przez Feather » 10 wrz 2012, o 22:25
Feather puścił klacz, przestając ją tulić.
- E tam paskudnie. Wygląda specyficznie i ten... No... Oryginalnie! Poza tym możesz zawsze ten teges... Użyć oka jako latarki by straszyć bachory w parku, pod wieczór! O! - zażartował - Gdzieś ty była, jak cię nie było? Wyglądasz, jakbyś wróciła z jakiegoś obozu przetrwania, czy innego getta.
Feather otworzył swój zayeabisty [...]-typu kostka. Wyciągnął z niego butelkę cydru, którą otworzył (niespodziewanka) otwieraczem do butelek cydru. No ewntualnie do oranżady, albo piwa. Jakby się uprzeć, to można go wykorzystać jako pocisk ziemia-powietrze, a gdyby mógł, jadłby dżem. Jest jednak tylko otwieraczem, głuptasiek.
- Trzymaj i pij na zdrowie! - podał butelkę Tali, zebrze i szamance - Kurczaki. Tyle rzeczy się działo u mnie pod twoją nieobecność... Dzieciów nie mam... Właściwie mam, ale magią mi je postarzali i osiemnaście mają latek... A ja mam spokój święty. Klacz rzuciłem, nie pasowaliśmy do siebie... Pracę mam w Salonie Łaskotek! Jaki on piękniusi. Wpadnij kiedyś. Eee co to tam jeszcze było... A tak to nic. No cóż... Szkoda, że ten jełop z pluskwą nam przeszkodził. Mogło być całkiem zabawnie. Wyrzuty sumienia miałem, że go nie powstrzymałem...
HP: 8
WS: 50 amulet Eldena(zdjęty amulet = (-10) pkt)
BS: 31
S: 26
T: 35
PER: 26
AG: 43 amulet Eldena
INT: 20
FEL: 50
WP: 30