Filia Handlowa rodu von Draco

Każdy szanujący siebie kucyk, musi mieć gdzie mieszkać. Niezależnie od tego, jaki jest jego majątek, posiada jakiś dom. Czy to zwykły domek na peryferiach miasta, czy te? apartament w samym centrum. Zwykłe mieszkanko, czy też ogromna willa.

Moderatorzy: Kojira, Reetmine, Tali, Sal Ghatorr

Filia Handlowa rodu von Draco

Postprzez ArgentumDraco » 31 mar 2012, o 16:13

Ka?dy kupiec przyje?d?aj?cy do Equestrii na d?u?ej ni? dwa dni zawsze bra? miejsce w hotelu "Pod ró??". Dzi?ki "prezentom" dawanym obs?udze, pracownicy jako idealne miejsce do handlu wybierali fili? von Draco. Z hotelu znajduj?cego si? praktycznie pod samymi bramami trzeba by?o przej?? spory kawa?ek do terenów po?o?onych pod samym pa?acem. Jednak wi?kszo?? kupców twierdzi?a ?e to najlepszy spacer w interesach jaki mieli.
Pierwsze co wida? to mur otaczaj?cy ca?y budynek. Po przej?ciu przez otwieran? mechanicznie bram? wchodzi si? w niewielki park z paroma lipami, równo przystrzy?on? traw? i niewielk? fontann?. Za tym wszystkim sta? stary dwupi?trowy budynek z balkonami, okiennicami, p?askorze?bami przedstawiaj?cymi s?awne kuce i sporej wielko?ci portalem z wyryt? sentencj?: caveat emptor. Przed wej?ciem stoi boy otwieraj?cy drzwi.
Po wej?ciu, pierwsze co przykuwa oczy to przepych sali handlowej. Gigantyczny z?oty ?yrandol z diamentami, pos?gi z rzadkiego marmuru, hebanowe sto?y, idealnie czyste nakrycia, wypolerowana pod?oga, witra?e i olbrzymia kolekcja warto?ciowych przedmiotów stoj?cych w gablotach pod ?cianami.
Gdy jednak si? wejdzie wy?ej wida? raczej praktyczne rozstawienie wszystkich przedmiotów.Niewielkie kantory w których starsze kuce k?ad?y ró?norakie klejnoty na wagach i wylicza?y ich warto?? w z?ocie, Sto?y przy których kupcy targowali si? próbuj?c co? wynegocjowa? i stojaki z winem dzi?ki któremu da?o si? takiego kupca ogo?oci? do zera za grosze. A tak?e wszechobecny zapach papieru i atramentu.
Niewielu wie natomiast, co czeka na nich na najwy?szym pi?trze. Mie?ci?y si? tam prywatne komnaty szefa spó?ki. I mimo ?e tylko najwi?ksi kupcy z ca?ego znanego ?wiata byli wpuszczani do gainetu to jednak nikt nie wiedzia? co Argentum von Draco ma w swoich pokojach.
Ale przygl?daj?c si? pe?nemu przepychu parterowi da?o si? zobaczy? niewielkie drzwi które prowadzi?y do piwnic. Ci?gn??y si? one trzy pi?tra pod ziemi?. Na ka?dym pi?trze znajdowa?y si? beczki z winami. Magicznie zamykane, aby ogiery pracuj?ce przy przenoszeniu nie wzi??y si? za nie w czasie wolnym. Dodatkowo, ka?de pi?tro zale?a?o od typu wina. S?odkie na pierwszym, pó?s?odkie na drugim i wytrawne na trzecim.
I mimo ?e ruch w piwnicach by? dosy? du?y nikt nie zauwa?y? dziwnej skazy na ?cianie. Rysa mia?a kszta?t drzwi co by?o do?? zaskakuj?ce bo, je?eli wierzy? plotkom, burgrabia von Draco mia? tam podobno tajne laboratorium. Je?li wierzy? plotkom oczywi?cie. Ale i tak filia by?a jednym z najcz??ciej odwiedzanym przez kupców miejsc w ca?ym mie?cie.
"Naród, który nie szanuje swej przesz?o?ci nie zas?uguje na szacunek tera?niejszo?ci i nie ma prawa do przysz?o?ci."
J. Pi?sudski
Avatar użytkownika
ArgentumDraco
Nadwrażliwy
 
