Park

W centrum miasta zawsze jest pełno życia. Wiele młodych kucyków idzie do szkoły, na ulicach stoi stragan rodziny Apple... Na samym środeczku wybudowano też niewielką fontannę dla umilenia czasu kucyków.

Moderatorzy: Mistrz Gry, Kojira, Reetmine, ReflexivoArco, Tali, Sal Ghatorr

Re: Park

Postprzez Legendarny » 14 sty 2012, o 19:23

Legendarny przyszed? ponownie do parku, wci?? za?nie?onego i wci?? pi?knego. Jednak nie obchodzi?o go to teraz. Co? sprawia?o ?e by? poddenerwowany. Jakby w jego ciele siedzia? paso?yt który gryz? za ka?dym razem gdy próbowa? si? poruszy?. Wizyta u Dark minda sprawi?a ?e poczu? si? niedobrze. Czu? ?e co? z nim by?o nie tak. Sama propozycja operacji wg??b siebie wyda?a mu si? do?? dziwna ba? si?... naprawd? ba? si?. Ale nie okazywa? tego po sobie. Usiad? na ?awce a kiedy to zrobi? zala? go potok my?li.
-Je?li chce to sprawdzi? musz? si? podda? temu badaniu... nie mam nic do stracenia.
Legendarny pobieg? biegiem do Darkminda

[z/t]
Avatar użytkownika
Legendarny
Bitter - Sweet
 
Posty: 63
Dołączył(a): 21 gru 2011, o 18:43
Płeć: Nieustawiona

Re: Park

Postprzez Kaja Redsky » 19 sty 2012, o 13:47

Coy ze spuszczon? g?ow? zostawia? kolejne ?lady kopyt na ?niegu. By? bardzo, baaaardzo z?y. I smutny. I zirytowany. To by?a pierwsza klacz, która mu si? postawi?a, nie dzia?a?y na ni? ?adne sztuczki, tylko ?lini?a si? do tego dziadygi. Mi?o?? jest ?lepa... A mo?e i ja si? zakocha?em!? - pomy?la? przera?ony, w ko?cu nigdy tak nie rozmy?la? o ?adnej klaczy ani o ogierze. Zazwyczaj wystarcza?o, ?e mia?o cztery kopyta, a to pomi?dzy dwoma z nich by?o wystarczaj?co ciekawe - No przecie? jestem piratem! Nie b?d? si? bawi? w ?adne filtry, tylko za kopyto i do sypialni! - postanowi?, ?e postawi spraw? twardo, jednak zaraz zauwa?y? ma?y szkopu? w ca?ej sprawie - A co jak si? obrazi, albo co gorsza nie znienawidzi!? - Przemy?lenia przerwa?o mu doj?cie do celu, mianowicie zobaczy? w parku polan?, na której by?o wystarczaj?co ?niegu, by ulepi? ca?? armi? ba?wanów - Jeste?my na miejscu! - zawo?a? rado?nie do Tali i dopiero teraz pomy?la?, by obejrze? si?, czy tygryfica za nim sz?a.
.. /\
. (゚ 。`> WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
.. l` \ ;'` 31-31-36-38-34-40-32-32-44-14
. (__.)
Jedyny prawdziwy, oficjalny kot na PonyUtopii!
"Reecia: Eh jestem BD."
Avatar użytkownika
Kaja Redsky
Pirat
 
Posty: 385
Dołączył(a): 2 sty 2012, o 14:27
Płeć: Nieustawiona

Re: Park

Postprzez Kaja Redsky » 20 sty 2012, o 01:05

Coy ju? sobie przypomina?, w jaki sposób lepi si? ze ?niegu. By?o tam co? o turlaniu ?nie?nej kuli, ale nie do ko?ca wiedzia? czemu ma ona s?u?y?. Wtedy to dosta? kulistym pociskiem nadlatuj?cym z boku. Rozejrza? si? zaskoczony i zobaczy? Tali, spojrza? na siebie i zobaczy? sp?ywaj?ce kawa?ki ?niegu. No tak! - przypomnia? sobie -Przecie? pami?tam, jak dzieci bawi?y si? walcz?c ze sob? ?niegiem. Trzeba by?o wzi?? kulk? ?niegu i rzuci? ni? w wroga! - korzystaj?c ze swojego do?wiadczenia, wzi?? w kopyto kawa?ek ?niegu. - Za?adowa? dzia?a, przygotowa? si? do ostrza?u - Obliczy? odleg?o??, pr?dko?? lotu kulki i uwzgl?dni? wiatr boczny. Do?wiadczenie w artylerii nie posz?o na marne. Wyci?gn?? kopyto do tylu - Cel! Paaaaal! - a nast?pnie machn?? nim z ca?ej si?y i z u?miechem na pysku zobaczy?, jak ?nieg lecie prosto... i rozp?ywa si? w powietrzu. Nikt zapewne nie powiedzia? piratowi, ?e ?nieg trzeba ugnie??, a teraz mia? min? jakby mu ga?ka loda spad?a z wafelka.
.. /\
. (゚ 。`> WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
.. l` \ ;'` 31-31-36-38-34-40-32-32-44-14
. (__.)
Jedyny prawdziwy, oficjalny kot na PonyUtopii!
"Reecia: Eh jestem BD."
Avatar użytkownika
Kaja Redsky
Pirat
 
