzez pi?kne uderzenie w twarz. Ale nawet to wydarzenie nie by?o w stanie zepsu? humoru kuca.
- trzeba b?dzie jeszcze zahaczy? gdzie? i kupi? jedzenie.

[z/t]

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 15 mar 2012, o 18:29
przez Arientar
Po d?u?szej nieobecno?ci pegaz wróci? do ku?ni. Przyci?gn?? ze sob? wóz pe?en nowych desek, oraz wype?niony kilkoma p?atami ró?nych rodzajów gumy. Kupi? te rzeczy na targu, gdzie uda?o mu si? wynegocjowa? dobr? cen?. Zaparkowa? wóz pod ku?ni?, postanowi? naprawi? pod?og? potem. Wpierw trza zrobi? pierwsze rzeczy. Najpierw postanowi? si? podku?, a potem zrobi? podkowy oraz sztylet dla Shade.
- To jest moja ku?nia. - powiedzia? z dum?, pokazuj?c zielonej klaczy budynek z jedn? ?cian? i dwoma metalowymi kolumnami, na których opiera? si? stary dach. - Lepiej uwa?a?, jak si? chodzi, bo te stare deski lubi? wyskakiwa? z pod?ogi. - po tych s?owach pegaz si? za?mia?.

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 15 mar 2012, o 18:35
przez Shade Night
Gdy sz?a z pagazem kupowa? on ró?ne rzeczy na targu na który okazyjnie trafili, doszli w ko?cu do ku?ni albo raczej do ?ciany i sufitu który by? podpierany kolumnami. Wesz?a do ?rodka a raczej pod dach.
-Widz? ?e nie k?ama?e? mówi?c ?e jest to tylko jedna ?ciana, ale mimo to jest bardzo dobrze wyposa?ona. Us?ysza?a tak?e ostrze?enie pegaza odno?nie desek, od tego momentu st?pa?a bardziej ostro?nie i wolniej.
-Postaram si? uwa?a? na te deski. Klacz gdy us?ysza?a ?e Arietar si? ?miej? sama si? lekko za?mia?a.
-No dobra to co robimy? Mam nadziej? ?e postarasz si? zrobi? to o co ci? prosi?am. Powiedzia?a po czym pod jej kopytkiem zacz??a skrzypie? deska ale na szcz??cie nie okaza?a si? jedna z tych wadliwych.

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 15 mar 2012, o 18:41
przez Arientar
- Oczywi?cie, wszystko po kolei - powiedzia? pegaz, rozpalaj?c piec hutniczy, po chwili w ?rodku zrobi?o si? ciep?o - Je?li ci to pasuje, zrobi?bym najpierw podkowy. Nienawidz? chodzi? boso, a ci cali funkcjonariusze zdj?li mi moje podkowy, gdy nas zgarn?li. - pegaz wyj?? z jednej z pó?ek kawa? stali i zacz?? rozgrzewa? w piecu. - Chocia? w mi?dzyczasie i tak zajm? si? sztyletem. - powiedzia?, wyjmuj?c sztylet Shade i k?ad?c go na stole. Po chwili wzi?? kawa?ek drewna i zacz?? go struga?. Skupiaj?c si? na pracy zapyta? - Nosi?a? ju? kiedy? podkowy, czy nie?

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 15 mar 2012, o 18:49
przez Shade Night
-Nie ma problemy. Ale czemu nie odebra?e? swoich podków? Przecie? mog?e? je odebra? z komisariatu a nie robi? nowe. Poczu?a ?e jest jej coraz cieplej w skutek rozpalania pieca hutniczego, pegaz w tym czasie zacz?? pracowa? nad r?czk? sztyletu.
-Wiesz... Kiedy? nosi?am podkowy ale to by?o dawno i ju? odwyk?am od noszenia tego. Powiedzia?a i zobaczy?a ?e Arientar juz prawie sko?czy? robienie r?czki sztyletu.
-Widz? ?e ju? d?ugo pracujesz w hucie, poniewa? nie robienie podków nie jest ?atw? rzecz? i niektórzy robi? to bardzo nieudolnie. Klacz zacz??a rozgl?da? si? po ku?ni, zobaczy?a ?e faktycznie wymaga ona jeszcze sporo praczy zanim b?dzie w idealnym stanie ale nie jest tak ?le.

