przez Arientar » 25 lut 2012, o 19:00
Stara ku?nia by?a... stara. Nikt si? ni? nie zajmowa? przynajmniej przez pó? dekady.
Z zewn?trz wygl?da?a na stary, drewniany budynek z drewnianym dachem. Deski, z których zbudowano ten budynek by?y spróchnia?e i je?li kiedykolwiek by?y malowane, farba ju? dawno z nich odesz?a.
Arientar przyjrza? si? budynkowi. *Zawsze mog?o by? gorzej, trzeba sprawdzi?, jak prezentuje si? w ?rodku* - jak zwykle my?l szybko przemkn??a pegazowi przez g?ow?. Od razu przyst?pi? do dzia?ania: otworzy? drzwi i wszed? do ?rodka.
Wn?trze prezentowa?o si? nie lepiej. Tylna ?ciana by?a murowana, reszta zrobiona by?a z drewna. Poprzedni w?a?ciciel zrobi? ze stali dwie belki stropowe, które podtrzymywa?y dach od upadku, zapewne zast?puj?c w tej roli podniszczone ?ciany. Na pod?odze wala?y si? stare narz?dzia i kawa?ki metalu.
Pegaz wszed? do ?rodka, nie przejmuj?c si? zbytnio ba?aganem na pod?odze - na szcz??cie mia? podkowy, wi?c je?li co? si? zniszczy, to nie b?d? to jego kopyta. To by? b??d - pierwsza deska, na jakiej stan?? zadzia?a?a, jak d?wignia posy?aj?c w kierunku kuca ?rubokr?t, który min?? jego g?ow? o w?os.
- Ciekawie si? zaczyna, zaiste przekl?ta ku?nia mi si? trafi?a - kuc za?mia? si? na g?os, po czym ju? ostro?niej zacz?? stawia? pierwsze kroki.
W ku?ni by?o do?? ciemno, ale piec by? sprawny, kowad?o tak?e wydawa?o si? ca?kiem, ca?kiem. Poza tym w ku?ni by?a ose?ka i m?ot, brakowa?o jednak ?rutownicy. *No tak, ?rutowanie nie jest zbyt popularne poza granicami Stalliongradu. Pora sprawdzi? m?ot*. Arientar wzi?? m?ot do r?ki - styl by? odpowiedniej d?ugo?ci, a sam m?ot mia? odpowiedni? wag?. Uderzy? m?otem w kowad?o, rozleg? si? metaliczny d?wi?k. *ten m?ot nie jest zbyt twardy, s?ycha? to. By? zaledwie hartowany na g??boko?? kilku milimetrów. B?d? musia? sobie zrobi? porz?dny, stalliongradzki m?ot kowalski*. Pegaz od?o?y? m?ot i jeszcze raz rozejrza? si? po wn?trzu ku?ni.
?ciany i tak nie podtrzymywa?y dachu, rol? t? przej??y stalowe belki. Jedyne, co ku?nia zawdzi?cza?a ?cianom to st?ch?e powietrze i pó?mrok, pegaz postanowi? wi?c je zdemontowa?, zostawiaj?c tylko t? kamienn? przy piecu.
------------------------------------
Gdy narz?dzia by?y ju? pouk?adane na swoich miejscach, a drewniane ?ciany zdemontowane ku?nia wygl?da?a zupe?nie inaczej. Wcale nie przypomina?a tego koszmarnego budynku sprzed paru godzin.
Jeszcze trzeba by?o wymieni? dach, ale pegaz postanowi? zaj?? si? tym pó?niej. Na razie próbowa? skonstruowa? dzia?aj?c? ?rutownic?. Po kilku godzinach i kilkunastu próbach doszed? do zadowalaj?cego rezultatu - maszyna ciska?a ?rutem niczym stado karabinów maszynowych do komory, do której wk?ada?o si? ?rutowany przedmiot.
*Teraz trzeba zdoby? dobre drewno na styl i mo?na zacz?? prac? nad m?otem* - pegaz wzi?? pi?? i polecia? do lasu Everfree, po chwili wracaj?c z kilkoma grubymi ga??ziami. Normalnie nie u?ywa?by skrzyde?, ale tym razem chcia? jak najszybciej zrobi? sobie dobre narz?dzie pracy. Rozpali? piec i zacz?? przetapia? stal. Przy tej czynno?ci si? nie spieszy?, wiedzia? bowiem, ?e ?eby zrobi? dobry m?ot, trzeba si? bardzo skupi? na pracy.
-------------------------------------
Po kolejnych kilku godzinach obuch m?otka by? gotowy do hartowania. Kuc sp?dzi? nad formowaniem stali i pi?owaniem g?owy m?otka wiele godzin, zanim by? zadowolony z efektu. Przyszykowa? wiadro wody i w?o?y? obuch do pieca. W mi?dzyczasie, gdy czeka?, a? obuch si? nagrzeje, zrobi? stalowy klin, coby w pewnym momencie nie okaza?o si?, ?e macha samym stylem.
Gdy g?owa m?ota nabra?a s?usznego koloru, Arientar wyj?? j? obc?gami i zanurzy? w letniej wodzie.
Gdy m?ot si? ju? sch?odzi? do temperatury niewiele wy?szej od stu stopni Celsjusza, Pegaz od?o?y? go na stó? i zacz?? pi?owa? styl.
Gdy styl ju? mia? odpowiedni kszta?t oraz ergonomi?, Arientar sprawdzi?, jak tam z obuchem. Okaza?o si?, ?e ostyg? ju? na tyle, ?e mo?na go by?o trzyma? kopytem. Pegaz wzi?? obuch i w?o?y? do ?rutownicy, ?rutuj?c go z ka?dej strony. Powsta?y w ten sposób zgniot powierzchniowy w po??czeniu z wcze?niejszym hartowaniem sprawia?, ?e m?ot praktycznie si? nie zu?ywa? i je?li kowal zna? swój fach - taki m?ot starcza? mu do ko?ca ?ycia.
Arientar wzi?? stary m?ot i wspomóg? si? nim przy zak?adaniu trzonka na obuch nowego narz?dzia. Gdy styl by? ju? odpowiednio za?o?ony, pozosta?o tylko wbi? klin, który ostatecznie po??czy ca?o?? w dobre narz?dzie. Arientar wzi?? klin i jedno celne uderzenie sprawi?o, ?e stary m?otek przesta? by? ju? potrzebny.
Kuc od?o?y? stary m?ot na stojak nad piecem, a nowy przypi?? do specjalnego pasa przy swoim kombinezonie. Robota na dzisiaj by?a ju? sko?czona.
Z jednej strony szkoda mu by?o wyrzuca? stary m?ot, ale z drugiej nie by? mu ju? do niczego potrzebny. Mimo wszystko pegaz postanowi? zostawi? go powieszonego nad piecem na pami?tk?.
M?ot ten te? pozwala? komu? pracowa? w ku?ni, gdyby Pegaza nie by?o w pobli?u, a sprawa nie cierpia?a by zw?oki. O ile znalaz?a by si? osoba znaj?ca tajniki kowalstwa.
Karta PostaciWS-BS-S-T-Per-Ag-Int-Fe-WP-HP
36-26-36-38-24-27-39-27-32-13
(+5 EXP - Sesja Morska)
Dzięki za avatar, Tranquil Facade.
Dzięki za cusia, Nomi.