przez Black_Gallant » 16 paź 2012, o 21:42
- Ryba więc jest... Ale jeżeli chodzi o pierwsze... Gaspaccio! To nie będzie byle jaka zupa!
Z Uśmiechem zabrał się za gotowanie, zakładając niego głupawą, ale komediową czapkę szefa kuchni i biorąc się za przygotowywanie posiłku. Oregano, pomidory, papryczki, trochę tabasco, ale nie dużo, by nie było zbyt ostre, troszke octu winnego. Tymczasem, gdy wszystko się delikatnie podsmażało na patelni, by mniej czasu to zabrało, wstawił wodę do ugotowania się, a sam zajął się rybą. Musiał po nią skoczyć, ale nie było z tym problemu, gdyż szybko wrócił z wycieczki na miasto. Nie spodziewał się że dziś będzie podawał jakiekolwiek mięso. Ale ucieszył się, bo mógł wykorzystać troszkę rodzinnego Piwa Beer, które jakimś cudem odnalazł na półce w miejscowym ogólnospożywczym, by zrobić Karpia w Piwie.
Sprawioną rybę podzielił na części, posolił, posypał pieprzem, zalał octem i w emaliowanym naczyniu pozostawił w chłodnym miejscu na godzinę. Tymczasem zajął się dokończeniem cudnego Gaspaccio, które bardzo mu się udało, choć było pikantne. Miał nadzieję, że Karp dobrze skontrastuje smak.
Wlał do rondla piwo, dodał masło, zagotował, Włożył rybę razem z marynatą, posypał startym chlebem i drobno utartą skórką z cytryny. Zagotował na słabym ogniu, przykrył i dusił przez 20 minut ale na dużym ogniu, by przyśpieszyć nieco proces. Podał wreszcie wszytko z ziemniakami z wody oraz kwaszonym ogórkiem.
- Smacznego kochani, mam nadzieję, że wam zasmakuje. Bon Apetit!
Cmoknął fachowo ustami i zasiadł razem z nimi do stołu, rozdając wszystkim specjalnie dostosowane do założenia na kopytka sztućce.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13