1. Rzeka Gylfaginnyng

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:-) ;-) :-> :-D :-P :-o :mrgreen: :lol: :-( :-| :-/ :-? :-x :shock: :cry: :oops: 8-) :evil: :roll: :!: :?: :idea: :arrow:
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Black_Gallant » 26 lut 2013, o 14:51

MG

Wkrótce załadunek się zakończył i powozy odjechały, a za nimi częśc świecących kul. Powieszone na kablach pancerze stukotały na wietrze, który świszczał przeciągle i upiornie w spojeniach kończyn. Całe miasteczko ucichło i opustoszało. Tylko dwa patrole po nim chodziły, i latały nad nim cztery kule światła.


-------------------------------

Z racji tego iż bardzo powoli nam to idzie, powiedzmy, że zrobimy zasadę taką, jaką zrobiła Lion... Możecie wrócić fabularnie, April też, i pisać normalnie jak po powrocie. Frozen, i April wróciły a co do tego czy ktoś nie umarł i nie wrócił jako widmo, okaze się w miarę pisania. Niestety za długo to trwa.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Hikari Senshi » 21 lut 2013, o 19:44

stał cicho, obserwując wydarzenia na drodze prowadzącej na rynek.
- To nie wyglądać zbyt dobrze - stwierdził szeptem - Raczej nie udać nam się wmieszać w tłum... Jednak przydać się dowiedzieć się coś z ta sytuacja.. Samuraj był wyraźnie strapiony. Sytuacja wydawała się ciężka, jednak w końcu chodziło o rodzinę. Po chwili Hikari spostrzegł pancerze na rynku i zaczął im się przyglądać, próbując coś z nich wywnioskować.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Sunny Sky » 21 lut 2013, o 01:49

- Nie podoba mi się to miejsce... Bardzo nie podoba. Mam nadzieję, że April nie wpadła im w łapska. - Szepnął Sunny. Starał się teraz nie rzucać się w oczy tym przeklętym patrolom. Kule, szkielety, niewolnicy... Miał złe przeczucia. Nagle przyszło mu do głowy, że gdyby zorientował się, gdzie ruszają te wozy, mieliby już jakieś informacje. Rozejrzał się, czy nie ma w okolicy jakiegoś w miarę bezpiecznego budynku, karczmy czy czegoś w tym guście.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Raging Flame » 19 lut 2013, o 14:23

-Bosko... By to Celestia, że też coś takiego tutaj musi być...-Mruknęła gdy udało jej się zaobserwować pochód idący w stronę rynku. Wyglądało na to, że tam wszystkich prowadzą a oni nie mają żadnego pojęcia co robić. Wyglądało na to, ze muszą wykombinować coś konkretnego.
-Wychodzi na to, że mamy problem panowie. Bo nie wydaje mi się by te paskudy były zbyt przyjaźnie nastawione. Tamta klacz dziwnie się do żywych kleiła, a ci mogą być trochę mniej przyjemni.-Powiedziała zrezygnowana czarna jednorożka.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Black_Gallant » 18 lut 2013, o 11:51

Obrazek

MG

Wasza podróż powoli dobiegała końca. Zauważyliście miasteczko. Było jakby wyludłe, ale w każdym domku świeciło się nikłe światło. Po ulicach przechadzały się co jakiś czas jakieś patrole złożone z dwóch wilczych szkieletów w pancerzach. Było ich mało, wychodziło na to, że przemykanie się będzie bardzo łatwe.

Widzieliście do tej pory tylko trzy patrole na około osiem większych ulic. Główną ulicą prowadzącą na rynek od przystani, właśnie szedł pochód wilczych szkieletów wraz z jednorożcowymi oraz biedakami wyłowionymi z wody na jeziorze. Nawet ze wzgórza porośniętego wyschniętymi, pokrytymi śniegiem i szronem drzewami, mogliście słyszeć ich przerażone głosy, płacze, zawodzenie. Byli prowadzeni na rynek, gdzie spisywano ich i pakowano na wozy, rozdzielajać samice od samców.

