Strona 7 z 7

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 5 lis 2013, o 20:41
przez Relief
- hm...? - na chwile przestał by coś powiedzieć. - Spodziewałem się raczej klapnięcie w pyszczek za takie coś, ale w takim razie... - przeszedł do jeżdżenia pyszczkiem po brzuszku klaczy a potem niżej, niżej i znów do góry, i tak kilka razy. Znacznie bardziej spodobała mu się ta opcja spędzenia wieczoru niż siedzenie w ciszy i zjedzenie śniadania a potem sen. Teraz też to zrobi, ale przynajmniej w towarzystwie.

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 5 lis 2013, o 20:49
przez Fire Hell
-Przecież poprosiłam o masaż-
Zaśmiałam się i znów jęknęłam gdy był miedzy moim nogami
-Bardziej denerwująca cześć blizny jest głębiej. Masaż jej zawsze przynosi mi ulgę-
Było tak dobrze. A co ważniejsze nie należał do tych co najpierw patrzą na wiek. Pogładziłam jego głowę
-Bardzo dobrze!-
znów jęknęłam

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 6 lis 2013, o 21:14
przez Relief
Nie ukrywał że mu się spodobała ta cała sytuacja. Kiedy poza rumieńcami zaczęło odzywać się coś więcej, kuc odsunął się i usiadł przed klaczą.
- Heh... wiesz, może byśmy tak coś zjedli, albo wypili a potem dokończymy masaż? - powiedział lekko się zacinając, nie wiedząc jak się ma zachować w tej z lekka dziwnej sytuacji.

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 6 lis 2013, o 21:31
przez Fire Hell
Usiadłam przyglądając cię ogierowi.
-Jeśli nalegasz to z chęcią coś zjem. Jednam na masaż dalej liczę-
Zaśmiałam się i ucałowałam ogiera w policzek.
-Jesteś słodki jak strażnik z południowej twierdzy słońca. Też łatwo się zawstydzał gdy mnie masował nim mi dał czego pragnęłam-

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 6 lis 2013, o 21:46
przez Relief
Relief zszedł z łóżka, cmoknął klacz i poszedł do kuchni. Z lodówki wyciągnął pomidorki, ogórki kiszone, sałatę, kilka plasterków sera i masło. Z szafki natomiast kilka kawałków chleba, sól i pieprz. Wszystko co powinno być pokrojone zostało pokrojone i ułożone na posmarowany chleb. Tak przyrządzone kanapeczki ułożył na talerzu a potem na stole.
- Chodź tutaj Fire, kolacja gotowa. - powiedział do klaczy po czym zrobił 2 herbaty i również postawił na stole siadając przy nim.

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 6 lis 2013, o 21:59
przez Fire Hell
Zaśmiałam się leciutko gdy mnie zawołał. Miałam zawsze przy sobie coś dobrego. Wzięłam więc jedną czarną świecę i postawiłam na stole.
-masz kieliszki?-
Zapytałam stawiając na stole butelkę z trunkiem mojej roboty.
-Alkohol poprawia trawienie-

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 6 lis 2013, o 22:06
przez Relief
- Pewnie że mam, momencik - otworzył szafkę wyciągając dwa dość pokaźne naczynka. - Proszę - położył je na stole i z powrotem usiadł.
- A więc jedzmy.

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 6 lis 2013, o 22:39
przez Fire Hell
Nalałam do kieliszków przeźroczystego napoju i użyłam telekinezy by wydobyć z butelki po jednym lekko fosforyzującym płatku nocnego kwiatu. Kochałam ten słodki zapach nektaru i miodu.
-Sama pędziłam-
Ta... Bo klacz w moim wieku powinna umieć pędzić alkohol. Opieka społeczna już dawno odebrała by mnie rodzicom, No ale ich zamordowałam. Spróbowałam kanapki.
-Dobra-

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 26 lis 2013, o 14:06
przez Relief
- Ten wywar też przyzwoity - skrzywił się lekko po pierwszym łyku ale potem dopił wszystko co miał. - Ktoś nauczył cię przyrządzać ten napój czy sama do tego doszłaś? - patrzył z ciekawością na klacz która zajadała się kanapką i sam ugryzł kolejny kęs. Lubił patrzeć jak ktoś jadł jego wyrób, a tym bardziej klacz, która wyglądała na swój sposób uroczo.