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 15 mar 2012, o 18:56
przez Arientar
- Zdj?te podkowy s? zdj?te. Nauczony zosta?em zawsze po zdj?ciu starych podków wyrabia? sobie nowe. Taki zwyczaj panuje w Stalliongradzie.
Pegaz sko?czy? struga? kawa?ek drewna, wzi?? dwa kawa?ki gliny z kolejnej pó?ki. W?o?y? kawa?ek drewna mi?dzy te kawa?ki, a nast?pnie zacisn?? ca?o?? metalowymi szcz?kami. Ca?o?? w?o?y? do pieca.
- By?bym zapomnia? zmierzy? wymiary twojego kopytka. - powiedzia?, po czym z kolejnej pó?ki wyj?? calówk? - Mog? prosi? twoj? przedni? nog??
Gdy klacz poda?a mu kopytko, szybko zmierzy? je calówk? - dwa i pó? na trzy i pó? cala, ?adne zgrabne kopytko. - powiedzia? z humorem, po czym wyj?? glin?, która si? ju? wypali?a, a do pieca wsadzi? kamienn? mis? ze stal?. Potem zdj?? rozgrzane pr?ty z pieca i zacz?? kszta?towa? je na kszta?t podków.

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 15 mar 2012, o 19:02
przez Shade Night
Dziwna zasada, ale on ma lepiej bo jest kowalem. Gdybym ja si? do tego stosowa?a kosztowa?o by mnie to fortun?. W tej chwili pegaz w?o?y? kawa?ek drewna w glin? po czym to w?o?y? do pieca.
Poda?a mu kopytko aby zmierzy? wymiary, bo trudno by by?o zrobi? podkow? bez mierzenia wielko?ci kopytka.
Po chwili wyj?? glin? z pieca i w?o?y? tam mis? z kamienia w której znajdowa?a si? stal.
-Ile mnie to wszystko b?dzie kosztowa?o. Bo wiesz... wol? wiedzie?. Po tych s?owach klacz zobaczy?a ?e Arientar zaczyna tworzy? nowe podkowy i idzie mu to ca?kiem sprawnie.
-Widz? ?e jednak masz wi?ksze do?wiadczenie ni? my?la?am. Robisz te podkowy bardzo sprawie.

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 15 mar 2012, o 19:14
przez Arientar
Po chwili metal by? ukszta?towany na dwie czwórki podków. Jedne wi?ksze i masywniejsze, oraz dwie pary mniejszych, delikatniejszych podków. Wrzuci? je do wiadra z wod?, która zacz??a parowa?
- Ile ci? to b?dzie kosztowa?o. Hmm, guma kosztowa?a mnie 70 monet, ale to jest ca?kiem spory zapas, teraz u?yj? tylko niewielkiego procentu z arkuszy. Metal by? w tym miejscu, gdy si? wprowadzi?em i nadal jest du?y zapas. Wezm? 20 monet za podkowy i 100 za sztylet, troch? b?d? mia? z nim roboty.
W mi?dzyczasie pegaz wyj?? podkowy z wody, po czym u?o?y? je na stole. Z gliny wyj?? kawa?ek drewna, po czym zala? powsta?y otwór staliwem, które roztopi?o si? w misie. Odstawi? glinian? form? do ostygni?cia, a sam wróci? do robienia podków.
Wzi?? te delikatniejsze, po czym zacz?? wiert?em robi? otwory na gwo?dzie. Gdy ju? by?y gotowe, wzi?? m?otek i zacz?? przebija? przez nie gwo?dzie. Zrobione otwory mia?y mniejsz? ?rednic? od gwo?dzi.
- Twoje podkowy maj? wycisza? kroki, wi?c z ich zak?adanie b?dzie troch? bardziej skomplikowane.

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 15 mar 2012, o 19:23
przez Shade Night
-To nie tak drogo, spodziewa?am si? wi?cej. Ale nie nalegam ?eby? powi?kszy? cen?. Przez chwil? patrzy?a jak kuc pracuje nad podkowami.
-Cz?sto zdarza ci si? dostawa? okazj? na zarobek? Ja mam ma?o okazji ale za to zarobek jest ca?kiem spory. Niestety rzadko dostaj? zlecenia ale za to nie narzekam. Gdy sko?czy? on robi? podkowy us?ysza?a ona porad? czy raczej informacj? o zak?adaniu ich.
-Mi nie zale?y ?eby by?y ?atwe w zak?adaniu tylko ?eby skutecznie wycisza?y kroki. Klacz patrzy?a jeszcze chwile to na podkowy Arientara to na swoje. Faktycznie s? znacznie inne pod wzgl?dem budowy ale nie jest to wielce dziwne.