Co jakiś czas rozlegało się wycie szkieletowego wilka. Dostrzegliście jeszcze dwie rzeczy. Ponad prowadzonymi biedakami uwijały się dwie świetliste kule emanujące niebieskim, zimnym światłem. Co jakiś czas jakis biedak patrzył na tę kulę i zwijał się z bólu krzycząc. Wtedy wilcze szkielety wlokły go do spisu a potem wrzucały dygoczącego do wozu. Zauważyliście jeszcze jedną rzecz. Na rynku, na latarniach świecących nikłym i zimnym blaskiem, wisiały jakieś pancerze, powieszone na czymś co wyglądało jak gumowe liny.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Hikari Senshi » 13 lut 2013, o 12:23

- Przestać ratunek, gdy już go zacząć być wielka Hańba, Sunny-san - powiedział Hikari w odpowiedzi na ostatnie słowa pegaza, maszerując wraz z resztą w stronę miasta.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Sunny Sky » 12 lut 2013, o 22:31

-Uwierz mi, też bym wolał tropiki... Słoneczko... Ale w sumie to jest za granicą. - Nie wiedział co to gliffy, Kabel Ulver, nigdy nie slyszał o takich istotach, nie wiedział co to za krew może się tak długo utrzymywać... Strasznie miejsce. - Chodźmy stąd szybko... - Ruszył w kierunku miasta w nadziei, że jego narzeczona i prawie-kuzyn nie zechcą zostać z tyłu, by podziwiać widoki. - A jak nie znajdziemy... To chyba najlepiej będzie spróbować się wydostać. W nadziei, że i ona i Frozen wrócą. Kiedyś. Żywe.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Raging Flame » 12 lut 2013, o 14:39

-Że też ona musiała zniknąć w takie miejsce, zupełnie jakby nie mogła w jakieś ładne miejsce za granicą. Jakieś tropiki, czy coś...-Powiedziała wzdrygając się. Nie podobało jej się tu, z minuty na minutę było jak dla niej coraz gorzej. Spojrzała się w stronę miasta, a jej uszy lekko się obniżyły. Teraz zdecydowanie uważała że gra jest niewarta świeczki, oraz że powinna była zostać z dziećmi.
-Sunny... Co jeśli jej nie znajdziemy?-Zapytała się nie odwracając się do niego.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Black_Gallant » 8 lut 2013, o 10:12

Obrazek
MG

Widmowa klacz wskazała półprzeźroczystym kopytkiem na miasto w oddali, na wzgórzu, to, które widzieliście z jeziora.

- Tam zawsze trafiają nowe sjeler. Jeżeli tu była, musiały tamtędy przejść. Fjörm się nazywa. Idźcie, i nie zbliżajcie się do Kabel Ulver, Kablowych Wilków... I nie patrzcie w Glify.

I po tym wróciła do prania koszuli, znów śpiewając swoja pieśń, zawodzącą jak wiatr, lub jęk potępieńca.

Riso raknar,
rann álfraudull,
nordr at niflheim
nióla sótti;
upp nam ár Giöll
Úlfrúnar nidr,
horn?ytvalldr
Himinbiarga


Poczuliście zapach starej krwi bijący od pranej koszuli, która nie pozbywała się plamy, choćby nie wiem jak prała ja klacz. Nie zwracała już na was uwagi.

Na rzece zaczęło się ponure wycie szkieletowych wilków. Łodzie zawróciły i zostawiając morze utopców, popłynęły do przystani w mieście, błyskajac trupio i złowieszczo w nocy.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Hikari Senshi » 7 lut 2013, o 14:38

Hikari przyglądał się beznamiętnie jeziorze. na razie Sunny zajął się rozmową z tą... klaczą. Na razie wolał się nie wtrącać. Wierzył, że Sunny sobie da radę ze wszystkim. Na dźwięk krzyku samuraj sprawdził, czy jego miecz znajduje się pod kopytkiem.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Sunny Sky » 5 lut 2013, o 15:19

