Wizyta Quiet Word'a

To najpiękniejsze ogrody na świecie. Zamieszkują je najpiękniejsze i najrzadziej występujące zwierzęta, a także rośnie tam niespotykana nigdzie indziej flora.
Ogrody są wielkie i potężne. łatwo się w nich zgubić, ale usiane są uroczymi altankami i znakami, które pomagają w znalezieniu drogi do wyjścia.

Moderatorzy: Kojira, Reetmine, Tali, QuietWord, Sal Ghatorr

Wizyta Quiet Word'a

Postprzez QuietWord » 14 lis 2011, o 07:31

"Królewskie ogrody... Niby takie królewskie a nie ma si? gdzie zdrzemn??." Pomy?la? chodz?c po?ród rozmaitych drzew i krzewów rosn?cych w tym przybytku. Szuka? miejsca w którym móg?by spokojnie odpocz??. Niestety nie móg? znale?? ?adnej sofy, a za przysypanie na ?awce grozi?o "zgarni?cie" przez stra? pa?acow? i pobudka w ca?kiem mi?ej celi. Wraz z osobnikami które siedz? za nieco bardziej szkodliwe dla spo?ecze?stwa czyny. Wiedzia?, bo ju? zd??y? si? o tym kiedy? przekona?.
Znalaz? w ko?cu wielkie, roz?o?yste drzewo, z nieznanego mu z grubsza gatunku. Li?cie które mia?y teraz wszelkie odcienie ?ó?ci i czerwieni robi?y wra?enie. Ale nie na nim. Go zainteresowa?o to ?e drzewo zapewnia ochron? przed ra??cym ?wiat?em, oraz wiatrem który o tej porze roku potrafi? by? bardzo zimny, Zadowolony z wyniku swoich poszukiwa? usiad? opieraj?c si? plecami o du?y pie? drzewa i wyci?gn?? kopyta. Trawa wbrew pozorom by?a nawet wygodna, a ?piewy rozmaitych ptaków by?y nawet przyjemne dla ucha. Nawet si? nie zorientowa? kiedy zacz?? przysypia?.
Sen by? przyjemny, chocia? raczej krótki przez co mia? wra?enie ?e si? obudzi? ledwie zasn??. Obudzi?o go zderzenie. Jego cia?a z cia?em kogo? innego Otworzy? nieco z?y oczy i zobaczy? ?e tu? przed nim dochodzi do siebie raczej m?oda klacz kuca ziemnego o jasnoczerwonym umaszczeniu. Mimowolnie jego wzrok pow?drowa? na jej cutiemark, który przedstawia? pionowo umieszczon? b?yskawic?. Potrz?sn??a gwa?townie g?ow? i z przera?eniem si? rozejrza?a.
-Szybko! Pomó? mi si? ukry?!
-Co, jak?-Zapyta? si? nie bardzo wiedz?c o co jej chodzi.
-Nie ma czasu na wyt?umaczenia! Szybko!
Wsta? powoli i wskaza? g?ow? na drzewo. Klacz od razu zrozumia?a o co mu chodzi. Wskoczy?a mu na grzbiet i z wpraw? wdrapa?a si? wy?ej na drzewo, by ukry? si? w g?stej koronie li?ci i ga??zi. Po kilku ledwie minutach przybieg?a trójka kucy, ubranych w typowy strój dla s?u?by. Ca?a trójka dysza?a jakby dopiero co przebieg?a maraton.
-Ty! Szary, nie widzia?e? mo?e gdzie pobieg?a z?odziejka?
-Z?odziejka?
-Tak, taka gdzie? ma?a. Czerwona. Skubana zjad?a cz??? posi?ku przygotowanego dla Celestii...
-Co za problem?-Zapyta? si? nie rozumiej?c o co im chodzi.
-Co za problem? Co za problem? Zwyk?y kuc nie mo?e dotkn?? jedzenia przygotowanego dla ust ksi???cych! To wielki dyshonor dla Ja?nie O?wieconej!
-Aha. Dobra. Pobieg?a tamt?dy. Dzi?ki rozmowie ze mn? ju? na pewno jej nie dogonicie.
Trójka kucy jedynie wyda?a nieco dziwne odg?osy spowodowane irytacj?. Jeden z nich nawet podniós? kopyta, jakby wo?aj?c o pomst? do niebios. W ko?cu odeszli zrezygnowani, mamrocz?c co? do siebie. Quiet pokr?ci? g?ow? i stukn?? tylnym kopytem w drzewo. Zaraz potem na ziemi? zeskoczy?a klacz, b?d?ca przedmiotem tego zamieszania.
-Jeste? mi co? winna.
-Tak, wiem. Dzi?kuj? bardzo za pomoc...
