Strona 17 z 17

Re: *Tu powstaje "Chez Lager"*

PostNapisane: 1 lut 2013, o 10:39
przez Magic Dream
W pewnym momencie można było usłyszeć dudnienie w drzwi. Mała klaczka pegaza uderzała kopytkami w drewno, cały czas rozglądając się na boki. Na twarzy malował jej się strach, lecz i szczęście. Udało jej się bowiem uciec od kucy, które gnębiły ją prze kilka ostatnich lat. Miała nadzieję, że uda jej się na nowo odzyskać wolność, jednak ciągle wydawało jej się, że ktoś ją obserwuje. Nagle przestała pukać, stanęła równo na nogach i wlepiła oczy w stronę jednego z budynków. Wychodziła z nich trójka kucy, odzianych w... kostiumy sceniczne. O nie, to byli ONI!
- Proszę, niech ktoś otworzy!- Błagała Magic, modląc się, by udało jej się zgubić pogoń na dobre.

Re: *Tu powstaje "Chez Lager"*

PostNapisane: 1 lut 2013, o 10:46
przez Black_Gallant
Black słysząc bębnienie wstał i uspakajając Beer i dzieciaczki, że to pewnie nic, ruszył do przedpokoju. Słyszał dosyć nerwowe bębnienie. Nie podobało mu się to. Było zbyt nerwowe, paniczne. Po chwili otworzył drzwi, jakby pewniejszy siebie. Stało przed nim dziecko. Było przerażone i miało wielkie, mokre oczy. Nie myśląc za wiele, i widząc, że ucieka i że się boi, chwycił ją, wtulając w siebie i uciszając, i cicho zamknął drzwi. Gdy kucyki na zewnątrz zniknęły z pola widzenia przykrytego judaszem, wciąż mokry Black puścił przerażoną i zziębniętą małą klaczkę.

- Witaj, przyjaciółko. Napijesz się ciepłego kakao?

Powiedział spokojnie głaszcząc ją po główce. Specjalnie nie pytał jej przyczynę jej ucieczki. To było dziecko, nie mogło zrobić nic złego.

Re: *Tu powstaje "Chez Lager"*

PostNapisane: 1 lut 2013, o 22:46
przez Vermouth
Vermouthek patrzył z zazdrością, jak jego siostrzyczka odkryła nowy sposób zabawy. Zastanawiał się, czemu sam tak nie może, i dlaczego jemu poskąpiono takich fajnych skrzydełek. Przerwał to dopiero gdy dobiegło go łomotanie od drzwi, które go delikatnie wystraszyło. Nie na tyle by zaczął płakać, ale tak na wszelki wypadek przytulił się mocniej do mamusi.

Re: *Tu powstaje "Chez Lager"*

PostNapisane: 1 lut 2013, o 22:57
przez Haramu
Po przeżyciu pierwszego przestrachu przy kontakcie z wodą Haramu już wesoło sobie furkotała skrzydełkami po wodzie, ćwicząc sobie ich mięśnie, gdy nagle tata wyszedł. Popatrzyła za nim i, by Vermouthowi i mamie nie było smutno też się do nich przytuliła, przerywając na chwilę furkotanie. Dalej patrzyła z wyczekiwaniem w drzwi, czekając aż tatuś wróci.

Re: *Tu powstaje "Chez Lager"*

PostNapisane: 1 lut 2013, o 23:22
przez Bright Beer
Black co chwilę wchodził i wychodził, to zaczynało się robić denerwujące. Miła kąpiel rodzinna przeistoczyła się dla niego najwyraźniej w festiwal skakania przez brzeg wanny. Beer westchnęła i przytuliła dzieci, przestraszone dudnieniem. Miała ochotę zlekceważyć je i mieć nadzieję że ktokolwiek to stuka, to sobie pójdzie, ale jej narzeczony widocznie pomyślał inaczej.
-Black? - Zawołała nie za głośno, by nie wystraszyć dzieci. Miała nadzieję że ogier przyjdzie i jej zaraz powie co się stało.

Re: *Tu powstaje "Chez Lager"*

PostNapisane: 1 lut 2013, o 23:37
przez Black_Gallant
- Spokojnie kochanie, mamy tylko pewnego miłego gościa w potrzebie. Umyj dzieciaczki i dołączcie do nas, nic się nie dzieje.

Uśmiechnął się i pogłaskał jeszcze raz zziębniętą małą klaczkę po grzywie.

- Chodź, pójdziemy do kuchni, tam się rozbierzesz z tych przemoczonych ciuchów i napijesz się czegoś ciepłego. Widzę, że jesteś przerażona, ale tutaj ci nic nie grozi.

Powiedział uspakajająco i pokazał jej drogę do kuchni, gdzie sam się udał, obserwując ją uważnie.

Re: *Tu powstaje "Chez Lager"*

PostNapisane: 10 lut 2013, o 16:49
przez Apple Fritter
Apple zdawała sobie sprawę z tego że jest dość późno, ale uznała że skoro jest szkoda byłoby się nie skontaktować z dopiero rozwijającą się restauracją, więc postanowiła wysłać list. List wpadł dziurką na listy.
Panie Black Gallant
Dowiedziałam się, że zakłada Pan restauracje. Jeśli byłby Pan zainteresowany wypiekami ciast i ciastek w różne szczególne uroczystości, typu urodziny, śluby, imprezy, czy pogrzeby, to zapraszam na omówienie tego do w mojej cukierni, znajdującej się w Lesie Everforest.

(Apple nie ma i nie było w tym temacie)

Re: *Tu powstaje "Chez Lager"*

PostNapisane: 12 lut 2013, o 11:11
przez Black_Gallant
[Autopilot]

Magic Dream została osuszona, napojona ciepłym kakauem i obdarzona cieplutkim obiadkiem. Beer i dzieci wkrótce skończyli kąpiel i się wysuszyli, i też zjedli obiadek. Gdy Beer zajmowała się Magic i próbowała nawiązać z nią jakiś kontakt (lepiej by klaczka rozmawiałą z klaczą, i też pegazem). Black odebrał propozycję współpracy i postanowił ją rozpatrzyć. Ubrał cieplutko dzieci i postanowił dać wolną rękę Beer i Dream, by się poznały, i poszedł z maluchami na spacerek, gdy już oba były w jego jukach-nosidełkach.

[z/t dla Blacka i dzieci]


---------------------------------------

Przepraszam za autopilota i Beer, i dzieciaczki i Magic Dream... po prostu... ILEZ MOZNA CZEKAĆ!?

Re: *Tu powstaje "Chez Lager"*

PostNapisane: 12 lut 2013, o 12:59
przez Bright Beer
Magic Dream zasnęła wreszcie w pokoju gościnnym, nawet dość szybko po wyjściu Blacka z dziećmi. Beer nie miała już z tego powodu za wiele do roboty, więc po prostu ubrała się, zostawiła na stole w kuchni karteczkę, na wypadek gdyby klaczka się obudziła, że wyszła z Blackiem, zamknęła za sobą drzwi do Chez Lagera na klucz i poleciała za narzeczonym.

[z/t]