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 26 lis 2013, o 14:44
przez Fire Hell
-Nauczyli mnie mnisi z wysokich gór w których jest wiecznie zima. Na lodowcu z nimi spędziłam wiele dni. Ucząc się samokontroli i medytacji. Było to trudne ale mi się udało. Potrafię medytować i oczyszczać umysł. No i pędzić alkohol zwany bimbrem, jak mam dostęp do winogron to robię wino i koniak-
Zaśmiałam się lekko i spojrzałam na niego. Wygryzłam z kromki lekko długawy kształt i oblizałem go w nieco podniecający ogierów sposób. w tan sam sposób w jaki liżę ogierom krocze.

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 26 lis 2013, o 15:03
przez Relief
- Ci którzy żyją w górach właściwie mało mają do roboty, to doskonalą rozgrzewające trunki i medytują. - kuc zamyślił się trochę i rozlał trunku do kieliszków. Upił troszkę przyglądając się dalej klaczy, która coraz bardziej sugerowała dość ciekawy sposób na spędzenie wieczoru, czy już może nocy.
- Kończmy to jedzenie szybciej, albo zostawmy na potem, bo już nie mogę wytrzymać. - dosadnie zasugerował, to co klacz miała w zamyśle odkąd się tu pojawiła.

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 26 lis 2013, o 15:23
przez Fire Hell
Wstałam i podeszłam do niego. Zrobiłam słodkie oczka jakbym nie wiedziała o co chodzi i ucałowałam go w policzek.
-Jestem za. Podoba mi się tan pomysł. Po alkoholu jestem nawet bardziej chętna na zabawy i spędzanie czasu z ogierami.-
Zaśmiałam się słodko. Pomimo wszystko dalej kochałam zabawy z samcami i samicami. Chociaż samce dziele na wytrzymałych, posiadających dobrą technikę i tych których trzeba zabić by móc się zaspokoić. Ciekawe do której on należy grupy. Uśmiechnęłam się jeszcze raz do niego.
-To gdzie proponujesz iść? kozetka do masażu? Łóżeczko czy jakieś fetysze?-

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 26 lis 2013, o 15:40
przez Relief
- Chodźmy do łóżka! - powiedział z jakby gwiazdkami w oczach.
Po ostatnim pobycie u "łaskotka" na fetysze tudzież inne dziwne metody spasował.
- Tylko pochowam to wszystko i możemy zaczynać... chyba że chcesz tutaj? - zaśmiał się i zaczął sprzątać najszybciej jak umiał, a potem szedł w stronę pokoju wypijając trunek jaki był nalany.

Re: Salon masażu "Relief"

PostNapisane: 26 lis 2013, o 15:58
przez Fire Hell
Wypiłam co mi nalał i pociągnęłam jeszcze troszkę trunku z butelki.
-Mi nie przeszkadza nigdzie ale skoro mowa o łóżku to lubię zabawy w nich. Gdzie łóżko?-
Poczekałam aż mi wskaże kierunek i pobiegłam do pokoju gdzie rozłożyłam się na łóżku brzuchem do góry czekając na samca. Gładziłam swoje ciało po jego wdziękach i oblizałam kopytko by przystawić ja w mój krok. Tam się zaczęłam delikatnie dotykać i bawić z uśmiechem na pyszczku. Ale jednak mnie to znudziło. cóż, coś mi mówiło że to nie ma większego sensu. No może nie teraz. Dałam buziaka na pożegnanie samcowi i znikłam w teleportacji.
z/t