-A kto mi zwróci drzemk?? H?? Wiesz jak przyjemnie mi si? spa?o?
Klacz patrzy?a si? na niego z niedowierzaniem. Spogl?da?a to na niego, to na drzew, staraj?c si? zrozumie? oburzenie Word'a. Po jej minie da?o si? zna? ?e niezbyt jej to wychodzi. Westchn?? g??boko, przewracaj?c jednocze?nie oczami.
-Dobra, niewa?ne. Mo?esz mi wyt?umaczy? po co zrobi?a? to o co ciebie oskar?aj??
-A po co ci to wiedzie??
-Odpowiedz.
-Ale ty jeste?... Bo chcia?am sprawdzi? jak smakuje to co ksi??niczka je. Co, nie mo?na?
-Ty ma?a... I jak, by?o warto?
-No... troch?. ?eby? widzia? jak mnie gonili! Ale im uciek?am!
-Nie uciek?a?.
-Uciek?am!
-Nie. Ja wci?? mog? ci? do nich zaprowadzi?.
M?oda klacz wystrzeli?a jak na komend?. Obiegaj?c drzewo i p?dz?c wprost przed siebie, nie ogl?daj?c si? za siebie co by by?o do?? k?opotliwe przy tej pr?dko?ci. Quiet postanowi? pobiec za ni?. Po kilku sekundach niemal?e zrówna? si? z ni?. Mia? k?opoty z jeszcze wi?kszym przy?pieszeniem by móc j? zatrzyma?. Próbowa? zmusi? si? do jeszcze wi?kszego wysi?ku, by móc si? z ni? chocia?by zrówna?. Na jego szcz??ci klacz zaczyna?a s?abn??. Widocznie by?? szybka tylko na krótkie dystanse. Po kilku minutach biegu zatrzyma?a si? nad ma?ym jeziorkiem, maj?c j?zyk na wierzchu. Przykl?k?a przy powierzchni wody i wsadzi?a pysk, by móc si? napi?. Quiet podszed? nie czuj?c nawet zbytniej zadyszki i pukn?? j? w plecy.
-Mam ci? ma?a.
Klacz zaraz wyplu?a z powrotem wod? któr? mia?a w ustach. Obejrza?a si? i zrobi?a wielkie oczy. Z jej miny da?o si? wywnioskowa? ?e jest zadziwiona tym ?e kto? by? w stanie j? dogoni?. W jej spojrzeniu by?a równie? pewna doza strachu.
-Jak ty...
-Jeste? zbyt pewna siebie. A teraz wracajmy do rozmowy. Dlaczego kradniesz?
-Co? Sk?d pomys? ?e ja kradn?? Nie jestem ?adn? z?odziejk?!
-Wida? to po twoich ruchach. Ca?y czas si? rozgl?dasz, analizujesz zagro?enia. Szukasz okazji i mo?liwych dróg ucieczki.
M?oda klacz ponownie zrobi?a wielkie oczy, które wlepi?a w Quiet'a. By?a bardzo zdziwiona.
-Nie patrz si? tak. My?lisz ?e jeste? cwana, ale ja jestem cwa?szy.
-My?l? ?e jednak nie.-Powiedzia?a bu?czucznym g?osem. Patrzy?a si? na niego teraz bezczelnym wzrokiem. Quiet zmru?y? oczy pod wp?ywem jej zielonych t?czówek.
-Mo?e i mnie dogoni?e?, ale nie jeste? cwa?szy.
-Prosz?. Ciekawe co pozwala ci tak s?dzi??
M?oda klacz zmru?y?a lekko oczy przez co wygl?da?a nieco drapie?nie, jak jaki? ptak. Quiet w dalszym ci?gu przygl?da? si? jej tym samym, spokojnym wzrokiem. Klaczka zrobi?a krok w jego stron?, tak ?e niemal?e go dotyka?a g?ow?. By?a ni?sza od niego, przez co wygl?da?o to co najmniej dziwnie. Na szcz??cie o tej porze królewskie ogrody nie by?y specjalnie oblegane.
Zapewne ten pojedynek na spojrzenia trwa?by jeszcze bardzo d?ugo, gdyby nie to ?e klacz postanowi?a go przerwa?. Zrobi?a to w bardzo prosty sposób, z powodu którego Quiet jeszcze przez d?ugi czas odczuwa? wstyd. Poca?owa?a go, co wprawi?o go w os?upienie. Tego si? nie spodziewa?.
Klacz z piorunem jak uroczy znaczek zacz??a biec bardzo szybko zostawiaj?c os?upia?ego Word'a samego nad brzegiem jeziorka. Ten jeszcze przez kilka minut nie móg? zrozumie? co si? dok?adnie sta?o. Kiedy to do niego dosz?o, zakl?? szpetnie i usiad? nad brzegiem z?y na samego siebie.


