Strona 2 z 3

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 00:31
przez Rusty Wrench
"Dobre ucho."
Odparł. Zapewne wydawało mu się to podejrzane, ale postanowił dać nowej znajomości pewien kredyt zaufania, więc w jego głosie nie było za grosz tego wyczuć.
"No cóż, podobno można byłoby to znaleźć na niejakich 'Akrach Słodkich Jabłek.' ale nikogo nie znalazłem tam. Pewno spróbuję innego dnia, bo potrzeba jest dość duża."
Jego ton przeszedł na nieco bardziej rzeczowy, nadal był dość serdeczny, a lekki uśmiech gościł na jego pysku, to można było wyczuć nutę niezadowolenia. Oczy lekko zmrużył kiedy na chwilę przeniósł wzrok na zegar który tutaj pozostawił jak klienci przyszli.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 00:41
przez Octaviusz
-Jutro będe iść na Akry więc mów czego ci trzeba. Widze, że masz dużo roboty a ja akurat i tak tam idę więc co przynieść ? -
Jack wiedział o co chodzi gdyż całą rozmowe na targu dobrze słyszał ale nie chciał by to wszystko
dziwnie wyglądało.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 00:47
przez Rusty Wrench
"Dzięki wielkie za szczodrą ofertę, ale myślę że sobie sam poradzę. Plus, potrzebuję ugadać się z ceną itd. więc wolę to załatwić osobiście."
Uśmiechnął się szeroko, niewiadomo czy może do końca szczerze, ale raczej zapewniająco.
Poprostu nie chciał dawać komuś kogo dopiero poznał obowiązku załatwienia jego spraw zawodowych.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 00:55
przez Octaviusz
-Moglibyśmy uznać to za moją małą zaliczke w sprawie mojej przeprowadzki, a raczej potrzebą zbudowania nowego domu tu w ponyville. Zapewniam, że dla mnie to żaden problem. - pieniądze czy trud nie grały roli ponieważ wystarczająco pieniędzy miał jeszcze z podróży do Apellosa, a i trud nie był mu obcy z jego licznych wypraw.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 01:01
przez Rusty Wrench
"Hmmm..."
Wrench zastanowił się chwilę i potarł kopytem o brodę. Nagle jego zielone oczy zabłysły.
"To może zróbmy tak że jeżeli byłbyś tam na tych akrach, to poprosiłbyś ich o odstawienie około 20 desek drewnianych o wymiarach 80x30cm, oraz rzekł że zapłacę przy odbiorze, w zamian pomogę ci przy stawianiu domu. Co ty na to?"
Rzucił, gestykulując kopytem, podając je tak jakgdyby by chciał zawrzeć z nim umowę.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 01:06
przez Octaviusz
Octaviusz również podał kopytko zadowolony lecz nim puścił dodał
- Źle bym się czuł gdybyś pomagał mi za darmo. Zapłace za deski jako zaliczke, a reszte dam przy skończonej robocie. Zgoda ?- Jack czułby iż wykorzystuje Rusty `ego , a tym bardziej nie chciał by on sam tak pomyślał. Czuł też niepewność co do mieszkania w Ponyville. Prawdą było iż w Cloudsdale wiało pustkami, a w ponyville było wszystko czego mu potrzeba ale czuł jakiś dziwny niepokój, niby zimny dreszcz który starał się ignorować.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 01:12
przez Rusty Wrench
"Chciałem pomóc za darmo, kiepsko bym się czuł naciągając cię na płacenie za mój towar, ale...
... dość widziałem przekomarzania się serdecznościami więc niech będzie że ty płacisz za deski, a ja pomagam w stawianiu domu. "
Pomoc sąsiedzka swego czasu była dość istotnym elementem wychowania młodszego Wrencha, ale nie chciał skończyć w wiecznym wymienianiu się uprzejmościami i ustępowaniem jeden drugiemu. Zdarzało mu się już w czymś takim uczestniczyć i nie miał ochoty ponownie tego robić.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 01:16
przez Octaviusz
- Więc ustalone. Jutro cię złapie i przyniose deski. - zadowolony Jack mimowolnie spojrzał przez okna, a słońce wyraźnie mówiło, że już się ciemni. Przypomniał też sobie, że musi naostrzyć jak co wieczór jego wysłużoną szable Elize i nastroić gitarę więc przyszedł czas pożegnania.
- Muszę sie zwijać Rusty. Dzięki za wszystko i do jutra. - podszedł znów do lady, potrząsnoł kopytkiem Rusty `iego i wyszedł. Zaraz za drzwiami warsztatu rozwinoł skrzydła by polecieć do Cloudsdale.
[z/t]

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 01:20
przez Rusty Wrench
Potrząsnął kopytem Jacka i pożegnał go krótkim:
"To do jutra."
Po czym gdy już tamten odleciał, to Rusty przyciągnął do siebie pozostawiony zegar, w zęby znów chwycił śrubokręt i wrócił do pracy, nucąc dalej tę samą melodię, wyraźnie zadowolony z dzisiejszego dnia.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 13:03
przez Rusty Wrench
O dziwo kuc zasnął na stole, z śrubokrętem między zębami w pysku. Łeb leżał na nie-do końca rozkęconej tablicy zagaru.
Gdy słońce dotarło do jego okna ocknął się wypuszczając narzędzie.
Zdezorientowany rozejrzał się dookoła, po czym szczerze roześmiał się z samego siebie. Widać kręcenie śrubokrętem bardziej go zajęło niż się spodziewał. Zegar leżał we fragmentach na środku, więc równie dobrze może dokończyć rozbieranie go, chociaż nadal jeszcze był senny. Odkładał elementy na boki, sortując sprężynki, śrubki i trybiki.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 13:34
przez Octaviusz
Zadowolony Jack w między czasie wszedł do warsztatu. Zauważył tam lekko zaspanego ale w bardzo dobrym humorze Rusty` iego.
-Mam deski takie jakie chciałeś- położył je koło lady. - Takie mogą być ?
- dodał mając nadzieje, że nie pomylił rozmiaru lub kuc z farmy go nie oszukał.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 13:43
przez Rusty Wrench
"O. Witam."
Wstał porządnie i nieco przeciągając się wyszedł zza lady, obserwując deski.
"Są w sam raz. Ile dałeś?"

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 15:28
przez Octaviusz
- Nie targowałem się. Ceny nie pamiętam, kupiłem je od starszego kuca który był na Akrach. Wyglądał uczciwie. Zresztą, ważne, że są dobre.
- Jack był spokojniejszy gdy wiedział, że kuc z Akrów go nie oszukał.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 15:46
przez Rusty Wrench
Kuc chwycił za deski i ciągnąc je za sobą wprowadził je za ladę, opierając bokiem o ściankę schodów.
"Dzięki. No to kiedy będziesz się budować, cobym mógł się odwdzięczyć?"
Odparł z nutą zadowolenia.

Re: Warsztat

PostNapisane: 20 lut 2013, o 16:41
przez Octaviusz
- Dwa do trzech dni góra, musze najpierw przyszykować swoje rzeczy. Nie jest ich wiele za to roboty z nimi przeciwnie. -
Jack wciąż czuł pewien niepokój względem tej przeprowadzki ale czuł też, że w tym na pozór zwykłym miasteczku może być właśnie to czego szuka i zdetermionowany był wystarczająco by przeprowadzić się w to miejsce.
- Z ciekawości. Do czego potrzeba ci tych desek ? - dodał mimowolnie .