[b]Chi?khi[/b] Powiedzia?, po czym wystartowa? i polecia? w stron? domu na obrze?ach. Mimo i? walizki mu ci??y?y, i tak by? pe?en rado?ci. W ko?cu nareszcie b?dzie mie? Blue tylko dla siebie.
[z/t]

[b]Jasne otworz? ci drzwi.[/b] Otworzy?a drzwi wzi??a peleryn? Feathera i polecia?a za nim zamykaj?c na powrót drzwi. Nie mog?a si? doczeka? czasu kiedy zamieszkaj? razem wtedy sprzeda ten dom i powie sowim rodzicom o swoim ukochanym. Lecia?a za nim ca?? drog? do domu.[z/t]

[b]Jak chcesz, zawsze mog? lecie? na dwie rundki.[/b] Powiedzia?, po czym zarzuci? na siebi? 2 walizki, a trzeci? wzi?? w z?by. [b]Mog?abyszsz byszsz tak mhi?ha i othfoszy? trzfi?[/b] Powiedzia? trzymaj?c walizk? w z?bach. [b]I phosze we? moh? phelhehyn?[/b] I u?miechn?? si?. Trzeba przyzna? ?e wygl?da? do?? zabawnie, stoj?c tak, i czekaj?c a? Blue Sky otworzy drzwi. Tak?e nie umia? doczeka? si? chwili, w której zamieszka z nim.

[b]Nie masz si? o co obawia?. Uwierz mi nie b?d? dawa?a ci du?o walizek. Nie mam tu du?o rzeczy.[/b] Dopi?a herbat? i odpowiedzia?a. [b]Nie twój dom jest ?adny nie ma co w nim zmienia?.[/b] Po tym przygotowa?a trzy walizki i zacz??a si? pakowa?. Stara?a si? spakowa? szybko gdy? niewiele rzeczy nale?a?o tu do niej. Tylko niektóre by?y jej reszta by?a rzeczami danymi jej od rodziców.

[b]Hehe, wyobrazi?em sobi?, jak lec? z piramid? walizek na plecach. Przyznasz, ?e to do?? zabawne.[/b] Powiedzia?, a gdy zjad? ju? kanapk?, popi? herbat?. [b]Nie chc? ci? pogania?, ale my?l? ?e jak chcemy mie? kolejny dzie? dla siebie, powinna? si? zacz?? pakowa?.[/b] Stwierdzi?, gdy opró?ni? ju? kubek. [b]Je?li by? chcia?a te? zmieni? wystrój mojego...znaczy si? naszego domku, to nie ma sprawy.[/b] [i]Oczywi?cie po za pokojem[/i]

Wzi??a kanapk? i zacz??a j? gry?? s?uchaj?c tego co mówi Feather.[b] Tak pogoda jest dzisiaj bardzo ?adna jak na t? por? rok[/b] Popi?a gryza kanapki herbat? i us?ysza?a propozycje Feathera na temat sp?dzania razem czasu. [b]Jasne ?e mo?emy polata? wokó? Ponyville i musimy si? ciep?o ubra?. Nie chc? by? si? przezi?bi?.[/b] Znowu zacz?? j? ciekawi? ?miech Feathera wtedy jak robi?a kanapki. [b]Co ci? tak ?mieszy?o ?[/b] By?a tego bardzo ciekawa. Mo?e znale?li by wspólny powód do ?miechu.

Widz?c zdziwienie klaczy powiedzia? [b]Nic nic. Buhahaha. Po prostu...niewa?ne.[/b] A gdy si? ju? upokoi?, doda? [b]Tak, masz racj?. Mieliby?my wi?cej czasu dla siebie.[/b] pó?niej, wzia? w kopyta kanapk?, i zacz?? j? pa?aszowa?. [b]?adn? mamy pogod?, no nie? My?l? ?e mo?emy polata? wokó? Ponyville sobie razem, gdy si? ju? przeprowadzimy. Tylko trzeba si? ciep?o ubra?. Mimo wszystko jest jednak mro?no. Co ty na to?[/b] U?miechn?? si? do Blue.

Sko?czy?a robi? kanapki i zacz??a gotowa? wod? na herbat?.[b] To jest dobry pomys? ?ebym si? przeprowadzi?a od razu po ?niadaniu. B?dziemy mieli wi?cej czasu dla siebie gdy od razu si? przeprowadz? [/b] Woda zacz??a bulgota? w czajniku daj?c sygna? ?e ju? mo?na zala? herbat? wsta?a i zacz??a la? wod? do szklanek gdy nagle Feather dosta? napadu ?miechu. [i]Z czego on si? tak ?mieje ?[/i] Klacz nie wiedzia?a o co mu chodzi.

Feather usiad? przy stole [b]Tak sobie my?l?, ?e jak chcesz, to mo?e przeprowadzimy ci? po ?niadaniu?[/b] Pegaz czekaj?c na klacz, pu?ci wodze wyobra?ni, i zacz?? my?le? nad tym, jak b?dzie im si? razem ?y?o [i]B?dzie wspaniale. Tylko ja i moja Blue Sky. Mam nadziej? ?? przy przerpowadzce nie b?de musia? d?wiga? tony walizek. To w ko?cu klacz, ale nie wyobra?am sobi? jak lec? nad Ponyville z walizkami, ob?adowany niczym osio?.[/i] W tym momencie dosta? napadu ?miechu, gdy wyobrazi? na sobie gór? walizek, u?o?onych w piramid?.

Robi?a kanapki gdy Feather wszed? do kuchni. [b]Cze??[/b] Powiedzia?a i poca?owa?a Feathera. [b]Wyspa?am si? mimo to ?e spa?am krócej ni? przez ostatnie dni. Dziwnie to troch?. Nie nie przeszkadza?o mi ?e spa?e? u mnie. W ko?cu jak mog?a by mi przeszkadza? obecno?? mojego ukochanego.[/b] Nadal robi?a kanapki chocia? ju? prawie sko?czy?a.[b] Robi? nam ?niadanie.[/b] odpowiedzia?a gdy us?ysza?a ostatnie pytanie Feathera. Nadal my?la?a co b?dzie po przeprowadzce i jak powie swoim rodzicom o nim. [i]Jeszcze chyba nie maj? w planach mnie odwiedzi? przez d?u?szy czas.[/i]

Feather otworzy? jedno oko, gdy poczu? jak Blue wsta?a z ?ó?ka. Chwil? jeszcze le?a? i my?la? sobie o "niebieskich mgida?ach", po czym wsta?, gdy? uzna? ?e klacz mo?e uzna? go za lenia. Gdy po?cieli? ?ó?ko, zszed? do swojej ukochanej. [b]Cze?? Blue! Wyspa?a? si?? Chyba ci nie przeszkadza?o, ?e postanowi?em u ciebie przenocowa??[/b] Ogier u?miechn?? si?, po czym zapyta?, widz?c ?e klacz krz?ta si? po kuchni [b]Co tam robisz?[/b] [i]My?l? ?e powinna si? przeprowadzi? rano.[/i]

Obudzi?y j? promienie s?o?ca które wpada?y przez okno do sypialni. Obudzona le?a?a chwil? na plecach i zobaczy?a ?e Feather ?pi obok niej. Poca?owa?a go i wsta?a tak ?eby go nie obudzi?. [i]Niech ?pi te ostatnie dni by?y bardzo m?cz?ce.[/i] Spojrza?a przez okno na Ponyville które dopiero si? budzi?o do ?ycia. Odwróci?a si? i posz?a do kuchni w celu zrobienia ?niadania.

Feather my?la? jeszcze troch? nad tre?ci? listu, po czym wzi?? kartk? i...rozmy?li? si?.
[i]Jak mnie odwiedz?, to im przedstawi? Blue. No có?, ?ycie jest pe?ne niespodzianek hihi. [/i]
[i]Mo?e zostan? tu do rana, by pomóc Blue Sky. Chyba si? nie obrazi, je?li pójd? spa? do niej?[/i] Wzbi? si? w powietrze i polecia? do sypialni, by nie ha?asowa? i bezszeletnie, niczym cie? wyl?dowa? obok niej. Przykry? j? swoim skrzyd?em i zasn??.

[b]Ja mog? uciec nawet na koniec ?wiata byle z tob?. Nie dam nas rozdzieli? tylko przez to ?e moi rodzice b?d? mieli jakie? kaprysy. Ja id? ju? spa?. Jak chcesz to zosta? jeszcze i pomy?l jak b?dzie wygl?da? ten list ja ju? wiem. B?dzie to sama prawda. Nie b?d? im si? t?umaczy?a przez list po prostu to im powiem[/b] Wypowiedzia?a te s?owa poca?owa?a go i posz?a do sypialni. My?la?a i stara?a si? przewidzie? reakcj? swoich rodziców gdy dowiedz? si? o jej drugiej po?ówce. My?la?a d?ugo i zasn??a.

[b]Ja ciebi? te? mój Turkusiku.[/b] powiedzia?, po czym obj?? Blue i da? jej buziaka w policzek. [b]Nie wiem co sobie pomy?l? nasi rodzice, ale nie zostawi? ci? nigdy. A gdy b?d? chcieli nas rozdzieli?, uciekniemy do lasu. [/b] gdy to powiedzia? pu?ci? klacz, ale za to obj?? j? swoim skrzyd?em i zacza? delikatnie pie?ci? nim jej plecy.[b]Nie martw si?, wszystko b?dzie dobrze. Wy?lijmy listy gdy ju? si? przeprowadzisz[/b]