Sklep ze zwierzętami

Jeżeli jesteś sprzedawcą w Canterlocie, to jest dział, w którym możesz założyć temat swojego sklepu.
Jeżeli zaś szukasz czego? niezwykłego - dobrze trafiłeś. W Canterlocie mieszczą się najlepsze butiki, kawiarenki, sklepy...

Moderatorzy: Kojira, Reetmine, Tali, Sal Ghatorr

Sklep ze zwierzętami

Postprzez DarkFire » 21 sty 2012, o 11:04

Wszelkiego rodzaju zwierzęta. Wszystko dla każdego.
Ostatnio edytowano 6 wrz 2012, o 23:22 przez DarkFire, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
Obrazek

WS BS S T Per AG Int FEL WP HP
30 26 29 32 25 21 44 33 45 5
Avatar użytkownika
DarkFire
Upadły Anioł
 
Posty: 1179
Dołączył(a): 14 paź 2011, o 19:48
Lokalizacja: Kobyłka
Płeć: Nieustawiona
Tytuł Użytkonika: Mistrz Ognia
Uroczy Znaczek: Kula ognia
Lubi: Słodycze, Ogień
Nie Lubi: Zimno, Wywyższania
Strach: NIC!
Stan: Wolny
Koneksje Rodzinne: Brat Coy
Rasa: Jednorożec
Charakter: Chaotyczny-Dobry
Multikonto: NIE

Re: Sklep ze zwierzętami

Postprzez DarkFire » 21 sty 2012, o 11:12

Ogier wszed? do budynku i od razu zacz?? si? rozgl?da? za wymarzon? ras? psa dla Nomi. Po chwili rozgl?dania znalaz? miejsce w którym trzymano szczeni?ta Golden Retrieverów.
Do Darkyego podszed? kuc
- Czy mog? w czym? pomóc?
- Tak. Tego szczeniaka poprosz?. Ile to b?dzie?
- 600 monet.
- 600?! Mo?e jak co? dokupi? cena spadnie? Na przyk?ad... te miski, karm? oraz kilka zabawek?
- W sumie 600. To maks ile mog? opu?ci?.
Jednoro?ec wyj?? pieni?dze i da? je kucowi po czym wszystko schowa? do swojej magicznej torby. Wyszed? zadowolony ze sklepu a na jego plecach spa? s?odko ma?y piesek.

<zt>
Obrazek
Obrazek

WS BS S T Per AG Int FEL WP HP
30 26 29 32 25 21 44 33 45 5
Avatar użytkownika
DarkFire
Upadły Anioł
 
Posty: 1179
Dołączył(a): 14 paź 2011, o 19:48
Lokalizacja: Kobyłka
Płeć: Nieustawiona
Tytuł Użytkonika: Mistrz Ognia
Uroczy Znaczek: Kula ognia
Lubi: Słodycze, Ogień
Nie Lubi: Zimno, Wywyższania
Strach: NIC!
Stan: Wolny
Koneksje Rodzinne: Brat Coy
Rasa: Jednorożec
Charakter: Chaotyczny-Dobry
Multikonto: NIE

Re: Sklep ze zwierzętami

Postprzez Tolimira » 2 wrz 2012, o 03:47

Morska klacz chwiejnym krokiem dotarła wreszcie do budynku który nie wyglądał jak melina ani na pierwszy rzut ok nie informował o "wysokim poziomie gości".
- Dasz sobie jakoś radę przecież... - powiedziała z wymuszonym uśmiechem sama do siebie otwierając drzwi. Wewnątrz budynku mieściły się setki klatek i kojców zapełnionych zwierzakami.
"No tak...ciekawe czy ktoś zauważy jeśli pożyczę sobie trochę karmy..." - pomyślała przechodząc alejkami. Była strasznie głodna, wystarczająco głodna aby honor zszedł na dalsze miejsce. Jednak jak widać nie na ostatnie. Tolimira wolała dokonać kradzieży niż żebrać. Wsadziła więc kopytko do pierwszego lepszego worka wyjmując garść psich chrupek, które od razu wsadziła sobie do pyska.
- Mogę w czymś pani pomóc? - głos dochodził zza pleców klaczy. Oczywiście Tolimira całkowicie zapomniała o bezpieczeństwie ale była taka głodna i musiała coś zjeść... cokolwiek. Pełna obaw odwróciła się jednak wciąż gryząc chrupki i popatrzyła wzrokiem, który tylko w jej ocenie mógł wyrażać pewność siebie. Dla innych musiało to był wzrok pełen błagania, smutku i esencji biedy.
Gdy Tolimira przełknęła odezwała się do jak się domyśliła jednego ze sprzedawców
- Szukam...
- Właśnie widzę - zakpił kucyk. W jego głosie jednak nie było wyrzutu, ani pogardy. Był po prostu leciutko rozbawiony. - Jakby pani chciała sobie sprawić smycz to niedaleko mamy szeroki wybór
- Ja... - zawstydziła się Tolimira, a na jej licu pojawił się rumieniec. Zaraz potem po jej policzku spłynęła także łza- Już sobie idę. Przepraszam...
- O nie! Nigdzie pani nie idzie. Przynajmniej do czasu, aż kochana nie odpracujesz tych chrupek. Co powiesz na opowiedzenie swojej historii i zjedzenie ze mną normalnej kolacji? Nie mogę opuścić sklepu ale chyba sienna kanapka będzie i tak lepsza od żarcia dla psów. No już nie płacz... wszystko będzie dobrze. Ja też głodowałem po przybyciu do Canterlotu.
Na takie postawienie sprawy Tolimira otarła łzę i opowiedziała swoją historię, a przynajmniej zdecydowaną większość. Pominęła smutniejsze i bardziej zawstydzające sprawy oraz wątek przystani. Wolała jednak o tym nie mówić. Jej opowieść była już wystarczająco nieprawdopodobna. Gdy skończyła poczuła, że jest tulona.
- Nie martw się wszystko będzie dobrze. Możesz się przespać na górze, a rano... zobaczymy.
"Jest całkiem miły" - pomyślała uśmiechając się.
- Dziękuję ale musz? już iść. Mój przyjaciel pewnie się o mnie martwi. Wrócę tu i się odwdzięczę... obiecuję! - powiedziała i pocałowała nowego znajomego w policzek. Znów czuła się normalnie, czuła, że żyje.

[zt]
Ostatnio edytowano 6 wrz 2012, o 23:35 przez Tolimira, łącznie edytowano 1 raz
[scroll]Obrazek[/scroll]

Dzi?ki Nomi!
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona


Powrót do Sklepy i kawiarnie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron