Skrzywił się czując jak mu coś przeskoczyło w nodze. Wstał ale nie mógł na tej nodze dobrze stanąć.
Przez chwilę prawie od bólu obudził się instynkt ale jedynie zaskoczone i z lękiem spojrzał na źrebaczkę.
Próbował zrozumieć co się stało ale odsunął się i tak by być bokiem do sofy i z za rogu jej patrzeć na white..by ukryć się przed ewentualnymi pociskami w postacie rzeczy. Wolał nie ryzykować...podejścia w zasięg magii. Sprawdza swe kopytko i wydaje mu się że tylko zostało nadszarpnięte. Jednak cały czas leży i woli zobaczyć czy nagły napad agresji dalej będzie... I do piero przemyślu co dalej.. ruszył kopytkiem i syknął. Blast przynajmniej tylko podpalał wszystko..co mu.nic nie robiło..az Blue było.spokojniej..