"Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:-) ;-) :-> :-D :-P :-o :mrgreen: :lol: :-( :-| :-/ :-? :-x :shock: :cry: :oops: 8-) :evil: :roll: :!: :?: :idea: :arrow:
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Feather » 21 wrz 2012, o 20:56

Pegaz zjawił się w błysku światła w komnacie Georga. Zobaczył, co się dzieje... Korona... George... Zażyczył sobie, by wiedział, co jest grane. A zaraz później zażyczył sobie, by George'a spotkała kara. Wymyślna. Coś, o czym pomyślał było... Ciekawe.
- Synuś!
Przytulił Sunniego.
- No dobra. Wiem, co tu zaszło i chciałbym was przeprosić. Och...
Uwolnił wszystkich życzeniem i pogadał ze wszystkimi. Pirate i Rose po tym incydencie postanowiły wyjechać w góry. Czemu i po co? Nie wiem. Cold zaś w ramach przeprosin dostał od Feathera unikatową monetę (wyczarowaną przez przystań) wartą 1000000 szt. złota. Sunny dostał dwie rzeczy: Złote piórko, którym mógł leczyć z braku łaskotek (i nieźle nim łaskotać), a także możliwość włączenia machiny torturującej Georga. /opis w epz/. Feather i Sunny udali się więc do jednego z pokoji salonu. Dobrze schowanego, dźwiękoszczelnego... I tym miłym akcentem skończyła się przygoda w salonie.
DZIĘKI ZA UDZIAŁ W SESJI

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Sunny Sky » 21 wrz 2012, o 20:37

Sunny spojrzał z ukosa na jednorogą ciotkę. Jego od zboczeńców wyzywać? No chyba coś się jej potelepało w główce...Zresztą, George'owi też. Spojrzał na niego spokojnie, rozważając jego ofertę. Chcąc zyskać na czasie rozejrzał się po pomieszczeniu, starając się zobaczyć cokolwiek przydatnego.
-Dobra, sprowadź tu tatę. - Zadecydował. Na nieszczęście George'a, wciąż miał bransoletę... Którą bez słowa uaktywnił, każąc jej magii związać chochlika, zaraz po jego reakcji na jego prośbę. Rzucił się na niego, starając się strącić mu koronę... I połaskotać. Oooooj tak, jak mocno połaskotać...

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Iron Rose » 20 wrz 2012, o 19:24

Iron Rose szarpała pręty klatki
- Tylko spróbuj mnie wybrać, zboczeńcu, a mnie zapamiętasz!
Groziła Sunny'emu, wyraźnie wściekła z propozycji Georga.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Feather » 20 wrz 2012, o 16:56

- WSZYSCY -

Wszyscy teleportujecie się do dużej komnaty, sali tronowej. Nie ma tam nikogo, oprócz małego, obleśnego Georga, który wylegiwuje się na zdecydowanie za dużym tronie. Sunny stoi przed nim, jakieś pięć metrów od niego. Reszta wisi w klatkach za tronem, każdy osobno. Chochlik poprawił koronę za pomocą magii i zaklaskał w kopytka.
- Zaprawdę, świetne widowisko. Gratulację Sunny, wygrałeś. Dostajesz więc ode mnie nagrodę. Jednego z więźniów, którego będziesz mógł sobie wybrać. Popatrz... - wskazał na Pirate Watch - Popatrz, jak piękna, śliczna. Słyszałem, że lubi łaskotki... Albo na nią - pokazał Iron - Ostra laska... Mrrrr... Wyobraź sobie jej ciało, rozciągnięte w twoim łożu, zdane tylko na twoją łaskę... I jej uszczypliwe uwagi... Zadziorny wyraz pyszczka. Albo popatrz na tego pegaza. Dobrze zbudowany, ma straszne łaskotki... Mógłbyś zrobić sobie z niego niezłęgo pupilka... Jakiż on pocieszny...
George opuścił nieco klatki, używając telekinezy, czepriąc moc z branzolet.
- A co do was... I do ciebie, Słońce. Pomogliście mi. Dzięki wam armia chochlików może wyruszyć i otoczyć Ponyville barierą, robiąc w nim obóz łaskotek... Wyobraźcie to sobie... Ile z tego energii, radości...
George uśmiechnął się.
- No to co, kogo sobie wybierasz, Sunny? Ach, bym zapomniał... Gratis dostaniesz też swojego ojca. Wyobraź sobie, ile mógłbyś się na nim zemścić, za nie uratowanie Blue, za skrzywdzenie was Nomiki...

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Sunny Sky » 20 wrz 2012, o 16:26

Jeden ruch kopyta. Jeden, jedyny, po ciężkiej walce... A wciąż miał swój bezcenny czar. Bardzo bezcenny czar więzów. Uśmiechnął się pod nosem, rozejrzał dookoła szybko i zdecydowanym ruchem nacisnął przycisk. Czas zakończyć to piekło, raz na zawsze. A potem jego tata dostanie opiernicz za dobór pracowników. Oj, bardzo solidny... Już on go połaskocze z zaskoczenia do nieprzytomności!

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Feather » 20 wrz 2012, o 16:20

- Sunny -

Po ciężkiej i mozolnej walce potwór padł nieprzytomny, ciężo dysząc. Na arenie, na jej środku z piachu wysunął się postument, na którym znajdował się przycisk wielkości kopytka. Kolumna miała wyryty napis "zwycięzca". Możesz teraz nacisnąć guzik.
- To twoje ostatnie zadanie. Musisz wcisnąć ten przycisk, by przenieść wszystkich do mnie, do mojej komnaty... - odezwał się George.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Sunny Sky » 20 wrz 2012, o 15:46

Sunny upadł na ziemię charcząc mocno po kopniaku w szyję. To naprawdę nie było miłe... Ale jak on go kopnął, jak siedział mu na plecach?
-Dmuchać to ty se możesz... - Mruknął Sunny, kopiąc naraz obiema tylnymi nogami. Miał już dość tej walki, nawet nie w sensie fizycznym, tylko po prostu go nudziła. Chciał już wreszcie ją zakończyć... Łaskocząc monstrum na amen.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Feather » 20 wrz 2012, o 15:35

- Cold -

Maszyna wyłączyła się, a kajdany rozwarły, puszczając cię wolno. Kryształ znowu zabłysnął krwistą czerwienią, gdy dobiegł z niego głos chochlika.
- Przechodzisz dalej...
Gdy tylko wstałeś, monitor spadł na stół tortur, rozbijając się o niego. Zauważyć można, że ukryto nim szyb prowadzący na górę.

- Sunny -
Pasek był dosyć długi, by spętać nim obydwa kopyta owadokuca, za jego grzbierem. W tym momencie obudził się i...

+
rzut na ucieczkę dla changelinga - negatywny
+

... I zaczął szarpać się, starając uciekać z miernym skutkiem. Mógł więc tylko leżeć i machać tylnymi kopytkami, podczas gdy zanosił się histerycznym śmiechem. Starał się kopnąć Sunniego...

+
rzut - pozytyw
+

... W podstawę szyi i zrzucić go z siebie. Udało mu się, co poskutkowało przewróceniem Synka Feathera, dając kolejną szansę na atak Changelingowi. Nie umiał poradzić sobie z paskiem, więc przewrócił Sunniego i zaczął dmuchać w jego brzuch.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Sunny Sky » 20 wrz 2012, o 15:23

Przydał mu się pasek... Szybko rozłączył go z szczotką, którą porwał jeszcze w czasie drugiego zadania, i spętał przednie kopyta changelinga. Wolał na razie nie marnować mocy bransolety, dopóki nie było to potrzebne. Następnie usiadł na plecach przewróconego na brzuch stwora i zaczął go łaskotać swoim piórkiem i skrzydłami.
- No i co powiesz na to, chochliku? Przewidziałeś to? - Krzyknął, łaskocząc nieprzytomną bestyjkę.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Cold Air » 20 wrz 2012, o 15:18

Cold chwilępowstrzymywał śmiech. W końcu nie dał rady, i zacząłsięhisterycznie śmiać, myślaćprzy okzaji intensywnie.
-Mwahah... ODPOWIEDŹ A, CZYLI 3, TY PRZEKLĘTY BUY SOME APPLES!!!- ryknął na monitor. Jak go dopadnie, to zabije...

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Feather » 20 wrz 2012, o 15:15

- Sunny -
+
Orzełek - sukces.
Test na ogłuszenie - orzeł.
Changeling został ogłuszony.
+
Niestety Ksha'rogh nie mógł już się podenerować, słysząc bluzgi Sunniego, ponieważ został ogłuszony. Coś pojęczał sobie, padł na ziemię, zamroczony, przeklinając Georga i Sunniego.

- Cold -

Kajdany zamknęły się na kopytkach Colda, na ekranie zaś pojawił się obraz z tekstem:

10. Z młyna do piekarni jest 150 m. Ile to centymetrów na planie w skali 1: 5000?
A. 3 B. 2 C. 10 D. 7,5 "


W jednym z rogów pokoju rozbłysnął kryształ, którego wcześniej nie widziałeś. Przemówił do ciebie George.
- Musisz rozwiązać to zadanie matematyczne, będąc łaskotanym. Za każdą pomyłkę nastąpi zamiana pytania na inne. Powodzenia.
Kryształ zgasł, zaś z boku stołu otwarła się klapka z mechanicznym ramieniem, uzbrojonym w długie, cienkie, dosć sztywne piórko. Machineria wycelowała nim w pępek pegaza i zaczęła obracać tymże piórkiem, które tańczyło we wnętrzu jego pępka.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Cold Air » 20 wrz 2012, o 15:02

Cold opdszedłdo skrzyni, i spróbował ją otworzyć. znając życie, nie udało mu się, więc położyłsięna stole pełen jak najgorszych przeczuć. rozejrzał się. Cóż... Jeśli zczeźnie w takim miejscu, przynajmniej Showy się o tym nie dowie.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Sunny Sky » 20 wrz 2012, o 14:59

Pegaz zaśmiał się. Kompletnie wbrew sobie, dodajmy, po prostu te przeklęte łaskotki zaczęły na niego działać.
-Nigdy... - Syknął, uderzając go znowu głową i silnie kręcąc ciałem, by przewrócić siedzącego na nim changelinga. - Może chociaż zmieniłbyś się w jakąś klacz, brzydalu? - Rzucił, chcąc rozzłościć i zdekocentrować przeciwnika. Zastanawiało go, czy byłby w stanie...ugryźć go w ten ohydny ozór, którego wróg używał jako broni.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Feather » 20 wrz 2012, o 14:54

-Sunny-

+
Rzut-reszka-wynik negatywny
+

Changeling po dostaniu w głowę jęknął z bólu, po czym oplótł tylnie nogi Sunniego własnymi, czując, że zaczyna się na niego zamachiwać. Potem założył mu "klamrę" na przednie, przytrzymując je za grzbietem pegaza.
- Poddaj się. - syknął.
Owad sięgnął długim, chwytnym ozorem po piórko, które wręczył mu Doktorek. Zaatakował nim jego szyję, miziając ją długimi, powolnymi ruchami.

-Cold -.- -

Wchodzisz do pomieszczenia ze stołem tortur, wykonanym z miękkiego materaca i stalowej skrzyni, oraz kajdan. Kajdany są otwarte, jakby czekały na ciebie, i w sumie nie ma tu nic ciekawego, oprócz tego specyficznego mebla. Na suficie, nad stołem jest coś w rodzaju ekranu, obok miejsca, gdzie spoczywałby pyszczek mikrofon. Nie widzisz wyjścia, tylko ten cholerny stół.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

Post przez Cold Air » 20 wrz 2012, o 14:50

Cold poszedłdo drugiego wejścia, krzyknąwszy poprzednio do sunnyego krótkei i zięzłe "cześć". Pegaz nie miał nerwów do tego miejsca. Miał go powyżej chrap. ciągle leciał nisko nad ziemią, by zachować mobilność. Miał nadzieję, iż uda mu się soptkaćznowu z tymi wszystkimi kucami. I nie chciałnigdy więcej nie spotkać Showy. Albo chciał. albo nie. Albo chciał. Albo nie. Nie mógłsięzdecydować, jego głowa niemal pękała od tego dylematu. Cóż... Przekona się co chego chce, jeśli przeżyje.

Góra

cron