Posty: 385
Dołączył(a): 2 sty 2012, o 14:27
Płeć: Nieustawiona

Re: Park

Postprzez Kaja Redsky » 20 sty 2012, o 10:21

Ugniata?! No tak! - pomy?la? zaskoczony pirat. Nigdy by nie my?la?, ?e ?nieg mo?na ugniata?, przecie? jest taki puszysty. Zaraz spróbowa? nowej techniki. Wzi?? gar?? ?niegu i zacz?? j? zgniata?, powoli zacz??a si? topi?, co spowodowa?o przera?enie Coy. Zaraz jednak zobaczy?, jak ten mi?kn?cy ?nieg zamienia si? w tward? grudk?, po?ciska? j? jeszcze troch?, tworz?c ca?kiem zgrabn? kulk?. Obejrza? si? na Tali i zaraz wczu? w klimat. Rozszerzy? nogi, podrzuci? pocisk próbuj?c oceni? jego ci??ar. Zmierzy? si? wzrokiem z tygryfem. Zadzwoni? bransoletkami, kiedy zawia? wiatr. Zrobi? gro?n? min?.
- Gotowa na pora?k?? - zapyta? niskim, chrapliwym g?osem spogl?daj?c jej w oczy. Wymierzy? odpowiedni? si?? rzutu i po niekrótkim starciu nerwów, kiedy powietrze si? uspokoi?o, rzuci? wielk? gracj? i dramatyzmem w ruchach kulk? w sam dziób Tali.
.. /\
. (゚ 。`> WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
.. l` \ ;'` 31-31-36-38-34-40-32-32-44-14
. (__.)
Jedyny prawdziwy, oficjalny kot na PonyUtopii!
"Reecia: Eh jestem BD."
Avatar użytkownika
Kaja Redsky
Pirat
 
Posty: 385
Dołączył(a): 2 sty 2012, o 14:27
Płeć: Nieustawiona

Re: Park

Postprzez Kaja Redsky » 20 sty 2012, o 19:47

Tali nie musia?a informowa? Coya o trafieniu. Jako, ?e róg jest bardzo unerwionym narz?dem, Coy zaraz poczu?, ?e jest zimny i mokry. AAAArgh! Trafiony! - zawy?. Jednak zaraz spojrza? si? w gór? i uzna?, ?e w tym widoku jest co? bardzo komicznego, wi?c za?mia? si? g?o?no. Raczej oczywiste. Zacz?? wierzga? g?ow? w przód i ty? w zabawny sposób, wobec czego ?nieg spad? na ?nieg. Na chwil? nawet zapomnia? o Sal, by? skupiony na tym ?miertelnie trudnym starciu z tygryfem. Wobec tego szybko ulepi? dwie ?nie?ki i krzykn??:
- Przygotowa? si? do ataku ogniem... ?niegiem krzy?owym! Huehehe! - rzuci? obie ?nie?ki, które przez chwil? lecia?y wprost na Tali, jednak w po?owie drogi róg pirata zacz?? si? ?wieci?, a ?nie?ki skr?ci?y, ka?da w inn? stron?, po chwili zatoczy?y pi?kny ?uk, by zaatakowa? tygryfa z dwóch stron. Obie trafi?y w g?ow? ofiary w jednym momencie, Coy przewróci? si? na plecy i zacz?? tarza? - Uaahahaha! Szkoda, ?e tego nie widzia?a?! Haaahaha!
.. /\
. (゚ 。`> WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
.. l` \ ;'` 31-31-36-38-34-40-32-32-44-14
. (__.)
Jedyny prawdziwy, oficjalny kot na PonyUtopii!
"Reecia: Eh jestem BD."
Avatar użytkownika
Kaja Redsky
Pirat
 
Posty: 385
Dołączył(a): 2 sty 2012, o 14:27
Płeć: Nieustawiona

Re: Park

Postprzez Kaja Redsky » 20 sty 2012, o 23:10

Coy zaskoczony podskoczy?, kiedy ?nieg trafi? go w ty?ek. Obejrza? si?, ale zd??y? zobaczy? ledwie ogon tygryficy znikaj?cy w chmurze. - A wi?c wytaczamy ci??sze dzia?a? - zapyta? oponentk? z u?miechem, cho? nie wiedzia?, czy go s?yszy, nie bardzo mu to robi?o ró?nic?, tak dobrze si? bawi?. Nigdy nie my?la?, ?e mo?na si? dobrze bawi? nie ryzykuj?c przy tym utraty ?ycia, maj?tku, lub co gorsza, m?sko?ci. Stwierdzi?, ?e warto wprowadzi? troch? elementu ryzyka do zabawy - W wojnie podjazdowej to ja jestem mistrzem! - krzykn?? lepi?c kulk? ze ?niegu i obserwuj?c uwa?nie niebo. Operacja, któr? planowa?, musia?a by? wykonana perfekcyjnie, ale Perfekcja, to szóste imi? Coya!
.. /\
. (゚ 。`> WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
.. l` \ ;'` 31-31-36-38-34-40-32-32-44-14
. (__.)
Jedyny prawdziwy, oficjalny kot na PonyUtopii!
"Reecia: Eh jestem BD."
Avatar użytkownika
Kaja Redsky
Pirat
 
