Strona 42 z 42

Re: Sweet Lullaby's daycare & nursery

PostNapisane: 1 lip 2013, o 19:03
przez Fire Hell
-Nic mi nie jest--
Dziwnie to zabrzmiało bo się pod koniec zakrztusiła i wypluła mały obłoczek dymu.
-Ogień mi coś przypominał. Nie może mnie zabić i przejąć nade mną kontroli ale to nie znaczy że nie możemy pokłócić. Nasz związek przypomina małżeństwo ale śmierć jednego, oznacza śmierć drugiego-
Zaśmiałam się jeszcze raz nerwowo
-I czuje się dobrze między twoimi dziećmi, to mnie uspokaja-

Re: Sweet Lullaby's daycare & nursery

PostNapisane: 1 lip 2013, o 19:40
przez Blast
Tuli nadal mocno Blue...nienawidził... gdy jego siostra była w takim stanie... normalnie... spróbował by zrobić coś... komuś kto doprowadził ją do tego stanu... jednak... nie wie.. na kim skupić uwagę, więc.. jedynie co teraz może to tulić. ją... i spróbować.. być.. choć cichym wsparciem dla niej.

Re: Sweet Lullaby's daycare & nursery

PostNapisane: 2 lip 2013, o 12:36
przez Blue Shell
Blue lekko spanikowała i zrobiła małego ognika, który delikatnie świecił nad jej głową.. Troszkę się uspokajała, ale dalej nie na tyle, żeby odczepić się od Blasta..

(noob post, because I said so. .-.)

Re: Sweet Lullaby's daycare & nursery

PostNapisane: 2 lip 2013, o 17:39
przez Fire Blast
- Nie wiem o czym ci przypomniał ale nie chce cię znów zeskrobywać z podłogi - powiedział spokojnie i nawet lekko się uśmiechnął.
- I widziałaś stan dzieci... daj im trochę czasu, jak na jeden dzień dużo przeżyły-

Re: Sweet Lullaby's daycare & nursery

PostNapisane: 2 lip 2013, o 18:56
przez Fire Hell
Popatrzyła na niego spokojnym wzrokiem.
-To dziwnie zabrzmi ale muszę iść do Cantrlotu. Wiem ja tam powinnam się chodzić ale jest coś co mnie niepokoi. Według 13 księgi istnieje siła która swą pieczęcią może przywołać Nightmare Moon, a jako kapłanka nie mogę tego lekceważyć... Znaczy była kapłanka, nie leży teraz w moim interesie jej powrót-
Fire podeszła ku drzwiom.
-Lepiej żebyśmy szła sama-
Te słowa powiedziała jakoś dziwnie, a lekki zapach spalenizny wydobył jej się z ust po czym dodała już normalnie.
-Nie krępuj się ze słodkościami, niech ich rozboli brzuch, zadbałam o to by było z czego wybierać-
nie wiadomo na co czekała ale jeszcze stała przy drzwiach

Re: Sweet Lullaby's daycare & nursery

PostNapisane: 3 lip 2013, o 06:19
przez Blast
Niepewnie wychylił się zza Fortu tuląc nadal siostrę, powiedział ni to cicho ni to głośno.
- Lepiej... Niech tata...pojdzie z tobą, poradzimy... sobie, wkońcu ktoś musi pilnować przedszkola.-
Potem chwilę jeszcze potulił siostrę.. i.wreszcie wyszedł z fortu z ksiazek, pobiegł pó troche słodyczy, szukał je chwilę a gdy znalazł złapał płomienną łapką garść cukierków i znów.pobiegł do fortu.i położył przed blue słodkości. Przytulił znowu siostrzyczkę i cicho mówi.
- Będzie dobrze Blue...obronie cię... Zawsze...- choć zaczął wątpić że może obronić kogokolwiek, jeszcze ta wizyta szkieleta od którego w sumie dowiedzieli się, że White nie żyje. przytulil mocniej siostrę, nie chciał jej stracić. Zrobił mały zielony płomyczek który prawie się zetknął z jej ognikiem.
- Tato...tylko nie pogyźcie się - dodał na koniec.

Re: Sweet Lullaby's daycare & nursery

PostNapisane: 4 lip 2013, o 19:46
przez Blue Shell
(Na razie pomińcie mnie.. Nie mam sił odpowiadać..)

Re: Sweet Lullaby's daycare & nursery

PostNapisane: 21 lip 2013, o 17:57
przez Fire Hell
Klacz zaczęła się śmiać.
-Tą ścieżkę muszę przebyć sama. -
Klacz obróciła się i przeniknęła mówiąc jeszcze.
-Tu alchemia będzie tylko przeszkadzać-
z.t