Strona 1 z 2

Odzieżowy

PostNapisane: 13 paź 2012, o 22:42
przez Feather
Sklep z ubraniami w każdym stylu i dla każdego. Znajduje się w centrum miasta, przy targowisku. Półki i wieszaki z różną odzierzą, na każdą porę roku są tu sprzedawane przez pewną miłą klacz kucyka ziemnego, która zawsze stara się pomóc klientom. Jak to we wszystkich takich sklepach, ten też ma przymierzalnie i dużą ladę, na której można wyłożyć multum towaru. Warto też wspomnieć, że można tu też dostać buciki i biżuterię, czy też torby i plecaki. Po prostu wszystko, co nosimy.

Feather i Sweet Tone weszli do środka. Pegaz uśmiechał się do klaczy, co jakiś czas pocierając noskiem o jej szyję, bądź cmokając w jej policzek, co spowodowało niemałe kontrowersje w oczach klientów. Czasem można było usłyszeć "czy ona nie jest dla niego za młoda?" Ale wtedy zazwyczaj odwracali wzrok, z grymasem zdziwienia na pysku. Wpierw przeszli do alejki z odzieżą dla klaczek.
- Wybierz tak, by było ci w tym ładnie i ciepło na zimę. Chociaż tobie we wszystkim będzie ładnie, kruszynko... - wyszeptał jej do uszka, po czym znowu otarł się o nią łebkiem.

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 09:05
przez Sweet Tone
Sweet czuła się nieco skrepowana komentarzami gapiów i zachowaniem nowej miłości. Czuła na sobie cały ten wzrok tych wszystkich kucow, a nie chciała byc traktowana jak osobliwość. Weszła nieco spięta razem z Featherem do sklepu i zanurzyla się w półkach, kiedy nareszcie byli chwilę watpliwie sami powiedziała do niego unikając jego wzroku
-Feather... weź zachowuj się normalnie... kuce się gapią a ja nie chce żeby plotkowali przy mnie jak będę grać... proszę cię- usmiechnela się krzywo po czym skierowała swój wzrok na ubrania. Było ich tak dużo... nigdy niczego takiego nie kupowała
-Hmm...-wymruczala. Potrzebowała czegoś w czym wyglądałaby dojrzałej... ale też bez snobistycznych czy zbyt oficjalnych... najlepiej żeby było ciepłe, ale też bez przesady. Nie jedzie do gryfich królestw. Kopytko powedrowalo ku pierwszej lepszej rzeczy, zdjęła ja z wieszaka i parsknela śmiechem. Nawet nie spodziewała się że coś tak skąpego może być na zimę... Przypatrzyla się przykrotkiej futrzanej spodniczce z rozbawieniem po czym odstawila ja spowrotem. Ma wygladac dojrzalej, ale to nie znaczy ze ma się ubierać jak klaczka lekkich obyczajów. Znów kopytkiem zdjęła kolejną rzecz z wieszaka. Tym razem trafiła się czapka-uszatka. Bardka ubrala ja po czym przegladnela się w lustrze powodując "d'aww" paru osób w okolicy.
-Nawet ładna...- oświadczyła. I w tym momencie w oczy rzuciła się jej metka z ceną. Sweet zrobiła przerażoną minę i szybko odstawila czapkę na swoje miejsce z boska czcią.
-Chcemy kupić ubranie, a nie podstawę giełdy czapkowej, prawda?- zazartowala i znów zanurzyla sie w towarze

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 09:15
przez Feather
- W porządku... Wybacz, ale strasznie się cieszę, że... No wiesz... Ech, masz rację, powinienem się nieco ogarnąć.
Pegaz patrzył z uśmiechem, jak bardka wyciąga kolejne ubrania, przebiera w nich, wyobrażając sobie, jak będzie w nich wyglądała.
- Nawet... Ładna... - powiedział pegaz, po czym nieco zachichotał, a chwilę później, gdy wyobraził sobię w niej młodą bardkę, zarumienił się.
Czapeczka... Wyglądała w niej słodziaśnie, poza tym jej kolor pasował jej do oczu i łagodnych, klaczych rysów.
- Wiesz, no ta czapeczka jest całkiem ładna...
Feather również zobaczył cenę.
Ło święta makrelo... - skomentował w myślach, robiąc wielkie oczy.
- No droga, ale jak chcesz, to mogę ją kupić dla ciebie. Chyba stać mnie na to... - rzekł zerkając do dosyć dużej sakiewki, która zajmowała połowę jego plecaka-kostki.

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 09:40
przez Sweet Tone
Sweet postukala Feathera w czoło
-Puk puk, jest tam kto? Za miłość się nie płaci. A za coś jeść trzeba... a to tutaj kosztuje ze dwa razy więcej niż całe Ponyville!- zauważyła bardka probojac zrobić jak najdoroslejsza minę. Wzięła głęboki wdech jakby nurkowala i wróciła do grzebania w ubraniach. Po paru minutach wyjela czarne niezidentyfikowane zawiniatko na małym wieszaczku. Klaczka dokładnie przyjrzala się metce i wybuchła śmiechem. Rzuciła zawiniatko Featherowi po czym wróciła do grzebania w ciuchach. Niezidentyfikowany czarny przedmiot, a raczej jego metka głosiła "SeksownaBielizna byPhotoFinish, rozmiar:XS, prać w temperaturze pokojowej". Tone wciąż chichoczac grzebala dalej aż w końcu wydobyła białą kurteczkę z futerkiem. Przyjrzala się jej
-O, iks es, mój rozmiar. Leeeeeeceeee przymierzać! Wahahaaaaaa- krzyknęła uradowana i pobiegła do przymierzalni. Parę sekund później wróciła żeby pokazać się Featherowi, stanęła niczym canterlocka modela po czym zapytała powstrzymując się od parskania śmiechem
-I jak?

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 09:49
przez Feather
- No dobrze, ale jakby ci się coś podobało, to sie nie krępuj i powiedz...
Pegaz uciekł myślami do marzeń o tym, jak będzie mu się żyło z bardką... W sumie, to mógłby z nią kiedyś zagrać. Gitarę w domu ma, z Grayem w zespole był, więc w sumie nic nie stoi na przeszkodzie, by sobie wyżyć. Salon dostarcza dosyć dużo kasy, jakby na to nie patrzeć. Chwilę później pegaz miał na swoim pyszczku całkiem powabny ciuch, który w swojej powabności był strasznie powabny...
- Wiesz, byłoby ci w tym całkiem ładnie -zażartował. A może nie żartował...
Następnie klacz wyłoniła się w kurtce. Ślicznej, musiał przyznać.
- Śliczna, muszę przyznać. Ile kosztuje?
Feather zaczął oglądać ciuszek na klaczce, sprawdzając, czy jest gruby, czy materiał dobry... No robił to tak właściwie tylko dlatego, że robią tak wszyscy. Ale co tam.

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 13:46
przez Shadow Sky
Pierwsze kroki Shadow skierował w stronę sklepu odzieżowego. Zbliżały się mrozy, wypadałoby sobie kupić jakąś kurtkę czy coś. Na razie nie zauważył jeszcze ani ojca ani prawdopodobnej, młodszej o sześć lat macochy, tylko wbił do środka i zaczął się rozglądać. Nawet ładne ubrania tu mieli, gorzej z cenami... Nie był pewien, czy jest sobie w stanie na nie pozwolić. Musi znaleźć sobie pracę...

[og - feather, tali, jak nie chcecie bym wam wbijał to nie piszcie, to w kolejnym poście dam z/t]

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 16:17
przez Feather
/Tali - Sweet grzebie w ciuchach/

- Idę zobaczyć teraz coś dla siebie, a ty oglądaj sobie co chcesz, Sweet. - powiedział.
Zanim odszedł cmoknął ją po kryjomu w policzek. Potem zaś udał się na ogierzą alejkę, gdzie spotkał... Syna? Nie był to jednak Sunny, bo ten wyglądał na nieco zbitego, przygnębionego. Musiał to więc być...
- Shadow? - spytał z niedowierzaniem - Wróciłeś... ?
Uznał, że jego pytania są głupie, a odpowiedzi na nie są oczywiste. Podszedł więc do ogiera i przytulił go.
- Tęskniłem...

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 17:03
przez Shadow Sky
No popatrzcie państwo, co za przypadek, napotkać w sklepie odzieżowym ojca. Zupełnie jakby ktoś sterował życiem tych dwóch pegazów. Zdziwiony Shadow uściskał odruchowo ojca.
-A i owszem, wróciłem... Ile mnie nie było? Co u was? Wiem tylko tyle, że Sunny ma mieć dzieci z dwiema klaczami naraz, poza tym absolutnie nic...

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 17:32
przez Feather
- Chyba jakieś póltorej miesiąca. Co u mnie? A no widzisz... - w tym momencie pegaz opowiedział o zdarzeniach, jakie miały miejsce po zniknięciu dzieci - A teraz mieszkam ze Sweet Tone. Młoda jest, muszę dbać o nią... No i kochana... Ech. Zaraz? Z dwoma klaczami?! Cóż, nie lubię pytać o szczegóły, ale czy to wina Sunniego? W bok skakał? No bo ja przy takiej klaczy, jaką on teraz ma, to bym trwał szczęśliwy. Niezła jest i miła.
Feather zaczął oglądać wieszaki z płaszczami. Znalazł jeden, ciekawy, skórzany z czerwoonymi ornamentami, przypominającymi rany od pazurów. Włożył go do koszyka, upewniwszy się, że cena jest odpowiednia, a następnie zaczął przymierzać wysokie glany z klamrami. Wpadl mu do glowy pewien pomysl.
- Synek, masz pracę jak brat?

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 17:38
przez Shadow Sky
-E, raczej nie jego wina z tego co wiem... No, ale będziesz miał dwójkę wnuków, co najmniej, z tego co wiem. - Rozejrzał się konspiracyjnie i nachylił się do ucha ojca. - Ta druga to bodajże tak dość nie po dobroci go załatwiła... Ale jest niezła. Spotkałem ją przedwczoraj, od tej znajomości mam już zakwasy tylnej części ciała, jeśli wiesz o co mi chodzi. - Szepnął. - I nie mam na razie pracy... Szukam jakiegoś miejsca gdzie mógłbym kuchnię prowadzić... I Sweet Tone? Nieźle tato, ostatnio pamiętam Nomiki...

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 17:50
przez Feather
- Czyli sugerujesz gwałt? Cóż... Przynajmniej jeden z was się nieźle bawił... No dobra. Byle ta klacz tylko nie dręczyła go... Zmartwiłeś mnie tym.
Cóż, jego syn będzie miał ciężkie życie. Niech on tylko dostanie tą suke w swoje kopyta...
- Kuchnie? Ja mogę ci zaproponować coś pomiędzy barkiem a kawiarnią w salonie łaskotek w ponyville. Dobrze wyposażone no i na gotówkę byś synu nie narzekał... Jednak sporo kucy przychodzi na gilgotki, to pewnie będą chcieli sobie przy okazji wypić coś, mocniejszego lub jakąś kawę, herbatę i tak dalej. A co do Nomi.. - też zbliżył się - Wiecznie coś jej nie pasowało... No więc uznałem, że nie pasujemy do siebie my.

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 17:55
przez Shadow Sky
-Wiesz, lepiej z nim pogadaj zanim coś zrobisz z tą panienką... Dał jej dom, nie wiem czemu, czyli może coś pokręciłem... Upewnij się. A kawiarnia to chyba nie na moje ambicje, mam talent do gotowania. - Przyznał nieskromnie. - Może w "Kuciollo" kogoś będą potrzebować? Jak myślisz? - Wybrał sobie czarną kurtkę i przymierzył ją. Ciepła, ładna.... Niezbyt tania, ale było go stać.

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 18:01
przez Feather
I do tego dał jej dom... Dziwne. Będzie musiał to jeszcze sprawdzić i pogadać z Sunnym, zanim zacznie jej szukać, by skazać ją na Georgowy los.
- Rozumiem. Wiesz, może i będą potrzebować. Tym bardziej, że ciągle tam ktoś wylatuje... Ach, bym zapomniał. Możesz korzystać z przystanii, ale to niech ci wytłumaczy brat. Coś jak fontanna spełniająca życzenia...
Łaskotek ściągnął długie buty i wrzucił je do wózka zakupowego. Były niczego sobie.
- Jakby coś, to mieszkam teraz w centrum miasta, naprzeciwko ratusza, obok salonu. Dom oddałem cioci i jej klaczy. Są teraz w górach i pewnie robią cuda pod sosnami. - zachichotał - Wpadnij kiedyś. Czy to do salonu, czy to do domu...

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 18:07
przez Shadow Sky
-Zapamiętam, tato... A ja mieszkam na razie z tą klaczą, April Moon, mieszka zresztą niedaleko Sunny'ego, z tego co wiem... I chętnie skorzystam, takie spełnianie życzeń zawsze się przyda. - Powiedział poważnym tonem. - Szkoda że ciotki wyjechały, chętnie bym się spotkał... - Kurtkę miał, tyle mu starczyło, mógł już w sumie iść do kas i ją kupić.

Re: Odzieżowy

PostNapisane: 14 paź 2012, o 18:25
przez Feather
- Cóż, nie wiem, co o tym wszystkim myśleć... Byleście tylko byli szczęśliwi, dzie... Chłopcy. Może i jesteście dorośli i tak dalej, ale pamiętajcie, że zawsze możecie poprosić mnie o pomoc, czy radę. Napewno was nie odrzucę. A co do salonu... Macie wstępy darmowe i możecie i ty, i Sunny korzystać ze wszystkiego bez pytania i płacenia... Więc jakbyś zapragnął kiedyś łaskotek na sobie, czy na kimś, albo na mnie, to też daj znać. Tak myślę, że kiedyś zrobi się jakąś imprezkę rodzinną. Byliby wszyscy. Wy, Pirate i Rose, Mind, Winter Tea... No wszyscy. Ale to kiedyś. Tymczasem ja wracam do Sweet Tone.
Pegaz przytulił syna i wrócił do klaczy. Do wózka wrzucił jeszcze czapkę czarną i arafatkę.
- Wróciłem, Myszko.