Posty: 385
Dołączył(a): 2 sty 2012, o 14:27
Płeć: Nieustawiona

Re: Park

Postprzez Kaja Redsky » 21 sty 2012, o 16:21

Coy patrza? jak Tali odlatuje. Mo?na powiedzie?, ?e pozna? kolejnego mieszka?ca Ponyville, jednak nawet nie pami?ta? jak si? ona nazywa. Nawet si? nie przedstawi?a, kolejna osoba, która si? mn? zabawi?a i zostawi?a jak z zepsut? zabawk?. Nikt tu nie traktuje mnie jak prawdziwego kuca, który te? mo?e mie? uczucia! - w z?o?ci pos?a? kilkana?cie ?nie?ek najdalej jak potrafi?. Nie wiedzia? czy do?cign??y tygryfic?, bo znikn??y w ciemno?ciach nocy, tak daleko, ?e nawet pirackie oczy nie mog?y ich si?gn??. Znowu sam, mog?em wróci? na statek, tam przynajmniej mia?em jakie? zastosowanie, tutaj jestem bezu?yteczny. Maj?c wybór, pomi?dzy byciem dzia?aj?c? lodówk?, a zepsut? lodówk?, wybór jest raczej prosty... A mo?e mog?em wtedy zosta? na tej wyspie... mo?e jako? u?o?y?bym tam sobie ?ycie... Ta zebra nawet nie by?a taka z?a... A tak sko?cz? jak wrak kucyka, upijaj?c si? na ?mier?. Mo?e to wale nie jest taka chwalebna ?mier?, jak wszyscy opowiadali? Mo?e s? inne sposoby na umieranie? - Coy wyobra?aj?c siebie gin?cego w walce, lub starego, otoczonego bliskimi, zacz?? lepi? ba?wana. Najpierw ulepi? kulk?, tak jak kiedy? o tym czyta? w jednej ksi??ce. Zrobi? ma?? ?nie?k?, któr? zacz?? turla? po ?niegu ?eby uros?a, takie spokojne zaj?cie pomaga?o si? uspokoi? i zebra? my?li. Z przepicia i w obj?ciach klaczy do towarzystwa, w honorowej walce czy ze staro?ci... które by?oby najlepsze? Ka?de ma swoje zalety... Rozwa?aj?c najlepsze opcje nie zauwa?y?, jak kulka ?niegu go przeros?a. Usiad? z g?o?nym pla?ni?ciem ty?ka o ?nieg i zacz?? si? jej krytycznie przygl?da?. To nie przypomina ?adnego kuca jakiego zna?em, có? w sumie jest bardzo podobne do Billa, naszego kucharza, ale chyba nie o to w tym chodzi... Zacz?? sobie przypomina?, co wie o anatomii kucyków, po czym zabra? si? do lepienia od nowa. Kulka kojarzy?a mu si? kszta?tem z g?ow?. Zacz?? wi?c kszta?towa? co?, co mo?e przypomina? g?ow?. Mia? ju? ogólny kszta?t, przyczepia? do niego w?asnor?cznie ugniecione uszy, kiedy zorientowa? si?, ?e na czym? ta g?owa powinna tkwi?. Postanowi? wi?c rozpocz?? od nóg. Próbowa? uturla? wa?ki ze ?niegu tak jak lepi si? glin?, jednak nijak to nie wychodzi?o, wi?c w jednym miejscu zacz?? lepi? kawa?kami nog?, zaczynaj?c od stopy, k?ad? na ni? kolejn? kulk?. Powsta?e kszta?ty wygl?da?y na kolonie bakterii bardziej ni? na ko?czyn?, wi?c powsta?e luki uzupe?nia? przylepiaj?c ?nieg. W ko?cu powsta?y cztery pi?kne kopytka, które trzeba by?o czym? uzupe?ni?. Ukula? wi?c dwie wi?ksze kule, które nast?pnie zlepi? ze sob?. Podniós? taki tu?ów z pomoc? magii i ostro?nie umie?ci? go na nogach. Pilnuj?c by si? nie przemie?ci?, ostro?nie zacz?? uzupe?nia? braki lekko roztopionym, dla lepszej lepko?ci, ?niegiem. Wtedy podniós? g?ow? i ostro?nie umie?ci? j? na miejscu, w którym powinna by? szyja. Zaraz zrozumia? b??d, wi?c ulepi? górk?, by g?owa sta?a wy?ej, po czym uzupe?ni? szyj? ?niegiem. Znowu przyjrza? si? swojemu dzie?u. Wygl?da? jak kucyk, ale manekin jakiego u?ywa si? do szycia strojów, brakowa?o mu osobowo?ci. Postanowi?, ?e zrobi z niego jednoro?ca, wi?c zaraz ulepi? róg, ?adny, prosty, ale ?licznie ??obiony. Doda? nos, który nada? kulce wreszcie kszta?tu g?owy. Chcia? zrobi? oczy, ale wiedzia?, ?e o czym? zapomnia?. Obszed? dooko?a i zrozumia?. No tak! Grzywa i ogon! Zaraz zacz?? lepi? ró?ne ogony, od d?ugich do krótkich, od kr?conych, poprzez faliste, a? do ca?kiem prostych. ?aden mu si? nie podoba?, a? w ko?cu zdecydowa? si? na prosty, krótko ?ci?ty ogon. Doda? pasuj?c? grzyw? i zabra? si? za robienie oczu, poprawi? uszy, bo wyda?y si? za du?e, doda? dziurki nozdrzy. Wróci? do oczu i stwierdzi?, ?e zupe?nie nie pasuj?, przypomnia? sobie, ?e ba?wan powinien mie? oczy z guzików. Nie mia? przy sobie guzików, wi?c, jak zwykle nie wiadomo sk?d, wyci?gn?? skrzynk?, któr? zacz?? gor?czkowo przeszukiwa?. Wszystkie monety, cho? by?y najró?niejszych kszta?tów, wydawa?y si? zbyt ma?e. W ko?cu, kiedy dokopa? si? do samego dna, krzykn?? – Aha! – i wyci?gn?? dwie wielkie monety ze szczerego z?ota. By?y na nich jakie? dziwne inskrypcje i znaki. Nie wygl?da?y na wspó?czesne – by?y cz??ci? jednego ze staro?ytnych skarbów, które za?oga Coya niegdy? odkry?a. Pirat z dum? przy?o?y? je na odpowiednie miejsca. I spojrza? na swoje dzie?o. Znowu co? mu si? nie zgadza?o. Siedzia? w zadumie chwil?, nie rozumiej?c problemu. Ogon by?, grzywa by?a, oczy by?y, nos by?, usta by?y, uszy by?y, nogi by?y… No tak, mi?dzy nogami czego? brakowa?o. Chwil? rozmy?la?, czy uczyni? z ba?wana ogiera czy klacz. W normalne sytuacji przyczepienie wielkiego, dumnie stercz?cego narz?du rozrodczego uzna?by za wspania?y i przezabawny pomys?. Tym razem jednak nie mia? na to ochoty. Z pewnym bólem w sercu zdj?? z g?owy swoj? wspania?? i drogocenn? kokardk?. Nigdy nikomu nie pozwala? jej dotyka?, ale tym razem jako? si? przemóg?, dla dobra sprawy i zrobi? co?, co normalnie uzna?by za ?wi?tokradztwo. Prawdopodobnie by? zbyt trze?wy na to. Profilaktycznie sprawdzi? stan krwi. 8,63%, wydaje si? by? w porz?dku… pomy?la? w zadumie przykrywaj?c zad ba?wana materia?em, który okaza? by? si? z?o?ony, przed zwi?zaniem, dlatego by? wi?kszy ni? si? wydawa?o. Przynajmniej rozwi?za? problem p?ci. Przygl?da? si? w zadumie swojemu dzie?u i podskoczy? kilka razy z nudów. Co by tu porooooobi?… Hmm, porzuca?bym si? ?nie?kami, ale ta tygryfica uciek?a… Kto by si? nadawa?… No tak! Ba?wan! ?a?uj?c troch?, ?e oponent nie mo?e mu odda?, zacz?? lepi? kulki ze ?niegu, kiedy u?o?y? ma?y stosik, wzi?? pocisk pierwszy z góry i wycelowa? w ofiar?:
- Przygotowa? si? do ostrza?u! Za?adowa? dzia?a! Cel! Paaaa… - zamiast rzuci? ?nie?k? przygl?da? si? chwil? ba?wanowi w zadumie z min?? wiejskiego przyg?upa. W ko?cu potrz?sn?? g?ow? i krzykn?? sam do siebie – Gada? mi który jest za to odpowiedzialny! Jak nie przyzna si? dobrowolnie, to zostan? abstynentem! W?ród wielu pod?wiadomo?ci pirata zawrza?o, jednak zaraz wstrzyma?y one oddech, o ile mo?na tak powiedzie? o abstrakcyjnych personifikacjach zbiorów wypartych pragnie? – Rum, to ty!? – zapyta? gniewnie. Prych! Przecie? wiesz, ?e mnie takie co? nie interesuje. Nawet si? uczesa? nie potrafi, a wiesz, ?e prawdziwe klacze, ?e klacze s? gor?ce! – doko?czy? Rum ?piewem. Spirytus!?Je?eli ci? interesuje moje zdanie, to wiedz, ?e takie g?upie g?upoty mnie nie interesuj?, ani nie interesuje mnie interesowanie si? g?upimi g?upotami! Ekhem… –odezwa? si? cichutki g?os Absyntu Je?li mog? si? wtr?ci?, to… no… tak jakby… no w?a?nie, bo to jest tak, ?e to nie ja… nie my… znaczy ?aden z nas… znaczy chc? powiedzie?… To ty sam to zrobi?e? idioto! nagle przerwa? mu Rum.