Posty: 11
Dołączył(a): 31 mar 2012, o 12:24
Lokalizacja: st?d i stamt?d
Płeć: Nieustawiona

Re: Filia Handlowa rodu von Draco

Postprzez ArgentumDraco » 1 kwi 2012, o 14:26

Jednoro?ec przeszed? pomi?dzy beczkami z winem prosto w kierunku rysy w ?cianie. Wypowiedzia? kilka s?ów i zamiast kamiennej ?ciany wewn?trz rysy pojawi?y si? adamantytowe drzwi. Wszed? przez nie do korytarza prowadz?cego w dó?. Aktywowa? glif dzi?ki któremu ?ciana wróci?a do normy i zszed? schodami do stalowych drzwi. Otworzy? je magi? i wszed? do niewielkiego pomieszczenia. Na stoj?cych przy ?cianach rega?ach znajdowa?a si? kolekcja ró?norakich paskudztw z wymieraj?cych stworze? jakie widzia?a Equestria. W ró?norakiej wielko?ci s?ojach i fiolkach da?o si? zobaczy?: ?uchw? cmentara, j?zyk trolla, jad gigaskorpiona, ?uski smoka, oko bazyliszka, homunculusa a w najwi?kszym s?oju znajdowa? si? krew dziewicy. Wszystko to zosta?o wyci?gni?te przez najemników z setek wymieraj?cych gatunków. Po?rodku pomieszczenia sta? stó? z wielk? szklan? aparatur? w której gotowa?y si?, przemieszcza?y i dysocjowa?y rozmaite p?yny. Argentum jednak omin?? aparatur? i wzi?? z najbardziej zakurzonej pó?ki male?k? fioleczk? z najrzadszym znanym alchemii sk?adnikiem. Esencj? gwiazdy. Jednoro?ec m?czy? si? latami aby zdoby? t? esencj? i w tym czasie zd??y? si? narazi? najwi?kszym tajnym ugrupowaniom w Equestrii. Wyci?gn?? spod sto?u fiolk?, drewnian? ?y?k? i pipet?. Po przygotowaniu wszystkiego odliczy? trzy krople esencji i wla? je ostro?nie do fiolki. Trzymaj?c ca?y czas fiolk? wyci?gn?? woreczek z prochem strzelniczym. Wynalazkiem znanym tylko na odleg?ym zachodzie. Wyliczy? pi?? ziarenek i od?o?y? woreczek na stó?. Nast?pnie wzi?? najwa?niejszy sk?adnik. Pio?un.Oderwa? kilka listków i wrzuci? je do fiolki. Zacz??o dymi?. Odstawi? fiolk? z ciecz? na stojak i zacz?? rozkrusza? szmaragd. gdy kryszta?y mia?y odpowiedni? mas? wrzuci? je wszystkie do mieszaniny. Nast?pi? niewielki wybuch i eliksir zabarwi? si? na jadowicie zielony kolor. Jednoro?ec si? u?miechn?? i wyszed? zamykaj?c za sob? drzwi glifem stra?niczym. Gdy wychodzi?, trzech robotników akurat zrobi?o sobie krótk? przerw? i rozmawiali o ostatnio poznanych klaczach. ?aden z nich nie zauwa?y? cienia przechodz?cego za nimi.
"Naród, który nie szanuje swej przesz?o?ci nie zas?uguje na szacunek tera?niejszo?ci i nie ma prawa do przysz?o?ci."
J. Pi?sudski
Avatar użytkownika
ArgentumDraco
Nadwrażliwy
 
Posty: 11
Dołączył(a): 31 mar 2012, o 12:24
Lokalizacja: st?d i stamt?d
Płeć: Nieustawiona