Takie drobne wyja?nienie. Nudzi?o mi si?,a ?e z racji raczej pó?nej pory miast napisa? co? ambitniejszego, napisa?em to. Stan tego jest identyczny jak wtedy gdy to sko?czy?em pisa?, czyli 2:30.
Avatar użytkownika
QuietWord
Wędrowiec
 
Posty: 847
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 10:32
Płeć: Nieustawiona
Uroczy Znaczek: Zapisany zwój
Lubi: Spokój, towarzystwo Shiver
Nie Lubi: Tłoku, zwracania na siebie uwagi
Strach: Magia
Stan: Zakochany w Shiver
Koneksje Rodzinne: Rodzina Word
Rasa: Ziemniak, pyra, kartofel, bulwa
Charakter: Praworządny neutralny

Re: Wizyta Quiet Word'a

Postprzez QuietWord » 15 lis 2011, o 10:14

Gdyby nie to ?e zwykle by? bardzo spokojnym kucem, to by si? w?ciek?. Po raz kolejny przeszkodzono mu w drzemce. Cie? przes?oni? s?o?ce, które akuratnie nawet przyjemnie ?wieci?o na niego. Próbowa? si? przesun??, jednak cie? uparcie zas?ania? ?wiat?o s?oneczne. Zrezygnowany otworzy? oczy i j?kn?? widz?c klacz o kremowym umaszczeniu i krótkiej, prostej, amarantowej grzywie. Wpatrywa?a si? w niego swoimi zielonymi oczami, przy czym nie wygl?da?a na zadowolon?.
-Cze?? Kyrie. Du?o czasu si? nie widzieli?my.
-Du?o. Za du?o.-Powiedzia?a mru??c niebezpiecznie oczy. Uderzy?a go kopytem w g?ow?.
-Hej, za co to by?o?
-Za to ?e? przy farci?.
-Pi?knie, pierwszy raz oberwa?em za to ?e mam szcz??cie. To si? dopiero nazywa fart.... Hej! Dobra, nie musisz tego powtarza?. Co si? sta?o?
Klacz usiad?a przy nim prychaj?c przy tym w?ciekle jak kotka. Patrzy?a si? z obra?on? min? w stron? jeziorka. Zdecydowanie nie wygl?da?a na zadowolon?.
-W czasie gdy ja gania?am jak g?upia maj?c nadziej? ?e ciebie znajd? na szlaku, ty sobie w spokoju mieszka?e? w jakiej? dziurze...
-Tylko o to chodzi?
-Nie przerywaj mi! Podczas gdy ty grza?e? si? w jakiej? ruderze, ja biega?am jak szalona z miejsca na miejsce. Siedzia?e? sobie w jakiej? nudnej wiosce zupe?nie jakby? postanowi? sobie zrobi? wolne...
-Mia?em du?o czasu, mog?em troch? odpocz??... A?! Dobra, nie odzywam si? wi?cej.
-I s?usznie! A kiedy ju? ?e? wróci?, trafi?e? na czas gdy szef by? mi?y i ?agodny. A ja musia?am rzecz jasna trafi?, kiedy by? ju? wredny i opryskliwy jak zawsze.
Quiet milcza?, wiedz?c ju? czym grozi odezwanie si? nieproszonym. Przez kilka minut trwa?a kr?puj?ca cisza, w czasie której Kyrie z ca?? pewno?ci? nie wygl?da?a na zbyt szcz??liw?. W ko?cu go ponownie uderzy?a kopytem, tym razem w bok.
-A to za co?-Zapyta? si? masuj?c uderzone miejsce.
-Za to ?e milczysz.
-Bo czekam a? sko?czysz.
-No i wyobra? sobie ?e staruszek wys?a? mnie do noszenia informacji dla armii! Rozumiesz? Mam taszczy? wiadomo?ci dla ?o?daków!
-Przynajmniej szybko awansujesz. Ej! Przesta? mnie w ko?cu bi?! To nie moja wina...
-W?a?nie ?e twoja! Gdyby? przyszed? pó?niej to ty by? dosta? t? rol?, a ja bym mog?a sobie spokojnie ?y? na garnuszku pa?stwa.
-Mia?em szcz??cie... Dobra! Wystarczy! B?d? mia? siniaki przez ciebie.
-Zas?u?y?e?.
Znowu cisza, dziwnie niezr?czna. Word ani my?la? wyda? z siebie jakikolwiek komentarz który móg?by zosta? uznany za prowokacj?. Tym razem Kyrie ponownie przerwa?a cisz?.
-I jak? Nie masz nic do powiedzenia?
-Nie daj si? zabi?.
Kyrie ponownie prychn??a, wsta?a gwa?townie i posz?a w swoj? stron?. Quiet siedzia? jeszcze chwil? i postanowi? wsta?. Co jak co, ale w ogrodach spotyka zbyt du?o kucy.

[zt]
WS - BS - S - T - Per - Int - Ag - FEL - WP - HP
40 - 28 - 27 - 32 - 43 - 33 - 45 - 35 - 28 - 13

Obrazek
Avatar użytkownika
QuietWord
Wędrowiec
 
Posty: 847
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 10:32
Płeć: Nieustawiona
Uroczy Znaczek: Zapisany zwój
Lubi: Spokój, towarzystwo Shiver
Nie Lubi: Tłoku, zwracania na siebie uwagi
Strach: Magia
Stan: Zakochany w Shiver
Koneksje Rodzinne: Rodzina Word
Rasa: Ziemniak, pyra, kartofel, bulwa
Charakter: Praworządny neutralny


Powrót do Ogrody Pałacowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron