Strona 2 z 4

Re: Ratusz

PostNapisane: 22 kwi 2012, o 13:31
przez Black Arrow
Gdy razem z ?adem dotarli do ratusza, Arrow zdecydowa?a, ?e na razie Herold powinien zaj?? si? burmistrzow?. Pomoc klaczy by?a na razie nie potrzebna, wi?c zosta?a przed wej?ciem i czeka?a na wezwanie. Po pewnym czasie jednak znudzi?o j? to i ju? mia?a wej?? do ?rodka, gdy wyprzedzi? j? szary jednoro?ec.
" Powinnam go zatrzyma?, czy nie? Chyba nie b?dzie sprawia? k?opotów."- Zastanowi?a si? przez chwil? i wesz?a tu? za nim. Widz?c do?? dziwn? sytuacj?, w jakiej znale?li si? ?ad, iluzja Arientara i burmistrz. Podesz?a bli?ej gotowa do dzia?ania. Nagle jednak odezwa? si? nieznajomy jednoro?ec, który zacz?? dzia?a? klaczy troch? na nerwy. Nie tylko przeszkadza? w rozmowie, ale równie? bawi? si? magi? w pobli?u broni. Zazwyczaj nie jest to niczym niezwyk?ym, lecz wystarczy?a chwila, by zauwa?y?, ?e jego moce s? dosy? chaotyczne i mog? wi?cej namiesza?, ni? pomóc.
- Lepiej to od?ó? gdzie? na bok, nim wywo?asz wybuch, albo co? gorszego.- Odezwa?a si? stanowczo do nieznajomego, ca?y czas skupiaj?c wzrok na broni.

Proponowana kolejno??: Silent, Arientar, Casimir, ja.

Re: Ratusz

PostNapisane: 22 kwi 2012, o 14:33
przez SilentGrass
Gdyby nie to ?e Pani burmistrz znajdywa?a si? w powietrzu i co najmniej dwa jednoro?ce dzia?a?y na ni? magi? zrobi?a by klasycznego facehoofa. Teoretycznie jej plan dotychczas przebiega? bardziej ni? pomy?lnie. No oprócz dwóch nieproszonych go?ci, których w?asna nieskr?powana g?upota skierowa?a w to miejsce. Samo pojawienie si? mo?e jednak nie by?o przesadnie g?upie, jednak ich czyny by?y przesadnie idiotyczne. Nag?e metalowe zgrzyty oznajmi?y o dzia?aniu planu Pani Burmistrz. W miejscach pojawi?y si? grube kraty i tak samo sta?o si? z drzwiami. Ka?dy normalny jednoro?ec by si? tylko za?mia?, ale kraty zrobione by?y z czystego stopu oktarianu, Cech? szczególn? oktarianu by?a niezwyk?a zdolno?? do poch?aniania mocy magicznych, wi?c obecnie magia wewn?trz ratuszu sta?a si? bezu?yteczna. Jako dodatkowe zabezpieczenie wokó? ratusza pojawi?a si? ró?owa ba?k? pot??nego pola si?owego utrzymuj?ca wszystko poza jak i wewn?trz ratuszu. Pani Burmistrz wyrwana z pola magii upad?a na ziemi?, tu? obok niej spad? jej rewolwer. Podesz?a szybko do niego i sprawdzi?a stan amunicji... By? pusty, ale reszta o tym nie wiedzia?a. Skierowa?a swój wzrok na biurko w poszukiwaniu pude?ka Kapitana Chrupka. Niestety jej nadzieje zosta?y rozwiane, pude?ka nie by?o na swoim miejscu, w dodatku matematyka troch? jej si? psu?a. W pude?ku ?niadaniowym, które nie wiadomo gdzie odfrun??o by?y pociski. Tymczasem nie licz?c zjawy mia?a co najmniej trzy wrogie osoby przed sob?. Po chwili refleksji stwierdzi?a ?e klaczy wydaj? si? by? mi?a wi?c obra?a na cel dwójk? jednoro?ców. Na twarzy pojawi? si? jej w?ciek?y u?miech i wymierzy?a luf? rewolweru w stron? pegazoro?ca.
- Skoro nast?pi?a zmiana statusu Quo...
Odgarn??a loczek w?osów który zas?oni? jej twarz.
- Mo?e teraz przejdziemy do rozs?dnych negocjacji?