Rozumiała ich język, doskonale. Był to strasznie podobne do tego co przeżywał w jaskini April... Aż sobie strzelił kopytem w tą pustą głowę. Tylko czemu ta klacz tak patrzyła na Flame, do Discorda? To było... denerwujące! Już jedna klacz, i to na jego oczach, zabawiała mu się z narzeczoną, wolałby tego nie przeżywać znowu z inną klaczą niż jego kochanka.
- Już spotkałem takie zjawisko... Frozen Hope, tak się nazywał tamten duch. Łakną ciepła... Lepiej uważajmy. - Powiedział cicho. - Gdzie jest to miasto? - Zapytał głośniej. Ten krzyk go... nieco wystraszył, ale miał głowę zajętą czymś innym. Niedobrze mu się zrobiło gdy sobie zdał sprawę, z czego składa się płyn w jeziorze.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Raging Flame » 3 lut 2013, o 21:04

To było zdecydowanie dziwne, i lekko ją zamurowało. Ta klacz... Zachowywała się jakby chodziło jej o trochę więcej jak ciepło. A może tutaj więcej żyjących, czy raczej nieżyjących ma takie problemy? Kto ich tam wie, najważniejsze jest to by zrobili co trzeba, zaiwanili ten naszyjnik i załatwili sprawę. Wzdrygnęła się po usłyszeniu krzyku, parę razy coś takiego zdawało jej się słyszeć w życiu, ale tutaj to było bardziej przerażające.
-Dobra, załatwmy to tak szybko jak się da... Do miasta trafiają wszyscy... Mam nadzieję że nie spotkamy nikogo komu wiszę kasę, bo niczego przy sobie nie mam.-Powiedziała wzdrygając się ponownie i rozglądając się.-Prowadź kochanie, masz skrzydła to i tak szybciej zwiejesz.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Black_Gallant » 3 lut 2013, o 10:19

Obrazek
MG


Klacz przez krótki czas patrzyła się na Flame głodnym wzrokiem. Podeszła bardzo ostrzożnie i dotknęła ją kopytkiem w pierś. Kopytko widmowej klaczy było wręcz przejmująco zimne i powodowało dreszcze.

- Wy... Jesteście tu nowi... Wciąż ciepli...

Powiedziała po chwili w waszym języku. Podeszła do Sunnyego i jego też dotknęła.

- Ty jesteś zimniejszy...

Gdy dotkneła Hikariego, zaraz odsunęła się od niego.

- Dziwny... Jakby...

Znów zwróciła głodny wzrok na Flame. Patrzyła, jakby z pożądaniem, z głodem w oczach. Niektóre ogiery też tak na ciebie w życiu patrzyły, ale ona patrzyła się w sposób jeszcze mniej pozostawiający do myślenia.

- Jesteś taka ciepła...

Po chwili się otrząsnęła. Popatrzyła na każde z was z osobna i wróciła do prania koszuli.

- Nie znam żadnych. Jeżeli tu trafiły, to pewnie znajdziecie je mieście, jak inne dusze...

Na jeziorze któryś z wilczych stworów dorwał kolejnego pływającego i podnosił go na bosaku w górę. Krzyk mroził krew w żyłach, niemalże tak bardzo jak chłód całej tej krainy.

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Hikari Senshi » 2 lut 2013, o 22:48

- To mi wyglądać na Jigoku* - powiedział spokojnie Hikari - Lepiej być tutaj bardzo ostrożnym - Po tych słowach Hikari sprawdził swój rynsztunek i czekał na rozwój wydarzeń.

--
*zaświaty (z japońskiego)

//Wybaczcie krótki post. Brak weny//

Re: 1. Rzeka Gylfaginnyng

Post przez Sunny Sky » 29 sty 2013, o 23:57

Brrrr, te bestie patrzyły na nich... Sunny czuł, jak mu sierść dęba staje. Wolał nie wiedzieć co jest w wodzie że tak pachnie [proszę o rzut na percepcję lub inteligencję, czemu ta woda tak się zachowuje]. Ta klacz też była dziwna, i mówiła w dziwnym języku. Wszystko to było takie dziwne... Ledwo zauważył że Flame strzepnęła na niego wodę.
- Chyba martwa... Czekaj. - Pokazał na siebie. - Sunny. - Powiedział, czują się strasznie głupio. - Ekhm... Szukamy April Moon i Frozen Hope... Ech.... Przydałby się słownik. - Miał nadzieję że klacz jakoś zareaguje na imiona.



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rzut ci się udał. Woda pachnie kostnicą i płynem antyseptycznym zmieszanym z ropą cielesną.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Góra

cron