Tereny Diamentowych Psów

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:-) ;-) :-> :-D :-P :-o :mrgreen: :lol: :-( :-| :-/ :-? :-x :shock: :cry: :oops: 8-) :evil: :roll: :!: :?: :idea: :arrow:
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Tereny Diamentowych Psów

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez SomePony » 30 mar 2013, o 22:48

Klacz zauważyła rój much i szybko podleciała do niego.
-Wygląda to paskudnie.. Te muchy.. Ewwww... Co robić?!-szybkie rozeznanie sytuacji i głupie pomysły zalały głowę pegaz. Ostatecznie jednak pozbierała zwłoki królika i z niechęcią ułożyła na swoich plecach.
-Jak tylko go dostarczę do Tea idę się umyć.. Jak to cuchnie.. Uhh.. Tylko gdzie ich szukać?.. Chwila kartka.. Umm.. Co to za znak? Czy tu chodzi o to dziwne bractwo? Chwila, ten kuc z pubu! Ummm.. Dobra.. Gdzie mogą się spotykać tacy jak On? W sumie.. Ej, Some, myśl. Bractwo, stare opowieści.. To wszystko jest zbyt pogmatwane, jakby sen jakieś szaleńca!- klacz podczas swoich przemyśleń, uważając na śmierdzące zwłoki na plecach wzniosła się do góry i poleciła do centrum miasta mając nadzieję, że uda jej się ogarnąć na tyle swoje myśli by zrozumieć gdzie musi teraz lecieć.

z/t

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez Tea Charmer » 30 mar 2013, o 22:21

Podczas gdy biało-czarna pegazica szukała naszego futrzastego przyjaciela, jego truchło zaczęło cuchnąć tak mocno że muchy, których zgromadził się tak wielki rój że tego nie dało się nie zauważyć, zaczęły padać gdy przebywały na zgniłej części królika dłużej niż kilka minut. Gdy już padały na zgniliznę na zmiażdżonej części ciała futrzaka były przez nią wchłaniane i stawały się integralną jego częścią..

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez SomePony » 30 mar 2013, o 21:59

Po długiej chwili Klacz znalazła się nad rozległym polem.-Jakim cudem mam znaleźć tutaj królika? W dodatku na wpół zgniłego..-pomyślała i stanęła na ziemi. Po chwili jednak, wzniosła się nad ziemię i powoli zaczęła rozglądać się po terenie, starając się niczego nie przeoczyć.
-Żmudna robota... Eh, nawet nie wiem jak On wygląda. Jak może wyglądać na wpół martwy królik? Biała puszysta sierść umorusana krwią i błotem z drugiej połowy ciała, która jest totalnie zmasakrowana? Czaszka obdarta ze skóry, oczodół wypełniony kleistą cieczą? Rozerwana klatka piersiowa z wystającymi żebrami i płucem z którego wypełzają larwy pokryte śluzem i krwią? Oh, i jeszcze rozerwana łapka do kości? Some?! O czym Ty myślisz?! Skup się.. Jakbyś była na wpół martwym królikiem to gdzie byś była?... -powiedziała sama do siebie nadal bacznie wyszukując Królika.

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez Tea Charmer » 25 mar 2013, o 18:35

Nieopodal przechadzał się pies z kulawą nogą. Diamentowy pies z kulawą nogą oczywiście. Zauważył nieskazitelnie białe futro królika i stwierdził że dobrze by się prezentowało w kryjówce Diamentowych Psów. Na jego nieszczęście był kulawy i transport królika byłby dla niego problematyczny więc poszedł poinformować o znalezisku znajomych..

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez Tea Charmer » 7 mar 2013, o 17:48

Był środek pięknego, słonecznego dnia, gdy w lesie pewien młody królik o nieskazitelnie białym i nadzwyczaj miękkim i zadbanym futerku wybiegł na przebieżkę. Pechowo dla niego wszedł na tereny Diamentowych Psów gdzie nietrudno o wypadek. Nasz króliczek nie miał szczęścia i przygniótł go głaz. Dość ciężki swoją drogą. Po jakimś czasie kamień się obsunął i poleciał dalej dzieląc ciało naszego królika na dwie części dość ładną czystą, troszeczkę brudną od krwi oraz drugą nieco bardziej brudną od krwi, pełną wystających kości i wnętrzności, było nawet widać dzisiejsze śniadanie naszego futrzastego przyjaciela.. Po chwili przyleciały muchy oraz zaczęły się procesy gnilne..

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez Buck » 20 lut 2012, o 18:27

Buck rzuci? wzrokiem na ca?e bogactwo jakie znajdowa?o si? w wagoniku. Ani go to ch?odzi?o Ani grza?o widzia? ju? podobn? ilo?? maj?tno?ci, wi?c ta nie robi?a na niego wra?enia. Sam nie posiada? niczego ale by? kucykiem szcz??liwym i dzia? zawsze w mysi zasady, ?e pieni?dze szcz??cia nie daj?. Co do pegaziej damulki mia?a ona racj? lepiej noc? trzyma? si? w grupie na nieznanym terenie ni? w?drowa? samotnie po bezdro?ach. Buck nie by? tchórzem, nie ba? si? byle czego, w razie zaistnia?ej konieczno?ci umia? si? broni?.
Ale jego d?ugoletnie do?wiadczenie nauczy?o ?eby w tym wypadku pos?ucha? pegaz. Zreszt? zgubi? si? i nie wiedzia? nawet jaki kierunek nale?a?oby obra? by wróci? do Ponyville, Spojrza? na ogiera pegaza i westchn?? on sam by nie zaci?gn?? tego wózka gdziekolwiek. By? mo?e wyzion??by ducha po drodze, ?adunek zdawa? si? by? dla niego za ci??ki, dla tak niedu?ego delikatnego pegaza. Buck ci?gn?? wraz z przyjació?mi ekspres i wózek nie wydawa? mu si? niczym ci??kim. Zaprz?g? si? i ruszy? powoli na przód. Klacz pegaza wskazywa?a drog?.

z/t

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez BlancoVagabundo » 20 lut 2012, o 13:58

Dzielenie si? skarbem. S?owa które spowodowa?y wybuch rado?ci u bia?ego pegaza. Blanco widz?c ogrom bogactwa które wykopali odp?yn?? do krainy marze?. Ju? widzia? siebie w wyremontowanym domu rodzinnym, detektywa który przyprowadza go do ojca, Autumna w wielkim ?o?u oraz odci?t? g?ow? swojego wroga.
- Chod?my - powiedzia? otrzepuj?c resztki garnituru. - prowad? pi?kna.
"Nowy anzug te? si? przyda"

[zt]

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez Shade Hunt » 20 lut 2012, o 12:59

Shade podesz?a do miejsca w którym z zaanga?owaniem kopa?y dwa ogiery. Delikatnie kopytkiem odgarnia?a ma?e zbite, kawa?ki gruzu. Nie mia?a zamiaru pracowa? by nie pobrudzi? swojego pi?knego ubranka. Nie po to zatrudni?a Blanco by teraz sama mia?a harowa?. W ko?cu kopytko Bucka natrafi?o na co? twardego. Z?apa? pyskiem za kawa?ek starego sznura jaki wystawa? z ziemi i wyci?gn?? z do?u wielk? drewnian? poniszczon? lecz ca?? skrzyni?.
Spojrza? na pi?kn? pegaz, która skinem kopytka da?a mu woln? drog?. Ustawi? si? ty?em i kopn?? kilka razy mocno tylnymi kopytkami w obluzowan? i zardzewia? k?ódk?. Stare zardzewia?e zawiasy jak i zamkni?cie pu?ci?o od razu pod wp?ywem mocnego kopni?cia ogiera i odpad?o z g?uchym hukiem na ziemi?. Shade podesz?a i otwar?a wieko skrzyni. Oczom ogierów ukaza? si? prawdziwy skarb. Skrzynia by?a wy?adowana po brzegi monetami, szlachetnymi kamieniami, bogato zdobion? zbroj?, ozdabian? broni?, przedmiotami u?ytkowymi jak: kielichy, misy, bransolety, naszyjniki, pier?cionki i innymi "cudawiankami".
Buck oszo?omiony bogactwem, podniós? skrzyni? i wsypa? jej zawarto?? na wózek. Shade kopytkiem, delikatnie i z czu?o?ci? uk?ada?a skarby by jak najwi?cej mog?o si? tutaj pomie?ci?, nie mia?a zamiaru zostawia? ani jednej monety na tym pustkowiu. Ogier wróci? ponownie do swojego kopania. W pocie i z mozo?em wyci?ga? z coraz g??bszego do?u, kolejne skrzynie jedna za drug?. Dochodzi?a ju? pó?noc, kiedy kucyki sko?czy?y prac?, a wózek by? wy?adowany po brzegi klejnotami. Shade za?o?y?a szar? grub? p?acht? na wózek by ukry? klejnoty i zawi?za?a ca?o?? mocnym, grubym sznurem.
- Mam propozycj? - u?miechn??a si? szeroko - Chod?my razem do zamku Canterlot tam si? podzielimy skarbem. Tutaj jest do?? niebezpiecznie, te tereny nie s? przyjazne kucykom o tej porze. W grupie zawsze ra?niej si? idzie i o wiele ?atwiej walczy?, je?li kto? po drodze chcia?by nas nieopatrznie i g?upio zaatakowa?. To jak moje drogie ogierki co wy na to?

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez BlancoVagabundo » 19 lut 2012, o 19:07

- Kil-kilkana?cie...kilkana?cie skrzy?!? - "Puszek" ponownie siad? na ?niegu z szeroko otwartymi ustami.
"No to pi?knie... w co ja si? wpakowa?em... Celestio czy to zemsta za moje zachowanie?" - Blanco zbli?a? si? do granicy za?amania nerwowego, tylko szok sprawia? ?e homoseksualny pegaz jeszcze nie p?aka?. Po chwili jednak widz?c reakcje Bucka, troch? si? uspokoi?.
- Poczekaj pomog? Ci - rzek? a nast?pnie pomóg? Staliongradczykowi kopa?.

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez Buck » 19 lut 2012, o 18:27

Buck zastanowi? si? g??boko, nie za bardzo mu odpowiada?o pracowa?, dla bogatej pegaz z wy?szych sfer. Oligarchii i wysoko postawionych kucyków, unika? takich jak ognia po ostatnich wydarzeniach i po tym co mia?o miejsce w Stalliongrodzie. Jednak?e mo?liwo?? otrzymana sowitej zap?aty by?o ofert? kusz?c?. Zw?aszcza, ?e na razie nie mia? co liczy? na wyp?at? za ci?gniecie wagoników w Equestria Express - ci to zawsze si? spó?niali z wyp?atami. Dzi?ki zarobionym pieni?dzom móg?by wspomóc swoich przyjació? i ich rodziny, W Stalliongordzie zw?aszcza w czasie trwania okrutnej i mro?nej zimy zawsze brakowa?o jedzenia i niektóre kucyki cierpia?y g?ód. Ceny ?ywno?ci w ogarni?tej pseudo wojn? domowa w Stalliongordzie by?y horrendalnie wysokie.
Buck, móg? sobie swoj? dum? schowa? w kopytka i zarobi? troch? grosza, nie s?dzi? by ta bogata dama i pegaz chcieliby go oszuka?. Zreszt? gdyby próbowali to kopytka zaraz by posz?y w ruch, ?adne z nich nie wiedzia?o do czego by? zdolny ?aciaty ogier, gdy si? rozz?o?ci. Podszed? do swojego zwierz?tka i wyja?ni? jej wszystko w czysto stalliongrodzkim j?zyku. ?winka podskoczy?a z rado?ci par? razy do góry pochrz?kuj?c weso?o : Oink, Oink, Oink, po czym zacz??a w?szy?. Po kilku minutach wskaza?a jakie? miejsce. Buck mocno uderzy? w ziemie kopytem i zacz?? odgarnia? zmro?on? ziemi?. Nie mia? ?opaty, ale tez jej nie potrzebowa? by? muskularnie zbudowanym kucem a kopanie w ziemi nie wydawa?o mu si? niczym trudnym. Tyle ?e bez ?opaty zajmowa?o to znacznie wi?cej czasu.

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez Shade Hunt » 18 lut 2012, o 23:23

- W?a?ciwie puszku - odezwa?a si? Shade ?agodnie, spogl?daj?c na pegaza swoimi b??kitnymi oczami, poprawiaj?c sobie kopytkiem w?osy
- Szukamy kilkana?cie takich skrzy? wype?nionych po brzegi klejnotami, monetami, bogato zdobion? broni? i innymi warto?ciowymi przedmiotami. Niestety moja wiedza z zakresu kartografii na nic si? nie przyda?a. Albo zapomnia?am gdzie to ukrywam, albo tak dobrze to ukry?am, ewentualnie pozostaje trzecia opcja, ?e kto? ju? je wykopa? i nie ma tego skarbu ju? tutaj - za?ka?a pegaz ?a?o?nie siadaj?c na ziemi w bezradno?ci.
Spojrza?a seksownym wzrokiem w stron? ros?ego ?aciatego ogiera - Kolego z dalekiej krainy.Czy twoja ?winka nie mog?a poszuka? klejnotów dla mnie. Mo?e znalezienie du?ej ilo?ci klejnotów zakopanych w jednym miejscu nie sprawi jej trudno?ci. Shade prze?kn??a gorzko ?link? i kontynuowa?a dalej, nie bardzo jej si? u?miecha?o dzielenie si? ze skarbem z kolejnym kucykiem ale nie mia?a wyj?cia. Robi?o si? ciemno i coraz bardziej zimno. Noc? te tereny by?y bardzo niebezpieczne. Oczywi?cie Shade si? nie ba?a spotka? oko w oko z diamentowymi psami, ale ka?da potyczka wymaga?a energii i czasu. A tego czasu z minuty na minut? mieli coraz mniej a energi? lepiej by?o przebaczy? na kopanie ni? na atakowanie wroga który w ka?dej chwili móg? si? pojawi?. Zwierzaczek ?aciatego ogiera wydawa? si? inteligentny i bardzo pomocny przy poszukiwaniu skarbu. - Je?li nam pomo?esz zap?ac? ci - rzek?a podchodz?c do niego bli?ej. Rzuci?a mu seksowne uwodzicielskie spojrzenie.

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez BlancoVagabundo » 18 lut 2012, o 20:38

- Mienia Blanco, prijatno wstriciet z wami /Moje (imi?) Blanco, mi?o Ci? pozna?/ - powiedzia? po czym przeszed? na "wspólny" - ?wietnie mówisz po naszemu kolego ale niestety nie mam czasu na pogaduszki.
Blanco a? si? u?miechn??, ostatnim czego móg? si? spodziewa? by?o to ?e ?aciaty Staliongradczyk uwierzy w poszukiwanie robaków.
- Farmy hmm... Wybacz mi ale sam straci?em orientacj?. Shade wiesz mo?e w któr? stron? do miasta? A kolego jeste? na terenach diamentowych psów, pewnie je znasz s? niskie, ob?linione i maj? dziwn? obsesje na punkcie wszystkiego co si? b?yszczy. Robaków potrzebuj....
Bia?as urwa? widz?c ?wink? wyskakuj?c? z torby przybysza.
"Heh szkoda ?e moje zwierz?tko ode mnie uciek?o"
Gdy jednak Peppa wskaza?a miejsce a Buck wykopa? rubin w kszta?cie serca Blanco zrobi? wielkie oczy, otworzy? usta, przysiad? na ?niegu i zaniós? si? ob??ka?czym ?miechem.
"Dwa dni kopi? a on za pomoc? ?wini od razu znajduje skarb... to by?o do przewidzenia hahahah"
Pegaz pewnie zdo?a?by si? uspokoi? gdyby nie to ?e Buck rzuci? mu ten rubin.
- Hahahahahah... Huh, wybacz Buck to z rado?ci - Pegaz jednak by? wzruszony i mocno zawstydzony jak potraktowa? Bucka - wielkie dzi?ki, spasiba moi drug... i przepraszam. Jestem Ci winien wyja?nienie tak naprawd? szukali?my chyba w?a?nie tego kamienia, prawda Shade? Czasy s? niepewne i no... nie chcia?em o tym mówi?. Jednak skoro ju? go mamy to mo?emy Ci? odprowadzi? na farmy, o ile oczywi?cie chcesz z nami podró?owa??

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez Buck » 18 lut 2012, o 15:16

[ Blanco zabi?e? mi klina a? tak dobrze nie znam rosyjskiego " stalliongordzkiego hehehe, ?eby tak pisa? jak ty]

Ogier u?miechn?? si? szeroko weso?o s?ysz?c jak pegaz doskonale przemawia w jego ojczystym j?zyku jednak?e bez specyficznego akcentu.
- Mienia zawod Buck. Ja gawariu wasz j?zyk. Robaki mówisz drug? Szto wam one? B?dziecie ?owi? ryby? Ja zgubi?em kierunek i chyba zab??dzi?em. Gdzie jestem? Czy to dobry kierunek w stron? farm? - Buck zarzuci? pytaniami pegaza, zastanawiaj?c si? ca?y czas czy pegaz rzeczywi?cie pójdzie na ryby ?owi?c je w przer?blu, chcia?by to zobaczy?. Niestety ?adnych robaków nie mia? przy sobie, a by mu da?.
?winka z jego torby wyskoczy?a i dr?a?a lekko na mrozie potem w?szy?a chwilk? w powietrzu. Podbieg?a w jakie? miejsce i pokaza? ?aciatemu ogierowi. Ten podszed? bli?ej zacz?? kopa? swoimi podkutymi kopytami. Wyci?gn?? co? z do?ka po czym wróci? i poda? pegazowi.
- Pa?a?sta, drug. - rzuci? pegazowi pi?kny czerwony rubin w kszta?cie serca - Kup sobie i twojej dzjewaczka robaki a nie marznij na mrozie. Buck u?miecha? si? mru??c oczy.

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez BlancoVagabundo » 18 lut 2012, o 14:34

Blanco kopa? wytrwale z zmarzni?tej glebie. Pegaz mia? ju? do??, jednak postanowi? si? nie poddawa? a? nie spe?ni pok?adanych w nim oczekiwa?. Jego humor jednak nie by? dobry, by? fatalny. Gdy wi?c us?ysza? s?owa przybysza zdenerwowa? si?, tym bardziej ?e przybysz mówi? z wyra?nym akcentem ze Staliongradu.
- Priviet moi drug, my ischem dlia cherviel. Szto wy zdzies dielecie? /Witaj kolego, szukamy robaków. Co ty tu robisz?/ - powiedzia? z fatalnym akcentem. Czasy w których uczy? si? tego j?zyka by?y do?? odleg?e.
Nast?pnie wróci? do kopania.

Re: Tereny Diamentowych Psów

Post przez Buck » 18 lut 2012, o 13:38

Buck szed? sobie powoli stawiaj?c jedno kopytko za drugim po bezkresnych obrze?ach Equestri. Lodowaty wiatr wia? mocno, zacisn?? mocno p?aszcz na swój grzbiet. Nie by?o tutaj nic oprócz zlodowacia?ej i pokrytej ?niegiem, ubitej, twardej, zmro?onej ziemi. Buck stan?? po?rodku tego pustkowia i rozgl?da? si? dooko?a Podniós? kopytko i podrapa? si? po g?owie. Chyba obra? z?y kierunek, w trasie orientowa? si? doskonale ale chyba co? mu si? pogmatwa?o i szed? nie tam gdzie powinien. Nagle gdzie? na horyzoncie zamajaczy?y dwa kszta?ty. U?miechn?? si?, podbieg? k?usem w tamt? stron?. Mo?e ci obcy pomog? mu i wska?? w?a?ciwy kierunek. Dwa kszta?ty naby?y ostro?ci, gdy Buck ju? by? blisko. By?y to dwa kucyki. Jedna to pi?kna nieziemska klacz pegaza w delikatnym p?aszczyku i ?licznych kozaczkach pewnie jaka? bogata dama a obok niej jaki? pegaz bia?y jak ?nieg teraz lekko ub?ocony jedynie w poniszczonym ju? graniaku, grzebi?cy w?ciekle w ziemi.
Buck podszed? bli?ej zastanawiaj?c si? si? co para robi sama w na takim pustkowiu w taki mróz,
Zdrastwuitie druzja co robicie? - zapyta? z mocnym staliongradzkim akcentem ogier przechylaj?c ?ebek w ciekawo?ci.

Góra

cron