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 15 mar 2012, o 19:39
przez Arientar
Gdy pegaz sko?czy? przebija? gwo?dzie. Wzi?? podkowy i nó?, po czym zacz?? odcina? z arkusza gumy odpowiednie kszta?ty. Robi? to kolejno z kilkoma rodzajach gumy.
- Sztylet zajmie mi troch? wi?cej czasu, na razie staliwo w formie musi ostygn??. Ale podkowy powinny by? ju? nied?ugo. - powiedzia?, po czym po kolei rozgrzewa? podkowy i nak?ada? na nie od spodu warstwy gumy, która pod wp?ywem temperatury lekko si? nadtapia?a, co sprawi?o, ?e mocno przylega?a do podkowy. Gdy sko?czy?, sch?odzi? te podkowy, oraz wyj?? z wozu zamszowy ciemny materia?, którym owin?? podkowy.
- No, podkowy s? praktycznie gotowe, teraz trzeba przygotowa? kopyta. - powiedzia?, po czym si?gn?? po pilnik do kopyt. - Je?li pozwolisz, to trzeba spi?owa? troch? twoje kopytka, ?eby by?y równe i podkowa dobrze przylega?a.

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 15 mar 2012, o 19:52
przez Shade Night
Klacz przygl?da?a si? to Arientarowi robi?cemu podkowy to ca?emu budynkowi.
-Na czasie mi nie zale?y, mo?e to zaj?? i rok ale wa?nie ?eby by?o dobrze zrobione. Odpowiedzia?a gdy us?ysza?a ile czasu zajmie jej zamówienie i nadal patrzy?a jak ogier robi podkowy.
-Gdy wróc? do domu to przynios? ci pieni?dze dobrze? Aktualnie ich nie mam przy sobie a nie chc? mi si? teraz i?? do domu. Mog?abym si? teleportowa? ale g?upio mi ci? tak zostawia?.
-Nie ma problemu, jasne ?e pozwol?. Powiedzia?a klacz po czym podnios?a kopytko.

Re: Stara ku?nia

PostNapisane: 15 mar 2012, o 20:17
przez Arientar
Nie ma problemu, mo?esz mi zap?aci? pózniej. - pegaz sie u?miechn?? - S? wa?niejsze rzeczy w ?yciu, ni? pieni?dze. Nauczy?em sie tego podczas moich podró?y.
Pegaz wzi?? podane kopytko, po czym zacz?? je fachowo pi?owa?. Gdy ju? spi?owa? je na odpowiedni? wysoko??, wzi?? podkow? i m?otek:
- Przebijanie kopytka gwo?dziami nie boli, nie bój si?. Postaraj si? nie rusza? kopytkiem, te podkowy trzeba mocowa? delikatnie - powiedzia?, po czym zacz?? delikatnie przybija? podkow? do kopyta. Nast?pnie spi?owa? wystaj?cy nadmiar gwo?dzi wystaj?cy z kopyta. Powtórzy? te czynno?ci z reszt? kopyt Shade, która po chwili mog?a cieszy? si? zestawem podków, który praktycznie wyci?ga? kazdy jej krok.
- Teraz zajmiemy si? ostrzem - powiedzia?, po czym rozbi? glinian? form?. Potem wzi?? szczypcami znad pieca kolejny kawa?ek rozgrzanej stali, tym razem wi?kszy, z którego zacz?? robi? obr?cz pasuj?c? kszta?tem do wymiarów kawa?ka staliwa z glinianej formy w miejscu, gdzie powinno by? ostrze sztyletu.
- Opracowa?em t? technik? wyrobu ostrzy razem z wujkiem. Brzeszczot ostrza bedzie zrobiony z dwóch cz??ci: elastycznego rdzenia i twardego ostrza. To sprawi, ze ostrze bedzie ci??o du?o skuteczniej od tradycyjnych sztyletów, które maj? twardszy rdze? od kraw?dzi. Sztuk? jest prawid?owe z??czenie tych elementów, ?eby tworzy?y jedn? spójn? ca?o??. - wyt?umaczy? swojej towarzyszce pegaz - Teoria by?a znana w Stalliongradzie od dawna, tylko nikt nie móg? wpa?? na pomys?, jak to zrobi?. Wujek i ja byli?my pierwsi. To by?o nied?ugo przed jego ?mierci?