Strona 1 z 1

Pistachio

PostNapisane: 11 sie 2012, o 20:52
przez Shade Hunt
Po kilku godzinach ?mudnego i bezowocnego wed?ug oceny Shade, chodzenia po sklepach.Ona i Fluer znalaz?y przytuln? acz ekskluzywn? kawiarenk? w centrum z widokiem na rynek. By?y zm?czone tote? postanowi?y si? uda? na kaw?. Usiad?y przy jednym z bialych stolików na bia?ych delikatnych krzese?kach. Nogi krzese? jak i stolików by?y w fiku?nych kszta?tach przypomina?y p?dy ro?lin albo jaki? liany. Twórca tych stolików mia? najwyra?niej niepohamowan? wyobra?ni?. Zreszt? na ganku przed kawiarni? gdzie siedzia?y klacze mas? by?o ró?norakiej ro?linno?ci które cieszy?y oko klientów kawiarenki. Shade siedzia?a i zajad?a podane do przegryzki pistacje, spogl?daj?c na Fluer. Mia?a na sobie delikatn? przewiewn? prze?roczyst? sukienk? z delikatnymi wzorami s?o?c po bokach. Sukienka by?a tak delikatna jakby uszyta z porannej mg?y. Ca?o?? dope?nia?y delikatne buciki i z?ocisty szal wokó? szyi klaczy. Na pyszczku szara pegaza nosi?a z?ote modne okulary przeciws?oneczne w identycznym kolorze jak szal. Shade jednym kopytkiem zjada?a pistacje, drugim przegl?da?a magazyn z ofert? sprzeda?y domów, jaki otrzyma?a od agenta nieruchomo?ci. - Wiesz - rzek?a w ko?cu do prze?licznej jednoro?ki, siedz?cej naprzeciwko niej - sama ju? nie wiem co wybra? ten jednopi?trowy domek z du?ym ogrodem w trottinghamskim styku jest uroczy, ale inne te? s? niez?e. Nie mog? si? zdecydowa?. To ma by? mój wymarzony domek, a same problemy.- westchn??a g??boko.Wiesz - rzek?a upijaj?c troch? swojej mocate, któr? przyniós? kelner - chc? by si? równie? podoba? mojemu narzeczonemu Blanco. Oczywi?cie jako moja przyjació?ka, jeste? zaproszona na ?lub. Musz? jeszcze znale?? kogo? kto mi uszyje sukni? ?lubn?. Mo?e znasz kogo? takiego wartego polecenia, znakomitego krawca kreatora z du?? inwencj? twórcz? i pomys?em - Shade znowu upi?a ?yk kawy. Jej wzrok przyku?a dziwn? klacz w czarno bia?ej paskowanej sukience z ró?owymi okularami na pyszczku. Przez chwil? zastanawia si? kto to. Lecz zanim zapyta?a si? o ni? Fluer, ta klacz znikn??a tak szybko jak si? pojawi?a na rynku.

Re: Pistachio

PostNapisane: 14 sie 2012, o 02:29
przez Fleur de Lis
Fleur uzna?a, ?e spacerek po sklepach wyszed? ca?kiem nie?le. ?a?owa?a troch?, ?e nie kupi?a niektórych rzeczy, ale wtedy nie wygl?da?y tak dobrze.
- Och, moja droga, Pistachio to jedna z moich ulubionych kawiarni! Ta fantastyczna atmosfera... - klacz skomentowa?a krótko miejsce, w którym si? znalaz?a. Wypi?a troszk? kawy i schrupa?a pistacj?. No, schrupa?a troszk? wi?cej pistacji i wypi?a troszk? wi?cej kawy. Równie? mia?a przy sobie ofert? sprzeda?y domów. Zerka?a sponad niej na Shade. Wygl?da?a osza?amiaj?co. I by?a bardzo tajemnicza. Fleur wcale nie czu?a si? gorzej. Prezentowa?a si? na niej przecudna, fioletowa suknia o bardzo d?ugim trenie i lawendowej koronce. Do tego dochodzi?a masa pi?knych zdobie? i dodatków. - Wiesz, te? nie potrafi? si? na nic zdecydowa?. Ci oble?ni... heroldzi wyrz?dzili naprawd? wiele szkód. Na przyk?ad zrównali z ziemi? pami?tk? po moich przodkach - Fleur skrzywi?a si?, jednak zaraz zmieni?a wyraz twarzy na zaintrygowany i podekscytowany. - Narzeczony? Blanco? Urocze imi?... Nigdy o nim nie s?ysza?am, ale musi by? niezwyk?ym ogierem, skoro go wybra?a?... Ja? Na ?lubie? Och, dzi?kuj? ci, kochana. Z mi?? ch?ci?! Przyb?d?, je?li tylko nie wypadnie mi jaka? sesja czy co? takiego... No wiesz, mój harmonogram jest odrobink? napi?ty... - Fleur u?miechn??a si?. - Znakomity krawiec? Ostatnio Fancy Pants zaproponowa? mi wycieczk? po Caterlot... Po drodze zderzy?a si? z nami niepozorna klacz... bia?y jednoro?ec o eleganckiej, fioletowej grzywie. No, nie taki niepozorny... Od razu wiedzia?am, ?e ma nietypowy i ?wietny gust! I, jak si? okaza?o, mieszka? przez chwil? w zamku! No i zna osobi?cie sam? Ksi??niczk? Celesti?! Widzia?am jej kreacje, kilka uda?o mi si? dosta? - cude?ka! - pochwali?a si? modelka. - Znam wielu projektantów i wielu mog?abym ci poleci?, ale to odkrycie to prawdziwa pere?ka! Niesamowite, ?e nigdy wcze?niej nie spotka?am si? z jej pracami... Mo?e to wina tego, gdzie zwykle przebywa... Owa pere?ka nazywa si? Rarity, mieszka... w?a?nie, uwaga, to b?dzie szok.... w Ponyville! Tak! Jedna z lepszych projektantek, uzdolniona krawcowa, znajoma Ksi??niczki z w?asnym, sta?ym apartamentem w zamku... wybra?a ?ycie w?ród pospólstwa i tata?ajstwa! Ech, w sumie jest wielk? artystk?... a ci zawsze s? nieco... no, nie tenteges. - Jednoro?ec dopi? kawk?. - Mmm, pyszno?ci! Co powiedzia?aby? na skromny deser lodowy? - oczywi?cie, jak to w wy?szych sferach bywa, mówi?c "skromny" Fleur pomy?la?a o ogromnej, lodowej makiecie Canterlot, wyrze?bionej z dba?o?ci? o ka?dy, najmniejszy detal, z?o?onej z najpyszniejszych, naj?wie?szych sk?adników najwy?szej jako?ci przez profesjonalnych kucharzy i artystów, podanej z ciasteczkami, sosami i innymi ekskluzywnymi, drogimi dodatkami w jednej z najlepszych kawiarni w stolicy i kraju. Rzeczywi?cie skromnie.