Re: Ratusz

PostNapisane: 22 kwi 2012, o 16:26
przez Arientar
Nagle zanikni?cie mocy magicznej zaskoczy?o Alicorna. By? mo?e mia?o to zwi?zek z metalem, który zosta? u?yty do zabezpieczenia pokoju. Herold postanowi? zapyta? si? o to kowala.
"Co na chaos?!
Prawdopodobnie ten metal, którym si? wszystko okry?o to oktarian. Dopóki co? go dotyka, jest niepodatne na magi?.
Dzi?ki za informacj?. No to na razie by by?o tyle z magii. Znasz tego Jednoro?ca, który tutaj wparowa? ni z tego, ni z owego przez dach?
Znam, to Casimir. Chaotyczny czarodziej. Cokolwiek zrobi, b?dzie ciekawie.
Ok, przyj??em do wiadomo?ci
"

Alicorn spojrza? po swoich towarzyszach. Oni byli skutecznie pozbawieni magii. Przeciwnikowi wydawa?o si? zapewne, ?e wszyscy trzej s? pozbawieni magii. Na razie nie warto dementowa? tego, niech przeciwnik my?li, ?e ma przewag?.
- Moja propozycja jest bardzo rozs?dna. - powiedzia? spokojnie Herold - Albo z nami wspó?pracujesz i zatrzymujesz posad?, albo nie wspó?pracujesz i zabieram twoj? woln? wol?.

Re: Ratusz

PostNapisane: 22 kwi 2012, o 16:58
przez Black Arrow
Arrow rozejrza?a si? i podesz?a do jednej z krat. Postuka?a j? lekko kopytem. Spróbowa?a zastosowa? niewielkie zakl?cie, by si? przekona? o skuteczno?ci metalu. Jednak zamiast zobaczy? na swoim rogu charakterystyczne czarne ?wiat?o, poczu?a tylko mrowienie.
- Droga Pani, my chcemy tylko dobra mieszka?ców Ponyville. Tak si? sk?ada, ?e rz?dy w Equestrii si? zmieni?y, a jedynym sposobem na otoczenie wszystkich ochron?, jest oddanie w?adzy nad miastem ?adowi.- Zwróci?a si? do burmistrzowej staraj?c si?, by jej s?owa brzmia?y powa?nie, ale nie wrogo.- Gwarantujemy, ?e mamy dobre intencje i zgadzaj?c si? na podane wcze?niej warunki, jedynie zyskasz.- U?miechn??a si? lekko i skin??a do alicorna. Je?li nie mo?esz pokona? wroga, przekonaj go do siebie. Klacz by?a gotowa na wszystko i wierzy?a w to, co robi.

Re: Ratusz

PostNapisane: 22 kwi 2012, o 20:35
przez Casimir
Zauwa?y? brak magyi, co wybitnie si? mu nie spodoba?o. Potem dopiero zwróci? uwag? na kraty z oktarianu. Ze z?o?ci a? podskoczy? i róg zaiskrzy?. Intryguj?ce. Podskoczy? jeszcze raz, róg roziskrzy? si? jeszcze bardziej... Wy?mienicie, pomy?la?. Jak uzmys?owi? sobie nowe mo?liwo?ci, stwierdzi?, ?e mo?e je wykorzysta?.
- Tutaj celuj, ?lepoto! - Krzykn?? z nieskrywan? rado?ci?, rozp?dzi? si?, skoczy?, w??czy? lewitacj? i wszystkimi czterema kopytami wymierzy? w burgermeister. Jako ?e chwilowo i intensywnie aktywowany róg mocno ja?nieje a jego reakcja mo?e sparali?owa? stopniem g?upoty i zuchwalstwa, daje mu to czas, by ze spor? pr?dko?ci? wskoczy? na niedosz?? rewolwerów? i obali? j? na ziemi?, wytr?caj?c jej bro? z r?ki, zanim ta w ogóle zd??y wycelowa?. Tak?e z niezrozumia?ym kamelskim okrzykiem na ustach (brzmi?cym troch? jak "عاهرة!") szar?uje, nie zwracaj?c uwagi na dyplomatyczne zabiegi Black Arrow.

Re: Ratusz

PostNapisane: 23 kwi 2012, o 17:42
przez Karczmarz
Biurko Pani Burmistrz drgn??o niezauwa?alnie... Powietrze przesi?kn?? cierpki zapach alkoholu i potu. Zgromadzeni pos?ysze? mogli g?uchy ?oskot i odg?osy wydobywaj?ce si? zza zamykanej na kluczyk szafki. Gdy oczy kucyków skierowa?y si? w stron? w stron? szafki, ta otworzy?a si? z ?oskotem, wypluwaj?c na zewn?trz nieproporcjonalnego do jej rozmiaru jegomo?cia... Oty?y kuc w poplamionym fartuchu rozejrza? si? po zebranych i rzuci? kilka niezgrabnych przekle?stw.

Pijany Mistrz zatoczy? si? kilka razy i chwiejnym krokiem pocz?apa? w stron? Black Arrow, Casimira i Arientara. - Grozi wam wielkie niebezpicze?stywo! Chod?ta zy mn?, je?li chcycie ?y?! - powiedzia?, odpinaj?c z paska pot??n? butelk? cydru królewskiego. - Nie mamy wiele czasu! HIK! - rzuci?, poci?gaj?c kilka razy z butelki i nie czekaj?c na reakcj? zdezorientowanego t?umu dziarskim krokiem wyruszy? w stron? biurka.

- A, Pani Burmajster, uuuszanowanko! HIK! - wybe?kota?, przecieraj?c szafk? swoj? brudn? ?cierk?. I... w ten oto sposób portal zosta? dostrojony do przesy?u trójki nowych u?ytkowników... Karczmarz u?miechn?? si? jeszcze, odrzuci? pust? butelk? i znikn?? w czelu?ciach piekielnej szafki Pani Burmistrz...

[z/t]

Re: Ratusz

PostNapisane: 23 kwi 2012, o 17:59
przez Casimir
Casimir, szar?uj?c na pani? Burgermeister, nie zauwa?y? otwieraj?cego si? portalu Karczmarza. To znaczy zauwa?y?, jak by? ju? do po?owy w ?rodku. Wcze?niej spostrzeg? Karczmarza, wy?aniaj?cego si? z niego, co go troch? zdziwi?o, ale stwierdzi?, ?e by?? to halucynacja wywo?ana nadmiernym przep?ywem magyi przez róg. Zanim poczy? przy?pieszenie zwi?zane z przechodzeniem przez dziur? w rzeczywisto?ci zdo?a? jeszcze tylko pomy?le? what the...

[z/t]

Re: Ratusz

PostNapisane: 23 kwi 2012, o 20:59
przez Arientar
Wydarzenia potoczy?y si? szybko: Szafka w biurku pani Burmistrz otworzy?a si? z hukiem, po czym wyszed? z niej nietrze?wy kucyk. Ledwo zd??y? wyj??, Casimir rozp?dzony swoim w?asnym czarem wlecia? do ?rodka.
?adowi nietrze?wy kucyk wydawa? si? dziwnie znajomy, jednak nie mia? czasu si? nad tym zastanawia?, gdy? po chwili dotar?y do niego s?owa wo?ane w pijackiej euforii.
"Ziutek, co si? dzieje?" - kowal by? bardziej zaciekawiony, ni? zdziwiony. Ostatnio dzia?o si? zbyt du?o chaotycznych rzeczy, by go zaskoczy?.
"Nie wiem, ale od tej postaci wyczuwam znajom? aur?. Jakbym go sk?d? zna?." - ?ad by? w wyra?nej zadumie.
"W ka?dym razie on mówi? o jakim? niebezpiecze?stwie? Mo?e go lepiej pos?ucha??"
"Tym razem si? z tob? zgodz?, lepiej chod?my za nim." - Karczmarz w tym momencie wskoczy? w drzwiczki od szafy. Wyra?nie by? w nich jaki? portal. Alicorn spojrza? na pani? Burmistrz.
- Ma pani szcz??cie. Wypad?a mi wa?niejsza sprawa ni? wasze ma?e miasteczko. Do widzenia. - po tych s?owach podszed? do biurka i przecisn?? si? przez drzwiczki szafki, przenosz?c si? w nieznane.

[z/t]

Re: Ratusz

PostNapisane: 24 kwi 2012, o 13:26
przez Black Arrow
Arrow spojrza?a gniewnie na Casimira. Tacy jak on nie rozumieli, ?e nie zawsze trzeba u?ywa? si?y. Zw?aszcza gdy nie bra?o si? za cel zniszczenia miasta, a jedynie przej?cie w?adzy. Przewróci?a oczami zastanawiaj?c si? nad tym, jak wybrn?? z k?opotliwej sytuacji. Odpowiedz pojawi?a si? sama i to w postaci pijanego kuca z czapk?, jak u ma?pki kataryniarza. Klacz za?mia?a si? cicho widz?c, jak szary jednoro?ec wpada do portalu.
" Nie wiem o jakie niebezpiecze?stwo mu chodzi, ale skoro wszyscy, to wszyscy."- Ruszy?a za ?adem/ Arientarem przez portal, nie my?l?c nawet, gdzie on prowadzi.
[z/t]

Re: Ratusz

PostNapisane: 13 lut 2013, o 12:12
przez Cheerilee
Nauczycielka udała się pod ratusz razem ze swoim nowym kowbojem-przyjacielem, by tam rozwiązać swoje problemy. Cóż, miała nadzieję, że tym razem szczęście się do niej uśmiechnie i będzie mogła znowu rozpocząć swojądziałalność.
- To tutaj, Bullet. Tutaj rezyduje nasza Pani Burmistrz. Myślisz, że będzie chciała mi jakoś pomóc? Kurczę... dzieci będą miały sporo zaległości, bo przez miesiąc przecież szkoły nie wybudują... - klacz wytarła nowopociekłą łzę - ale się przejmować zaczęłam - powiedziała smutnym tonem.

Re: Ratusz

PostNapisane: 13 lut 2013, o 13:55
przez Bullet Song
-Spokojnie, wszystko nadrobią, najwyżej zadasz im więcej do domu. Ogier uśmiechnął się do klaczy próbując ją pocieszyć, jednak sam wiedział, że zdobycie funduszu na odbudowę szkoły nie będzie łatwe.
-Wejdźmy do środka, nie wiem jak u was, ale w Appaloosie trzeba się umówić na spotkanie z burmistrzem. Bullet podszedł do drzwi ratusza i otworzył je przed klaczą.
-Panie przodem. Ponownie uśmiechnął się w kierunku nauczycielki, miał nadzieję, że to jej poprawi humor przed spotkaniem z panią burmistrz.

Re: Ratusz

PostNapisane: 13 lut 2013, o 18:28
przez Cheerilee
Klacz uśmiechnęła się do kowboja i weszła do środka. Cóż, miał rację. Byćmoże powinna się umówić, czy coś... W każdym razie jego obecność dodawała jej więcej pewności siebie, otuchy. Może i nie załatwi wszystkiego, ale przynajmniej nie będzie mieć wyrzutów sumienia, bo zawsze próbowała. W końcu obydwoje znaleźli się pod drzwiami gabinetu Pani Burmistrz.
- Myślę, że powinniśmy zapukać... - rzekła nieco nieśmiało.
Klacz uniosła kopytko i lekko zastukała w drzwi...
/proszę jakiegoś zielonego o pisanie jako Burmistrz/

Re: Ratusz

PostNapisane: 14 lut 2013, o 14:21
przez Reetmine
Obrazek

"Wypadałoby podnieść podatki, kieszeń miejska sama się nie zapełni, a zbyt dużo kuców żyje z socjału, jak też i ponad stan. Nie mówiąc już o tym, że wielu nie płaci podatków, w tym abonamentu wizyjnego, od jednej pary oczu".
Pani burmistrz była zajęta przeglądaniem swych dokumentów gdy usłyszała pukanie. Zdziwiona, że straż marszałkowska nie wyprosiła gości postanowiła ich przyjąć.
- Wejść.

Re: Ratusz

PostNapisane: 14 lut 2013, o 14:41
przez Bullet Song
Do pomieszczenia wszedł kowboj oraz nauczycielka, Bullet ściągnął kapelusz i zatrzymał się kilka kroków przed biurkiem pani Burmistrz.
-Witam. Ogier ukłonił się nisko. -Nazywam się Bullet Song, panią Cheerilee zapewne pani zna, jest lokalną nauczycielką. Na wstępie chciałbym przeprosić za nagłe najście, oraz brak umówionego spotkania, jednak mamy ważną sprawę do omówienia z panią. Ogier zrobił krótką przerwę, spojrzał na Cheerilee, po czym wrócił do przedstawiania problemu.
-Jak zapewne pani wie, miejscowa szkoła spłonęła w pożarze, a dzieci nie mają gdzie się uczyć. Wraz z panią Cheerilee przyszliśmy prosić o zgodę na odbudowę szkoły, oraz prosić o ewentualne dotacje na materiały. Jednocześnie chciałbym się dowiedzieć, czy istnieje możliwość wynajęcia, lub kupna jakiegoś budynku, w którym pani Cheerilee mogła by zamieszkać na czas odbudowy.

Re: Ratusz

PostNapisane: 14 lut 2013, o 15:10
przez Reetmine
Obrazek

Pani burmistrz niechętnie spoglądała na ogiera, na znajomą nauczycielkę już bardziej. Tak słyszała o zniszczonej szkole, przeklęty niech będzie kuc który to zrobił. Zastanowiła się co z odbudową, miasto niestety zaciągnęło niedawno kredyt na spłatę poprzedniego kredytu, spuścizna po heroldach.
- Witam was, wiem i żałuje tego, co się stało ze szkołą, straszna tragedia. Niestety miasto jest w trudnej sytuacji finansowej, miejski spec od gospodarki, pan Rost-ouwsky robi co może by kopiejka starczyła do kopiejki. Budżet na obecny rok został już uchwalony i... byłyby trudności z odbudową szkoły z miejskich pieniędzy. Mogę przeznaczyć część pieniędzy, ale nie sfinansujemy całości, dlatego radziłabym zastanowić się też nad zbiórką pieniędzy.