Re: Filia Handlowa rodu von Draco

Postprzez ArgentumDraco » 2 kwi 2012, o 15:23

Argentum wtoczy? si? przez prywatny gabinet do pokoju. R?bn?? g?ow? w drzwi próbuj?c wstawi? róg w zamek. W takich momentach nienawidzi? takiego zamkni?cia. Co prawda zapewnia?y bezpiecze?stwo przed z?odziejami ale w takim stanie w jakim by? jednoro?ec zamek doprowadza? do szewskiej pasji. W ko?cu uda?o mu si? wsadzi? róg w dziurk? (jakkolwiek by to nie brzmia?o) i otworzy? drzwi. Przeszed? jako tako prosto a? do stolika z lekarstwami. Po chwyceniu i wypiciu lekarstwa zwanego "?onie ?zy" szybko zacz?? trze?wie?. Ale to lekarstwo mia?o jedn? powa?n? wad?. Mianowicie kac. Lek da?o si? oczywi?cie przygotowa? tak, aby kaca nie by?o ale wi?kszo?? farmaceutów sz?a po linii najmniejszego oporu i przygotowywa?a go na podstawie mocnego spirytusu. Gdy tylko zmys?y wróci?y mu do normy us?ysza? jak ca?? filia zaczyna krzycze?. I chocia? wiedzia? ?e to po prostu efekt ci??kiego kaca to teraz mia? wra?enie ?e nawet kot kucharki mia? na sobie podkowy i ci??k? zbroj?. Rozejrza? si? po pokoju. By?o to pomieszczenie urz?dzone po sparta?sku. Niewielkie ?ó?ko, stolik z lekami i okienko. To wszystko. Nie by?o nawet tapety na ?cianach. Kuc przeszed? przez pokój i waln?? jak d?ugi na ?ó?ko. Zamkn?? oczy i zasn??.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Obudzi? si? o wschodzie s?o?ca. Zorientowa? si? ?e min??a noc. Postanowi? wyla? winiarza który da? na stó? stuletnie wina. Podniós? si? i popatrzy? po pokoju. Podszed? do stolika na którym le?a?y w pedantycznym wr?cz porz?dku le?a?y buteleczki z przylepionymi karteczkami zapisanymi z typowo lekarskimi hieroglifami nazwami napoi dzi?ki którym Argentum by? w stanie utrzyma? si? w stanie stabilnej psychiki.
Niewiele pami?ta? od czasu wypadku przez który musia? bra? ten ca?y syf. Jedyne co pami?ta?, to to, ?e razem z niewielk? ekspedycj? wyruszy? do Camelu przebada? zwyczaje wielb??dów. Popatrzy? na lustro. Zobaczy? wyniszczony, wychudzony pysk na którym skóra opina?a si? tak, ?e przypomina? czaszk? obci?gni?t? cienkim materia?em. Staraj?c si? nie straci? tych resztek si? jakie mu zosta?y przyci?gn?? niewielk? buteleczk? i wypi? ca?? zawarto?? jednym haustem. Poczu? si? jakby ?ykn?? p?ynny ogie?. Ale z ca?? pewno?ci? by?o warto to wypi?. Skóra natychmiast wype?ni?a si? sprawiaj?c ?e wszystkie za?amania i ko?ci nie by?y widoczne pod wype?nion? skór?. Po wypiciu kolejnych kilku lekarstw zwi?kszy?a si? masa mi??niowa a grzywa si? sko?tuni?a, zamiast jak wcze?niej, by? prosta. Jednoro?ec u?miechn?? si? i poszed? do drzwi. Us?ysza? ponure krakanie kruków. Zatrzyma? si?. S?ysza? wielokrotnie takie krakanie. Nie oznacza?o to nic dobrego. Wyszed? z pokoju blokuj?c za sob? drzwi i zszed? na parter u?miechaj?c si? pob?a?liwie do pracowników ?ycz?cych mu dobrego dnia. Wychodz?c znowu us?ysza? krakanie. Spojrza? prosto w oko ptaka. Próbuj?c zachowa? spokój poszed? w kierunku pa?acu. Musia? si? skonsultowa? z kim? to co si? dzieje. Musia? komu? powiedzie? o tym co si? dowiedzia?. Nie u?miecha? mu si? chaos. Równie nie u?miecha?o mu si? spotkanie z Celesti?. W ko?cu uzna? ?e najlepsz? rzecz? jak? mo?e zrobi? to spróbowa? utopi? te smutki w kuflach piwa.

[z/t]
"Naród, który nie szanuje swej przesz?o?ci nie zas?uguje na szacunek tera?niejszo?ci i nie ma prawa do przysz?o?ci."
J. Pi?sudski
Avatar użytkownika
ArgentumDraco
Nadwrażliwy
 
Posty: 11
Dołączył(a): 31 mar 2012, o 12:24
Lokalizacja: st?d i stamt?d
Płeć: Nieustawiona


Powrót do Osiedle mieszkalne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron