przez Mistrz Gry » 3 cze 2012, o 12:04
Ciemno??... ciemno??... ostatnie co mi pozosta?o z normalnego ?ycia to... ciemno??... a teraz? Porzucony... zapomniany... có? mnie czeka? Czy jak ksi??niczka Luna b?d? tu siedzia? tysi?ce lat? Kto wie? Nikt nie wie, bo jestem sam... Straci?em wszystko co kocha?em... i nie zosta?o mi nic, nic poza ciemnosci? i bia?ymi ska?ami srebrnego globu... oraz ch?? zemsty...tak... zemsty... zemsty na tych którzy mnie tu wys?ali... Có? to? ?wiat?o? Dom? Czyzbym powróci?? Ah...nie, to tylko parszywa cha?upka mojej poprzedniczki w tej... banicji... zaraz... zaraz! O ciemno?ci widzisz to co ja? Kto? tam jest... tak... nareszcie sposobno?? do zemsty... tak... zemsty...-
mówi? do siebie siwy jednoróg w ?nie Soara, sen ca?y czas jakby chcia? pokaza? do k?d zmierza nieznajomy, ale jakby to by?o od pocz?tku oczywiste. Posiniaczone, prawie oskrobane do ko?ci kopyta pewnym, lecz wolnym krokiem, niczym u kogo? mocno schorowanego porusza?y jednoroga ku chatce. Ogier wygl?da? mizernie. By? wyg?odzony, z przekrwionymi oczami i d?ug? brod?. W?osy mia? t?uste i brudne od ksiezycowego py?u. Krok mia? nierówny, co trzeci krok potyka? si? lub wywraca?. Ca?y czas mówi? do siebie, o zem?cie, o ciemno?ci, utraconych marzeniach czy osieroconych dzieciach i straconej mi?o?ci. Czasem zatrzymywal si? i kaszla? niezdrowo. Zaraz kiedy dotar? pod drzwi, sen si? zako?czy?.
puk puk
Soara obudzi?o pukanie do drzwi.
[i]Ciemno??... ciemno??... ostatnie co mi pozosta?o z normalnego ?ycia to... ciemno??... a teraz? Porzucony... zapomniany... có? mnie czeka? Czy jak ksi??niczka Luna b?d? tu siedzia? tysi?ce lat? Kto wie? Nikt nie wie, bo jestem sam... Straci?em wszystko co kocha?em... i nie zosta?o mi nic, nic poza ciemnosci? i bia?ymi ska?ami srebrnego globu... oraz ch?? zemsty...tak... zemsty... zemsty na tych którzy mnie tu wys?ali... Có? to? ?wiat?o? Dom? Czyzbym powróci?? Ah...nie, to tylko parszywa cha?upka mojej poprzedniczki w tej... banicji... zaraz... zaraz! O ciemno?ci widzisz to co ja? Kto? tam jest... tak... nareszcie sposobno?? do zemsty... tak... zemsty...[/i]-
mówi? do siebie siwy jednoróg w ?nie Soara, sen ca?y czas jakby chcia? pokaza? do k?d zmierza nieznajomy, ale jakby to by?o od pocz?tku oczywiste. Posiniaczone, prawie oskrobane do ko?ci kopyta pewnym, lecz wolnym krokiem, niczym u kogo? mocno schorowanego porusza?y jednoroga ku chatce. Ogier wygl?da? mizernie. By? wyg?odzony, z przekrwionymi oczami i d?ug? brod?. W?osy mia? t?uste i brudne od ksiezycowego py?u. Krok mia? nierówny, co trzeci krok potyka? si? lub wywraca?. Ca?y czas mówi? do siebie, o zem?cie, o ciemno?ci, utraconych marzeniach czy osieroconych dzieciach i straconej mi?o?ci. Czasem zatrzymywal si? i kaszla? niezdrowo. Zaraz kiedy dotar? pod drzwi, sen si? zako?czy?.
[b] puk puk[/b]
Soara obudzi?o pukanie do drzwi.