Strona 1 z 1

Stacja EKP (Equestriańskich Kolei Publicznych)

PostNapisane: 9 mar 2013, o 22:49
przez Cold Air
Stacja jest stosunkowo małym budynkiem, przysadzistym i długim. Jak na każdej stacji, jest tu wiata, okienka kilku znużonych klaczy od biletów, mały pub z przekąskami, gdzie można poczekaćna pociąg oraz duża tablica z wypisanymi połączeniami i godzinami przejazdów, oraz, oczywiście, tory, a jako że Ponyville jest dość ważnym miastem, jest ich tu sporo. Można się stąd łatwo dostać do niemal każdego zakątka Equestrii, a jeśli nie, to nie warto tam jechać. Podróże nie zawsze są szczytem wygody, czy szybkości, ale lepiej tak niż z kopyta.

Re: Stacja EKP (Equestriańskich Kolei Publicznych)

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 19:43
przez Twinkleshine
Klaczka podeszła do kasy stojącej obok peronu dokańczając swoją kanapkę z dżemem.
-Dwa bilety do Canterlotu.
Rzuciła kilka monet i odebrała bilety, uniosła je i podała jeden Silverowi.
-Proszę jeden dla ciebie.
Uśmiechnęła się wesoło po czym przypatrzyła się tablicy przyjazdów i odjazdów pociągów, a później na wiszący zegar. Mieli jeszcze trochę czasu, więc w spokoju usiadła na drewnianej ławce.

Re: Stacja EKP (Equestriańskich Kolei Publicznych)

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 21:05
przez Silver Twirl
Bilet, otoczony błękitnym światłem świsnął w powietrzu wielokrotnie.
-Dzięki.-rzucił-Dobrze że stolica jest tylko kilkanaście kilometrów stąd.
Spojrzał w stronę widocznego na horyzoncie zamku Canterlotu, siedziby Celestii. Musiał przymrużyć oczy przez świecące akurat z tamtego kierunku słońce. On już był w stolicy kilka razy, piękne miejsce, drogie, górnolotne. Całe miasto aż się świeciło, jakby chciało powiedzieć że to właśnie ono jest najświetniejsze. No cóż, pewnie tak zresztą było. Gdzieś w oddali można było już usłyszeć bardzo charakterystyczny dźwięk toczącej się po szynach lokomotywy...

Re: Stacja EKP (Equestriańskich Kolei Publicznych)

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 22:38
przez Twinkleshine
Pociąg zatrzymała się z wielkim piskiem. Twinkle uśmiechnęła się do konduktora i przywitała się pokazując bilet i szybko wskoczyła do wagonu, zajmując dla niej i dla Silvera miejsca. Usiadła wygodnie na siedzeniu, koło okna i spojrzała w stronę Canterlotu, miejsca gdzie przebywała codziennie pracując tam i później znowu wracając do domu i tak cały czas w kółko. Ułożyła swoją głowę na jego ramieniu i zamknęła oczy wtulając się w niego. Cieszyła się że miała u boku kucyka który w jakiś sposób oderwał ją od szarej i monotonnej codzienności.

Re: Stacja EKP (Equestriańskich Kolei Publicznych)

PostNapisane: 10 kwi 2013, o 18:35
przez Silver Twirl
(( sorry za dwa dni bez odpowiedzi, szkoła goni, matura za niecały miesiąc ;l ))

Jednorożec objął jedną nogą Twinkle, oparł swoją głowę o jej, tak że jego broda wylądowała w różowej grzywie klaczy. Zaraz potem spojrzał za okno. Pociąg powoli zaczął nabierać szybkości, jadąc w stronę stolicy państwa kucyków.
-Mamy jakiś dokładny plan, na temat tego co zamierzamy tam robić? Nigdy jakoś nie umiałem się w nim odnaleźć, zbyt... 'burżujsko' jak dla mnie. Wolę małe miasteczka. Zupełne tak jak te w którym mieszkasz.

Re: Stacja EKP (Equestriańskich Kolei Publicznych)

PostNapisane: 13 kwi 2013, o 10:34
przez Twinkleshine
((uu... to nie zbyt fajnie ;3))

Twinkle wyciągnęła z torby kilka kartek starannie napisanych czerwoną kredką i podała je ogierowi.
-Rozwiesimy to gdzieś , pochodzimy i popytamy tu i ówdzie, może coś się znajdzie.
Zaczęli zbliżać się do wspaniałego equestriańskiego(??) miasta , w końcu pociąg zatrzymał się z piskiem na przystanku, a grupa kucyków wysiadła i wsiadła. Twinkle w lekkim podskoku wysiadła z wagonu i wesoło rozprostowała swoje kopytka.

z/t

Re: Stacja EKP (Equestriańskich Kolei Publicznych)

PostNapisane: 13 kwi 2013, o 22:59
przez Silver Twirl
-A co to?
Nie zdążył nawet spojrzeć na kartkę, zerwał się z miejsca i skoczył w stronę drzwi wagonu. Po wyjściu spojrzał na miasto znajdujące się przed nim. Prawie nic się nie zmieniło, może oprócz tego, że niektóre budynki stały się nieco bardziej wyblakłe. A przynajmniej miał takie wrażenie. Miał z tego miejsca wiele dobrych wspomnień, a kto wie, może przyjaciele poznani we wojsku mają akurat dziś wartę w Canterlot? Na samą tą myśl uśmiechnął się od ucha do ucha, po czym podążył za klaczą. Wciąż nie spojrzał na kartkę.