Strona 3 z 3

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 17:05
przez Rusty Wrench
"Klient z Canterlotu domagał się przerobienia jego starych zegarów na wolnostojące z wahadłem. Potrzebuje tych desek żeby zrobić z nich obudowę do tych wieszanych."
Odparł, wskazując kopytem pierwszy rozłożony na części zegar, który właśnie spoczywał na ladzie.
Wziął z półki drugi, drewniany zegar z kukłą, po czym postawił go obok resztek poprzedniego. W trakcie tego procesu kontyunował rozmowę.
"A też się spytam w takim razie, z czego żyjesz?"

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 17:17
przez Octaviusz
Troche speszony Jack nie lubił swojej przeszłości ale nie chciał też okłamywać Rusty`iego
- Przyjechałemtu do Ponyville jakiś czas temu z Apellosy, a to już chyba wiesz. Spotkałem tam Kowala którego pomocnik zachorował i przez kilka dni mu pomagałem. Zapłacił mi dobrze, a gdy stwierdziłem, że nie znajde tam tego czego szukałem przyjechałem w te rejony. Prawdą jest, że musze zacząć rozglądać się za pracą. - w rzeczywistości dopiero teraz Jack pomyślał iż niedługo może mu zabraknąć pieniędzy.
- Mówiłeś, że ten zegar jest dla klienta z Canterlotu. Musisz być bardzo dobry w tym co robisz skoro tak wysoko postawione kucyki do Ciebie przychodzą.
- popatrzał na leżący na ladzie zegar.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 17:25
przez Rusty Wrench
"Uhm. Może jest tutaj jakaś tablica ogłoszeń, czy coś."
Mruknął ze zrozumieniem.
Ogonem zawachlował nieco na boki, a oczy nieco zrmużył, gdy dotarło do niego pytanie od zegary.
"Akurat jak mijałem Canterlot to znalazł się takowy który domagał się kogoś kto zrobi mu bez użycia magii. Takto to raczej nie wspominam miło krótkiego pobytu tam. Niestety młodzi rzemieślnicy nie mają szans z wyrobionymi markami."

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 17:37
przez Octaviusz
Jack rozumiał jak wygląda próba przebicia się przez wielkie koncerny. Marne szanse.
- A ta tablica ogłoszeń. Gdzie mógłbym ją znaleźć - zapytał z zaciekiawieniem.
Potrząsnoł pyskiem gdyż znowu pasmo włosów spadło mu na twarz.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 17:48
przez Rusty Wrench
"Nie mam pojęcia. Może powinieneś lokalnych spytać?"
Odparł, wzruszając 'ramionami' w geście bezradności, szczerze by chciał pomóc, ale sam był nowy i jeszcze nie wiedział gdzie co jest.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 17:56
przez Octaviusz
- da się zrobić. Chyba do perfekcji opanowałem już błąkanie się po Ponnyville. - była to prawda, gdyby tak nie było nigdy nie wpadłby do tego warsztatu i poznał Rusty`iego.
- Oby była jakaś ciekawa praca, bo do papierkowej roboty nie mam ani predyspozycji ani motywacji. Jest tu w Ponyville jakaś kuźnia, lutnik lub coś podobnego ? W tym przynajmniej mam praktyke. - Kuźnia była by dobrym miejsce dla Octaviusza. Zawsze mógłby ostrzyć swoją Elize.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 18:02
przez Rusty Wrench
"Widziałem jakąś kuźnię, ale chyba była opuszczona. Sam bym cie takto zatrudnił, ale narazie mam za mało roboty w kopytach żeby to dzielić na dwóch."
Odparł, nadal dość bezradnym tonem. Szkoda mu było chłopaka, ale jakąś robotę pewno znajdzie.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 20:27
przez Octaviusz
- Opuszczoną mówisz. Chyba mógłbym ją odnowić. Choć nie wiem czy wystarczyło by mi pieniędzy ale napewno na dłuższą mete o tym pomyśle. Naprawde dzięki, że mi o tym mówisz. -
Kuźnia byłaby świetnym rozwiązaniem. Rusty`iego darzył coraz większym zaufaniem. Czuł jednak, że nie robi dla niego tyle ile ile Rusty dla Jack`a.
- To ja się chyba rozejrze się za tą tablicą ogłoszeń. Jeśli będziesz czegoś potrzebować to będe w ... - Jack troche się zawstydził, zapomniał, że ziemski kuc nie dostanie się do Cloudsdale. Lekko się zarumienił i spuścił łeb.
-... to wpadne do ciebie.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 20:32
przez Rusty Wrench
"Jasne, jak będę cię potrzebować to ewentualnie puszczę to listem."
Odparł pokrótce. Listonosze mieli tendencje znajdować adresatów listów szybciej niż ktokolwiek inny.
"A gdybyś czegoś chciał to wal śmiało, z chęcią wspomogę cię."
Napewno wolał pójść i z kimś coś razem robić niż siedzieć samemu w warsztacie i dłubać w zegarach.
Wszedł za ladę i chwycił śrubokręt w zęby i zaczął powoli rozkręcać ten zegar.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 20:45
przez Octaviusz
-Dzięki. Poczte też będe musiał sprawdzić.Do zobaczenia - wyszedł znów trzęsąc pyskiem przez pasma włosów ale całkiem zadowolony.
[z/t]

Re: Warsztat

PostNapisane: 21 lut 2013, o 18:30
przez Rusty Wrench
Przez dłuższy czas Wrenchy dłubał nad zegarami, wyraźnie zajęty swoją pracą.
Kilkanaście godzin pracy (z przerwami na sen i posiłek) później było wszystko gotowe. Deski wycięte, mechanizmy złożone. Tylko poprzybijać elementy do siebie kilkoma solidnymi gwodździami i będzie miał to wszystko z głowy. Ale narazie pozostawi to niedokone, będzie wzbudzać zainteresowanie klientów. Na szczęście kupiec na zegary dał mu więcej niż wystarczająco czasu, więc miał chwile dla siebie. Ogarnął się, umył i spożył resztki jego zapasów, po czym wyszedł zamykając za sobą warsztat.

Wypadałoby poznać wkońcu sąsiadów. z/t