Coy próbowa? zebra? my?li, jednak za ka?dym razem, kiedy spojrza? na ba?wana, one rozje?d?a?y si? na wszystkie strony, dok?adnie tak jak jego nogi w tym momencie. Jakby nie patrze?, pomijaj?c bia?y kolor i brak ?at… ten ba?wan by? identyczny jak Sal. W ka?dym calu, a przynajmniej tak jak on j? zapami?ta?. Nawet da? swoj? bezcenn? kokardk?, która teraz wygl?da?a dok?adnie jak jej p?aszczyk. Da? niebywa?ej warto?ci z?ote monety na oczy, które teraz b?yszcza?y si? prawie jak te prawdziwe. Pogratulowa? sobie w duchu talentu rze?biarskiego, jednak zaraz zacz?? ?a?owa? tego co zrobi?. Przecie? ja… to niemo?liwe… Czemu mia?bym o niej my?le?? No rozumiem, spodoba?a mi si?, tak jak tysi?ce innych klaczy wcze?niej, czemu akurat ona? By?a przyzwoita i porz?dna i ?adna i uprzejma, próbowa?em j? bajerowa?, ale nie ma szans, da?a mi kosza, woli starego dziada. No dobrze, zdarza si?, nie zawsze mo?na wygra?. Zapomnij ch?opie, bo co? ci odbija. Wydawa?o mu si?, jakby kto? z drugiej strony mózgu mu przytakn?? z politowaniem. Rzuci? si? na plecy i zacz?? macha? wszystkimi czterema kopytami w z?o?ci, wsta? i zobaczy? co powsta?o na ?niegu. O pegaz w sukience! Haha! Z u?miechem rzuci? si? na ?nieg znowu, robi?c kolejny ?lad, i kolejny, i kolejny. W ko?cu zrozumia?, ?e to wcale nie by?o zabawne, samemu nie ma zabawy. Przypomnia? sobie imprezy na statku. To nie alkohol sprawia?, ?e dobrze si? bawi? (bo pi? go i tak ca?y czas), to otaczaj?ce go kuce to sprawia?y. Teraz nie mia? znajomych. Nikt go tu nie lubi?, zreszt? kto by lubi? pirata. Wydawa?o mu si?, ?e stara? si? ok?ama? Sal, ale mo?e przez przypadek powiedzia? prawd?? Mo?e sam siebie ok?amywa?. W ko?cu pirat bez statku jest bezu?yteczny. Od kiedy opu?ci? kompanów, wszyscy piraci w okolicy uwa?ali go pewnie za zdrajc?. Mo?e do??czy? do marynarzy? Tak, wyobra?enie sobie marynarzy przyjmuj?cych z otwartymi ramionami Coya, by?o zbyt trudne, co dopiero zrealizowanie tego. Wreszcie stwierdzi? a mo?e jednak szubienica by?aby dobrym rozwi?zaniem… Spojrza? na wisz?c? pos?pnie na drzewie prowizoryczn? hu?tawk?, zapewne zmontowan? dla ?rebaków przez ojca jednego z nich. Magi? wyp?ywaj?c? z rogu odwi?za? od liny desk?, która wyl?dowa?a na zmarzni?tym ?niegu z cichym chrupni?ciem. Sznur przylecia? do niego i zacz?? sam wi?za? eleganckie p?telki, by w ko?cu zawisn?? na drzewie. Coy troch? przygl?da? si? szubienicy, to odwróci? wzrok w stron? ba?wana. Mo?e jednak warto si? stara?? Nie jestem typem ogiera, który si? szybko poddaje. Zwróci? wzrok na szubienic? i usiad? na ty?ku. Przecie? ona mnie nie znosi, od razu wida? ?e nie mam szans! Znowu spojrza? na Sal-ba?wana, a jego przednie kopyta stwierdzi?y, ?e wygodniej b?dzie po?o?y? si? na ?niegu. Przecie? powiedzia?a, ?e wcale nie nienawidzi mnie, jeszcze jest nadzieja, wyt?umacz? jej, ?e zwi?zek z takim wiekowym ogierem to nie jest dobry pomys?. Znowu spojrza? na szubienic?, jego powieki zacz??y si? przymyka? ze zm?czenia. Nie nienawidzi? Ona tylko by?a grzeczna, najch?tniej wyk?pa?aby mnie, wykarmi?a, wys?a?a na odwyk i znalaz?a mi porz?dn? prac?, po czym z uczuciem spe?nionego obowi?zku posz?a si? z tym dziadem… Coy nie doko?czy? my?li (ca?e szcz??cie dla niego), tylko ca?kiem ju? zasn?? na ?niegu cichutko pochrapuj?c.
.. /\
. (゚ 。`> WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
.. l` \ ;'` 31-31-36-38-34-40-32-32-44-14
. (__.)
Jedyny prawdziwy, oficjalny kot na PonyUtopii!
"Reecia: Eh jestem BD."
Avatar użytkownika
Kaja Redsky
Pirat
 
Posty: 385
Dołączył(a): 2 sty 2012, o 14:27
Płeć: Nieustawiona

Re: Park

Postprzez Sal Ghatorr » 21 sty 2012, o 20:55

No có?, Sal w?a?nie bi?a wszelkie w?asne rekordy pr?dko?ci. Startuj?c od swojego domu dosz?a a? do szpitala w nadziei, ?e czerwony ogier b?dzie tam na ni? czeka?, ale przeliczy?a si? - w sumie nawet niezbyt w to wierzy?a, bo g?upot? by?oby stanie tak d?ugo na ?niegu. Gdy pierwszy plan nie wypali?, postanowi?a spróbowa? wykorzysta? swój niezawodny narz?d wzroku do wypatrzenia jaki? ?ladów. Ha! ?ladu kuca i ?lady.... Czego? z palcami u ko?czyn. Wydedukowa?a bez pud?a, ?e to na pewno ta dziwna istota twierdz?ca, ?e jest córka od Silenta (przy okazji, trzeba by z nim kiedy? o tym pogada?...) sz?a z Coyem. ?wiadomo??, ?e Coy i tygryfica w szpitalu prawie si? rzucili sobie do garde? kaza?a jej szuka? ?ladów krwi, ale takowych brakowa?o - albo szli kompletnie oddzielnie albo.... Albo chcieli si? wzajemnie pozabija? gdzie? na uboczu! Spanikowana t? drug? ewentualno?ci? pod??y?a za ?ladami.
Niestety, pewn? wad? tego planu dostrzeg?a nied?ugo po opuszczeniu okolic szpitala - a wad? t? by?o to, ?e nie do?? ?e inne kuce te? chodzi?y po ziemi i te? zostawia?y ?lady, a fakt ?e przez pewien czas pada? ?nieg te? nie pomaga? jej w tropieniu. Musia?a zarzuci? t? czynno?? i, po bo?emu, przeczesa? miasto.
Wreszcie, gdy umar?a ju? niemal ostatnia nadzieja, a z nieba powoli zacz??o schodzi? s?o?ce, wkroczy?a do parku. "Gdybym by?a piratem i tygryfic?, to na pewno tutaj bym si? chcia?a ci??" ko?ata?o si? w jej coraz mniej efektownie dzia?aj?cym z powodu zm?czenia umy?le. Nagle dostrzeg?a, na tle ?niegu, co? czerwonego. "Wreszcie!" ucieszy?a si? i podbieg?a. Nagl? stan??a jak wryta - Coy le?a? na ziemi, a obok wisia?a szubienica. "Tygryfica go pokona?a, powiesi?a a potem zdj??a!" pomy?la?a najpierw. "Tygryfica go pokona?a, powiesi? si? z wstydu, a ona go zdj??a!" pojawi?o si? drugie. "Powiesi? si? sam, a tygryfica go zdj??a!" wskoczy?o trzecie. "Ulepili ba?wana i wtedy si? powiesi?!" Chwila, jakiego ba?wana....?
A, faktycznie, trzeba odda? Coyowi sprawiedliwo?? - ba?wan by?, i to ca?kiem niez?y. Je?li prawd? by?o, ?e nigdy ?adnego nie lepi? - by? nawet doskona?y. Co prawda, ogon zd??y? ju? odpa??, ale i tak stanowi? niez?y przyk?ad lodowej rze?by. Ba, nawet przykry? go swoj? kokard?, której nie zdejmowa? ani razu przez ca?y dzie?. Mimo paniki wyczu?a, ?e co? jej ten ba?wan przypomina....
Ba?wan by? jednak kwesti? drugorz?dn? w porównaniu z jego twórc?. Przypad?a do niego, z ulg? skontaktowa?a ?e nie ma wokó? krwi, a sam pirat wydaje si? nietkni?ty. Sprawdzi?a puls i oddech, jak j? uczono. "?pi" poj??a z ulg?. Ulg? - któr? zast?pi? strach, ?e mo?e mu si? co? sta? z powodu zimna. Potrz?sn??a nim silnie.
-Coy! Obud? si?! - Krzykn??a mu prosto w przysypan? ju? padaj?cym ?niegiem twarz.
[Dzisiaj 14] SilentGrass: Sal zmusza mnie do ustatkowania się :/

WS - 16
BS -23
S - 26
T - 28
Per - 34
AG - 28
Int - 51 (+10 z sesji)
FEL - 50 (+10 z sesji)
HP - 6
WP - 41

Obrazek
Avatar użytkownika
Sal Ghatorr
Upadły Anioł
 
Posty: 716
Dołączył(a): 21 gru 2011, o 20:44
Lokalizacja: Manehattan
Płeć: Klacz
Uroczy Znaczek: Dłutko
Lubi: Sztuka, spokój, nos, porządek
Nie Lubi: Chaos, bałagan
Strach: Strata córki
Stan: "Wdowa" po Silencie
Koneksje Rodzinne: Siostra Shar, córka Silent Rose, reszta rodziny z Manehattanu nie żyje
Rasa: Jednorożec
Charakter: Neutralny dobry
Multikonto: NIE

Re: Park

Postprzez Kaja Redsky » 21 sty 2012, o 21:15

Coy ?ni? niezbyt grzecznie, nie wierci? si? chrapa? bardzo cichutko. Ca?a niegrzeczno?? dotyczy?a jego snów, które mo?na by opisywa?, gdyby nie fakt, ?e opis mo?e wpa?? w niepowo?ane kopytka, na przyk?ad jakiego? ?rebaka. Coy nie bardzo rozumia?, czemu nie mo?e taki ?adny opis by? czytany przez ?rebaki, w towarzystwie, w którym on si? wychowywa? nikt nie wa?y?, anie nie mierzy?, ani nie sprawdza? odporno?ci na ?ciskanie s?ów. Wobec tego pirat nie bardzo wiedzia? co znaczy "tabu" do czasu a? przeczyta? o nim w s?owniku wyrazów obcoj?zycznych, kiedy szuka? wyra?enia "tabula rasa". Lepiej jednak nie pyta? po co co? takiego piratowi.

Kiedy si? obudzi? s?ysz?c g?os Sal, pierwsze co zrobi? to podniós? wzrok niemrawo, ca?y pysk mia? oblepiony ?niegiem, wygl?da?by zabawnie, gdyby nie wygl?da? tragicznie. Powiedzia? jedyn? rzecz, jak? zdo?a? logicznie wywnioskowa? z zaistnia?ej sytuacji - to jest 1: planowa? si? powiesi?; 2: sta?a przed nim Sal.
- Umar?em? Nawet nie bola?o... Fajnie tu w niebie, bia?o... A gdzie pozosta?e 71? Ach no tak, by?em piratem, nie terroryst?, nienawidz? wierze?, wiara jako taka te? jest do bani...
.. /\
. (゚ 。`> WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
.. l` \ ;'` 31-31-36-38-34-40-32-32-44-14
. (__.)
Jedyny prawdziwy, oficjalny kot na PonyUtopii!
"Reecia: Eh jestem BD."
Avatar użytkownika
Kaja Redsky
Pirat
 
Posty: 385
Dołączył(a): 2 sty 2012, o 14:27
Płeć: Nieustawiona

Re: Park

Postprzez Sal Ghatorr » 21 sty 2012, o 21:28

O co mu chodzi?o? Hm, chyba czyta?a o czym? takim, czyli bra? j? za.... A niech to kucyk! Ulga, irytacja i wstyd a? jej bucha?y z uszu.
-Coy, dziewice z tamtych wierze? to ogiery, które przetrawi?y ?ycie w graniu w Ponyhammera i ogl?daniu bajek dla dzieci. - Postanowi?a rzuci? dowcipem, maj?c nadziej? ?e kuc jako? zareaguje. Spróbowa?a go postawi? si?? rogu, ale jedyne co jej wysz?o to lekkie uniesienie jego g?owy. - Wstawaj, jeste? jeszcze w Equestrii i ?yjesz.... Ale to mo?e si? szybko zmieni?, je?li nie wyja?nisz mi w wystarczaj?co wiarygodny sposób, co robi tu ta p?tla. - Wskaza?a na wisz?c? z boku improwizowan? szubienic?. - A? tak ci si? nie podoba na ?wiecie? Czy po prostu chcesz mnie zirytowa?? - Postanowi?a, wbrew sobie (i wbrew tej irytuj?cej my?li, ?e znowu jest niemi?a dla tego biedaka) zagra? va banque, by go rozbudzi? do ko?ca, zanim jego stan b?dzie wymaga? interwencji lekarza. - Przy okazji, czyta?am niedawno, ?e zbyt d?ugi pobyt na mrozie sprawia, ?e pewne organy ogierów kurcz? si?... Na zawsze! - Kolejne jej zasady moralne zosta?y z?amane - nie mówi? O TYM i nie k?ama?. No có?, nie takie rzeczy si? robi dla przyjació?, by nie spali na ?niegu....
[Dzisiaj 14] SilentGrass: Sal zmusza mnie do ustatkowania się :/

WS - 16
BS -23
S - 26
T - 28
Per - 34
AG - 28
Int - 51 (+10 z sesji)
FEL - 50 (+10 z sesji)
HP - 6
WP - 41

Obrazek
Avatar użytkownika
Sal Ghatorr
Upadły Anioł
 
Posty: 716
Dołączył(a): 21 gru 2011, o 20:44
Lokalizacja: Manehattan
Płeć: Klacz
Uroczy Znaczek: Dłutko
Lubi: Sztuka, spokój, nos, porządek
Nie Lubi: Chaos, bałagan
Strach: Strata córki
Stan: "Wdowa" po Silencie
Koneksje Rodzinne: Siostra Shar, córka Silent Rose, reszta rodziny z Manehattanu nie żyje
Rasa: Jednorożec
Charakter: Neutralny dobry
Multikonto: NIE

