Cmentarz

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:-) ;-) :-> :-D :-P :-o :mrgreen: :lol: :-( :-| :-/ :-? :-x :shock: :cry: :oops: 8-) :evil: :roll: :!: :?: :idea: :arrow:
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Cmentarz

Re: Cmentarz

Post przez Brat Klucznik » 26 maja 2013, o 15:37

Najwidoczniej znowu wzięli go za trupa i zakopali. Ile tutaj leżał? Chyba niedługo, w końcu nie umarł... Po mało podniósł wieko swojej trumny, wpuszczając do grobu trochę nieświeżej ziemii. Następnie przez chwilę się powiercił na lewo i prawo, znalazł dostęp do powietrza i zauważył jasność. Przez chwilę myślał, że to już na prawdę koniec, ale na szczęście się mylił. Wybrnąwszy z płytkiego grobu, rzucił jeszcze raz okiem na miejsce w którym się znajdował. Dziura. Totalna. Zarobaczona i w ogóle śmierdzi trupem... Prawie jak w domu. Upewnił się jeszcze, czy go nie okradli, zastanowił się, co mogą robić jego superpozycje w innych częściach Equestrii i uznawszy, że nic a nic go to nie obchodzi, udał się na spacer po mieście.

[z/t]

Re: Cmentarz

Post przez Black_Gallant » 18 maja 2013, o 12:25

[z/t]

Re: Cmentarz

Post przez Bright Beer » 18 maja 2013, o 12:23

Wreszcie doszli do grobu. Beer przystanęła nad nim, po czym zawiesiła szarfę na pomniku. Wszystkie imiona tu były... Wolała już wracać, w tym mieście nie trzymało ją nic, poza zmarłymi. Nawet jej rodzinny dom i browar zniknęły w czasie walk.
- Wracajmy już. - Powiedziała tylko cichutko, nie odpowiadając na to, co mówił Black.

[z/t. jeśli Black pójdzie]

Re: Cmentarz

Post przez Black_Gallant » 18 maja 2013, o 12:19

- Hmmmm... No cóż, widać tę tradycję zakończyłaś. Mamy ziemnego kucyka i przygarnęliśmy zebrazkę.

Powiedział i przytulił ją mocno w czasie chodu, uważajac, by nie strącić żadnego z dzieci.

- Inne wasze tradycje będziemy kultywować. W hołdzie twojej rodzinie. Inne pewnie przyjdą z czasem i będą to nasze własne tradycje... Ja... ja nie wniosę za dużo do naszego życia. Nie miałem nigdy rodziny, nie mam tradycji, korzeni... Rodzina którą znam to mój brat, miły chłopiec, siostra-zbrodniarka i ojciec - pijak i wagabunda. Wolałbym Nic od nich nie przekazywać moim dzieciom.

Powiedział smutno i doprowadził ją do grobowca.

Re: Cmentarz

Post przez Bright Beer » 18 maja 2013, o 12:14

Beer westchnęła ciężko. Dzieci... Pochyliła się i ułożyła Haramu na swoich plecach, a Vermoutha na plecach Blacka, by nie męczyły się zbytnio. Następnie podążyła powoli w stronę rodzinnego grobowca.
- Wiesz, cała rodzina była jednorożcami. - Powiedziała wreszcie po chwili milczenia i westchnęła znowu. Strasznie im tego wtedy zazdrościła.

Re: Cmentarz

Post przez Black_Gallant » 18 maja 2013, o 12:11

Wsunął z czułością głowę pod jej skrzydło, tak by mogła się oprzeć o jego grzbiet.

- Oczywiście kochanie. Jesteśmy tu z tobą.

Chciał coś dodać, ale zdawał sobie sprawę z tego, iż mogłoby to jeszcze pogorszyć jej nastrój. Pozwolił jej wskazywać drogę i prowadził ją oraz trzymające się blisko i nieco wystraszone ponurym miejscem dzieciaczki. Za serce łapał go śliczny widok Haramu trzymajacej się blisko Vermouthka i tego drugiego próbującego wyglądać na odwaznego, pomimo iż trzęsły mu się nóżki.

Re: Cmentarz

Post przez Bright Beer » 18 maja 2013, o 12:06

Nie mogła go winić że wziął tą szarfę, na pewno wyglądało to podejrzanie. Dobrze chociaż, że się tak pośpieszył.
- O... oczywiście że wiem. - Otarła kopytem oczy. Była tam wiele razy. Nie spodziewała się tylko, że dziadkowie się tak szybko połączą z resztą jej rodziny. Przecież dziadkowie jej umarli jeszcze za jej życia...
- Stań obok mnie... Nie czuję się jakoś na siłach... - Powiedziała słabym głosem.

Re: Cmentarz

Post przez Black_Gallant » 14 maja 2013, o 20:57

Wziął od niej szarfę... Jakoś tej szarfie nie ufał. Szybko wrócił też.

- Jest mogiła rodziny Beer. Mówią, że pochowano ich razem z przodkami, Dziadkiem i Babcia ze strony głowy rodziny. Wiesz gdzie jest grobowiec twoich dziadków?

Powiedział wciąż trzymając szarfę niczym skarb. Głupio mu było, ale bał się, że Beer zrobi coś nie tak z tą szarfą.

Re: Cmentarz

Post przez Bright Beer » 14 maja 2013, o 20:48

Płacz Beer powoli ustawał, teraz po prostu łkała na sucho, ocierając się głową o jego bok. Wreszcie się uspokoiła na tyle, by otrzeć do końca łzy z pyszczka i puścić narzeczonego. Wzięła dzieci na kopyta.
- Black... mógłbyś pójść zapytać, czy mają osobny grób? Mam szarfę brata do złożenia na nim... a ja tu chyba poczekam na ciebie. - Popatrzyła znowu smutno na napisy na pomniku.

Re: Cmentarz

Post przez Black_Gallant » 14 maja 2013, o 20:35

Przytulił mocno swoją przyszłą żonę i pozwolił jej się wypłakać. Wolał teraz jej nie mówić, że sam chce płakać, bo pośrednio jest odpowiedizalny za ich śmierć. Kochał ją tak bardzo i tak bardzo kochał dzieci. Jeżeli bycie z nią i opieka nad nimi byłyby dobrą formą zadośćuczynienia za krzywdy jakie wyrządził, zrobiłby to od razu.

- Beer... Jesteśmy tu. I zawsze będziemy. Tak jak oni będą w twoim serduszku.

Powiedział jej cicho do ucha i przytulił ciepło.

Re: Cmentarz

Post przez Bright Beer » 14 maja 2013, o 20:33

Beer objęła mocno Blacka, wtuliła się w niego mocząc mu sierść łzami i kontynuowała płacz. Nagle się poczuła strasznie pusta i samotna. Utraciła całą swoją przeszłość, pozostało jej ledwo kilka pamiątek z tego, jej rodzina przestała istnieć... Tego było naprawdę za wiele. Tulenie przez dzieci trochę pomagało, ale potem sobie wyobraziła je z dziadkami i wybuchnęła jeszcze większym płaczem.

Re: Cmentarz

Post przez Black_Gallant » 13 maja 2013, o 22:41

Black po chwili podszedł z dzieciaczkami do Beer. Pozwolił jej się chwilę wypłakać. Płacz oczyszczał. Płacz był jak deszcz. W deszczu jest Bóg... Trochę żałował, że pogoda nie była zepsuta, i że nie lało... Beer mogłaby wtedy poczuć że nawet natura rozpacza wraz z nią. Pociągnął parę razy nosem. Dzieci też chyba poczuły, że mama jest smutna, bo oboje podbiegli do niej i przytulili się do jej przednich nóg.

- Beer. Tak mi przykro... Nie powinno mnie tu teraz być...

Powiedział cicho ze spuszczonymi uszami, ale nie odchodził.

Re: Cmentarz

Post przez Bright Beer » 13 maja 2013, o 22:32

Beer nie zareagowała początkowo na znicz, dopiero po chwili jakby się ocknęła. W myślach przeżywała ponownie wszystkie radosne chwile z nimi, wszystko co zrobili dla niej, wszystkie przykrości jakie im wyrządziła... Spuściła smutno głowę, przejęła w milczeniu znicz i zapaliła go, stawiając go obok pomnika. Potem stanęła w ciszy obok napisu, zaczynając cicho płakać.

Re: Cmentarz

Post przez Black_Gallant » 12 maja 2013, o 08:26

Black milcząc wyminął swoją ukochaną, rozumiejąc, że znalazła grobowiec swojej rodziny. Wyjął z zasobnika przyczepionego do klatki piersiowej trzy znicze, za siebie i za Haramu i Vermouthka. Zapalił je kolejno za każdym razem przepraszając cicho za ich los. Potem podał Beer czwarty znicz, ten który zapalić powinna ona. Gdy jej go wręczył, wyjął dzieci z juków i trzymając je na ziemi między swoimi kopytami by przypadkiem nie rozbiegły się, pomodlił się do nieznanego sobie bóstwa o to, by ich życie po śmierci było lekkie i by mu wybaczyli.

Re: Cmentarz

Post przez Bright Beer » 11 maja 2013, o 19:55

- Nie chcę pytać, chce ich odnaleźć. - Odpowiedziała zniecierpliwionym tonem, szukając dalej. Tylko co chwilę się zatrzymywała, gdy napotykała znajome imię i nazwisko. Wreszcie, przesuwając uważnie kopytem po liście, znalazła. Strong Beer. Tasty Beer. Dark Beer. Light Beer. Zastygła w miejscu, wpatrując się w imiona ojca, matki, brata i siostry, a jej oczy zaczęły się powoli wypełniać łzami.

Góra

cron