Re: Park

Postprzez Kaja Redsky » 22 sty 2012, o 10:17

Coy chwil? wpatrywa? si? w Sal skonsternowany, jakby zastanawiaj?c si? co si? sta?o. Jednak, niech to olbrzymi smok ziej?cy t?czowymi toksycznymi oparami powoduj?cymi opryszczk? usi?dzie na czterdziestu wielkich jak on sam pe?nych beczkach rumu i ?piewaj?c szanty, rum wypije jednym siorbni?ciem, ci?gle ?y? w tej okrutnej Equestrii. Zaraz jednak kr?c?c pyskiem otrzepa? go z wi?kszo?ci ?niegu, przez co alkohol zawarty we krwi znowu zacz?? nap?dza? jego narz?dy my?lowe. Zacz?? powoli u?wiadamia? sobie co w?a?nie powiedzia?. Oczy rozszerzy?y mu si?, jakby zobaczy? ducha, i tak samo zacz?? panikowa?. Rozgl?da? si? w panice na wszystkie strony, a? w ko?cu zacz?? mówi?:
- Przepraszam, ja wcale nie chcia?em powiedzie?, ?e jeste?... no bo przecie? jeste? pi?kna i ka?dy ogier by chcia?... to znaczy... no wiesz... ale nie mówi?, ?e ju?... no bo przecie? jeste? bardzo grzeczna, w przeciwie?stwie do mnie... - wbi? zaczerwieniony pysk w ?nieg ze wstydu i wydusi? -Mo?e lepiej si? zamkn?... - po chwili jednak zorientowa? si?, ?e Sal zapyta?a go o szubienic? - No przecie? mówi?em ju?, ?e mam zamiar si? powiesi?, ale okazuje si?, ?e jestem zbyt du?ym tchórzem by to zrobi?, no bo... ja wci?? chc? ?y?... Ja wiem, ?e to nie ma sensu, pierwszy raz jestem tak rozbity, w sumie nic dziwnego... to mo?e by? najwa?niejsza decyzja w moim ?yciu! - za?mia? si? z w?asnego ?artu - No ale, nie potrafi? zdecydowa?... powiedz mi prosz?, czy jest jeszcze jaki? sens, ?ebym walczy?? Czy moje starania maj? jaki? sens, czy one ci? ciesz?, czy obra?aj?? - kuc, który nie móg? spojrze? prawdziwej Sal w oczy, patrzy? na ba?wana, który si? powoli rozpada?, wygl?da? co najmniej ?a?o?nie, ?nieg na nim si? roztopi?, sprawi?, ?e Coy by? ca?y mokry, jakby dopiero co wyszed? z wanny. Zignorowa? uwag? o kurczeniu si? narz?dów, zrozumia? j?, ale stwierdzi?, ?e przy tej klaczy pewne kwestie lepiej omija?, ona by?a inna ni? te,które dotychczas spotka?, trzeba to zapami?ta?, je?eli jeszcze po?yje oczywi?cie.
.. /\
. (゚ 。`> WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
.. l` \ ;'` 31-31-36-38-34-40-32-32-44-14
. (__.)
Jedyny prawdziwy, oficjalny kot na PonyUtopii!
"Reecia: Eh jestem BD."
Avatar użytkownika
Kaja Redsky
Pirat
 
Posty: 385
Dołączył(a): 2 sty 2012, o 14:27
Płeć: Nieustawiona

Re: Park

Postprzez Sal Ghatorr » 22 sty 2012, o 11:56

Sal potar?a kopytem oczy, staraj?c si? zwalczy? poczucie zm?czenia. G?os Coya dochodzi? do niej jak z oddali. Potrz?sn??a silnie g?ow?, by si? rozbudzi?. Pierwsz? cz??? przemowy ogiera postanowi?a zignorowa?, raz - ?e by?a nieco niesk?adna, po drugie - skoro on zignorowa? jej niewinne k?amstewko o wp?ywie mrozu, to ona mog?a tak samo zrobi? z jego s?owami, szczególnie ?e sam stwierdzi?, ?e "powinien si? zamkn??".
-Coy, tchórzostwem jest nie odwlekanie samobójstwa, ale samobójstwo. - St?umi?a ziewni?cie, które by nie pasowa?o do moralitetów, jakie akurat chcia?a prawi?. - Chcesz by ci? zapami?tano tylko za to, ?e ba?e? si? ?ycia i umar?e? na morderczej hu?tawce? - Wskaza?a na szubienic?. Znowu zachcia?o si? jej ziewa?, a? ?zy jej pop?yn??y z oczu. - S?uchaj, jest ju? pó?no. Zrobimy tak: odwi??esz t? szubienic?, natychmiast pójdziesz do Utopii, wynajmiesz pokój, napijesz si? grza?ca.... albo dwóch... - Alkohol alkoholem, ale zna?a go na tyle, by nie proponowa? mu np. gor?cej czekolady, a poza tym grzaniec jest z korzeniami czy zio?ami, a to jest zdrowe. Prawda? - ...By si? rozgrza? i po?o?ysz si? spa?. Jutro lub pojutrze na pewno si? spotkamy. Zgoda?
[Dzisiaj 14] SilentGrass: Sal zmusza mnie do ustatkowania się :/

WS - 16
BS -23
S - 26
T - 28
Per - 34
AG - 28
Int - 51 (+10 z sesji)
FEL - 50 (+10 z sesji)
HP - 6
WP - 41

Obrazek
Avatar użytkownika
Sal Ghatorr
Upadły Anioł
 
Posty: 716
Dołączył(a): 21 gru 2011, o 20:44
Lokalizacja: Manehattan
Płeć: Klacz
Uroczy Znaczek: Dłutko
Lubi: Sztuka, spokój, nos, porządek
Nie Lubi: Chaos, bałagan
Strach: Strata córki
Stan: "Wdowa" po Silencie
Koneksje Rodzinne: Siostra Shar, córka Silent Rose, reszta rodziny z Manehattanu nie żyje
Rasa: Jednorożec
Charakter: Neutralny dobry
Multikonto: NIE

Re: Park

Postprzez Kaja Redsky » 22 sty 2012, o 14:16

Coy zauwa?y? zm?czenie Sal, ale raczej si? nim nie przej??. Raczej uderzy?o go, ?e zignorowa?a jego pytanie, to znaczy?o, ?e nie chce na nie odpowiada?, a to znaczy?o, ?e nie chce go rani?, a to znaczy?o, ?e powinien si? podda?.
- Tchórzostwem jest odwlekanie tego co nieuniknione i sprawianie sobie wi?cej bólu. Nie powiesz mi chyba, ?e ogier, który nie idzie do dentysty, chocia? boli go z?b, jest odwa?ny, bo przed?u?a cierpienie? Czasami trzeba si? pogodzi? z rzeczywisto?ci? i podj?? odpowiedzialn? decyzj?, która mo?e nie est naj?atwiejsza, tylko taki kuc, mo?e powiedzie?, ?e jest prawdziwym ogierem... - zawiesi? g?os, czuj?c, ?e zaraz zacznie p?aka?, a nie chcia? tego robi? przy Sal, musia? si? powstrzyma?, wtedy dosz?y go s?owa o proponowanym spotkaniu. Krew p?yn?ca w ?y?ach Coya zacz??a kr??y? 1,34 raza szybciej, wobec tego ca?e jego cia?o nabra?o kolorów, a ?nieg zacz?? natychmiast topnie?. Wygl?da?o to, jakby kto? w?o?y? mu do brzucha mocn? lamp? i j? nagle w??czy?, gdyby na niebie nie by?o gwiazd, on sam o?wietla?by okolic?.
- R.. randka!? - omal nie podskoczy?. Pirat prze?y? wiele ró?nych znajomo?ci z klaczami, ale nigdy nie umawia? si? z ?adn?, jako? nie uwa?a? tego za co? wartego uwagi, tym razem jednak jego serce zacz??o wybija? dziwn? muzyk? przywodz?c na my?l dzikie kuce w odleg?ych krainach - Mo?e... w takim razie pojutrze... - spojrza? na niebo oceniaj?c godzin? po ruchu ksi??yca - To znaczy jutro... o... mo?e osiemnasta? Zajd? po ciebie. - spojrza? niepewnie na Sal, niby sama zaproponowa?a spotkanie, ale wci?? czu? si? niepewnie, po czym zastanowi? si? nad mo?liwo?ci? nocowania w pubie. Opcja by?a beznadziejna, nie tylko ze wzgl?du na Silenta, któremu ch?tnie by... zafundowa? nowe biodro, ale te? na fakt, ?e postanowi? wytrze?wie?, co w ?wi?tyni alkoholu by?oby niemo?liwe, jednak gdyby pozosta? na zewn?trz, móg?by nie prze?y? nocy - Niestety, nie mog? si? zatrzyma? w Utopii, ale nie martw si? o mnie, ju? nie takie k?opoty przetrzymywa?em! - powiedzia? z u?miechem, teraz czu?, ?e nawet smok nie stanowi?by powa?niejszego problemu.
.. /\
. (゚ 。`> WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
.. l` \ ;'` 31-31-36-38-34-40-32-32-44-14
. (__.)
Jedyny prawdziwy, oficjalny kot na PonyUtopii!
"Reecia: Eh jestem BD."
Avatar użytkownika
Kaja Redsky
Pirat
 
Posty: 385
Dołączył(a): 2 sty 2012, o 14:27
Płeć: Nieustawiona

Re: Park

Postprzez Sal Ghatorr » 22 sty 2012, o 15:13

Sp?dzi?a ju? naprawd? za du?o czasu na nogach od wyj?cia z ?ó?ka. S?owa Coya wlatywa?y jej jednym uchem, a drugim wylatywa?y. Wychwyci?a tylko co? o osiemnastej i jaki? sprzeciw wobec nocowania w Utopii, ale nie mia?a si? nad tym si? zastanawia?.
-Nie w Utopii? - Zdziwi?a si? nieco. Pieni?dze na to mia?, widzia?a przecie?. - Jak chcesz, byleby? nie spa? w ?niegu. Dobranoc. - Po?egna?a si? jeszcze i zawróci?a, kieruj?c si? ku wyj?ciu z parku i Ponyville.

[z/t]
[Dzisiaj 14] SilentGrass: Sal zmusza mnie do ustatkowania się :/

WS - 16
BS -23
S - 26
T - 28
Per - 34
AG - 28
Int - 51 (+10 z sesji)
FEL - 50 (+10 z sesji)
HP - 6
WP - 41

Obrazek
Avatar użytkownika
Sal Ghatorr
Upadły Anioł
 
Posty: 716
Dołączył(a): 21 gru 2011, o 20:44
Lokalizacja: Manehattan
Płeć: Klacz
Uroczy Znaczek: Dłutko
Lubi: Sztuka, spokój, nos, porządek
Nie Lubi: Chaos, bałagan
Strach: Strata córki
Stan: "Wdowa" po Silencie
Koneksje Rodzinne: Siostra Shar, córka Silent Rose, reszta rodziny z Manehattanu nie żyje
Rasa: Jednorożec
Charakter: Neutralny dobry
Multikonto: NIE

Re: Park

Postprzez Kaja Redsky » 22 sty 2012, o 15:59

(The Great and Powerfull) Coy zgrabnym ruchem odwi?za? pos?usznie szubienic?. Lina zata?czy?a w powietrzu niesiona magi? i przywi?za?a si? na swoje pierwotne miejsce, razem z desk?, tworz?c na powrót hu?tawk?. ?rebaki nie b?d? mia?y na co narzeka?, chyba ?e na to, ?e nie zobacz? wisielca na w?asne oczy. Coy przez chwil? patrza? jak Sal odchodzi. Magi? rozniós? ba?wana w puch, by po jego nocnej zabawie nie by?o ?ladów. Wst??ka grzecznie wróci?a na g?ow? pirata, a monety do jego skrzynki. Wtedy wpad? mu do g?owy pomys?, podbieg? pr?dko, skocznym krokiem, do klaczy. Zrównuj?c si? z ni? powiedzia?:
-Wiesz, taka m?oda, ?liczna klacz jak ty nie powinna sama chodzi? w nocy. Odprowadz? ci?. I nie sprzeciwiaj si?, i tak nigdzie mi si? nie ?pieszy, haha!
Szed? u?miechni?ty obok niej podskakuj?c i nie spuszcza? z Sal wzroku.
[z/t]
.. /\
. (゚ 。`> WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
.. l` \ ;'` 31-31-36-38-34-40-32-32-44-14
. (__.)
Jedyny prawdziwy, oficjalny kot na PonyUtopii!
"Reecia: Eh jestem BD."
Avatar użytkownika
Kaja Redsky
Pirat
 
Posty: 385
Dołączył(a): 2 sty 2012, o 14:27
Płeć: Nieustawiona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Centrum Miasta

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron